Sułtan

Czarny jak smoła Sułtan wpatruje się w nas ze zdjęcia. W jego smutnym spojrzeniu można dostrzec wszystko. Wyczytać historię skrzywdzonego przez los psiaka, który juz chyba nie wierzy w ten świat. Może zwątpił. Miał prawo. Bo jego poprzedni właściciel sprzedał go do zoo w Gizie, na pokarm dla lwów… Nie chcemy sobie nawet wyobrażać co byłoby, gdyby nasz przyjaciel ze schroniska w Egipcie nie ocalił Sułtana przed złymi ludźmi. Nie chcemy, bo to pewnie złamałoby nam serce, a jesteśmy dziś potrzebni Sułtanowi jak nigdy wcześniej. Wy jesteście.

Sułtan to prawie dziesięcioletni już psiak. Uratowany przed śmiercią, od tamtej pory zamieszkuje nasze zaprzyjaźnione egipskie schronisko. Od pierwszych chwil, w których Sułtan tam trafił, robi się wszystko, aby go wyleczyć. Przecież to nie jest dobry czas na odejście. Nie dobry czas na cierpienie i samotność. Sułtan to spokojny psiak, jednak jak mówią jego opiekunowie, w jego oczach widać przeogromny smutek. Nie szuka kontaktu z innymi zwierzakami. Jakby wciąż czekał, że jego los się jeszcze odmieni. Jakby bardzo chciał wierzyć, że człowiek nie skrzywdzi go drugi raz. Że jeszcze ma szanse na lepsze życie. Kto wie, może właśnie teraz? Dzięki Tobie?

Bo gdy tak spoglądasz na Sułtana, nawet jeśli byś bardzo chciał, on nie potrafi Cię zdenerwować, prawda? Wtedy byłoby łatwiej odmówić, odwrócić wzrok i nie myśleć, że gdzieś tam setki kilometrów od nas, on potrzebuje dziś pomocy. A wtedy lżej byłoby na sercu. Ale nic takiego się nie stanie. Nie zobaczysz w jego spojrzeniu ani żalu, ani żądania o pomoc. Jedyne, co ujrzysz to nieme błaganie o wsparcie. O grosik na jego utrzymanie i podstawowe leczenie. Może na Ciebie liczyć?