PIESKI
Te dwa maleństwa to symbol typowej, polskiej pseudohodowli. Franka i Gabrysia nabyła kobieta, która chciała zrobić w domu prezent, ale kiedy okazało się u weterynarza, że koszta pierwszej wizyty są bardzo duże, a przed nimi wiele kolejnych wizyt, bo psy może i ładne, ale w środku w bardzo złym stanie, to postanowiła zostawić je w klinice, która miała znaleźć im nowy dom w zamian za opłacenie tej faktury. I to by było na tyle z marzeń Franka i Gabrysia o lepszym świecie.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści PIESKI
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Te dwa maleństwa to symbol typowej, polskiej pseudohodowli. Franka i Gabrysia nabyła kobieta, która chciała zrobić w domu prezent, ale kiedy okazało się u weterynarza, że koszta pierwszej wizyty są bardzo duże, a przed nimi wiele kolejnych wizyt, bo psy może i ładne, ale w środku w bardzo złym stanie, to postanowiła zostawić je w klinice, która miała znaleźć im nowy dom w zamian za opłacenie tej faktury. I to by było na tyle z marzeń Franka i Gabrysia o lepszym świecie.
3
Bo widzisz, tak to to niestety jest z tymi naszymi pseudohodowlami. To takie miejsca gdzie produkuje się zwierzęta, często w typie rasy, tak jak w tym przypadku, które wspaniałe wyglądają na pierwszy rzut oka, ale kiedy przyjrzysz im się bliżej, okazuje się, że zobaczysz coś więcej. Mocniej. Zobaczysz, że te zwierzęta często cierpią w wyniku najprostszych zaniedbań, pomijając już te większe tematy, jak zachowanie i dbałość o sterylizacje, której z reguły po prostu nie ma. Bardzo często te psy są byle jak krzyżowane, przez co staja się bardziej podatne na wszelkie choroby.
Franek i Gabryś, te dwa maluchy, które właśnie widzicie, są z takiego miejsca. Z pseudohodowli. O tym miejscu, które wszyscy w środowisku znają, mogę powiedzieć tylko tyle, że sami jako organizacja próbowaliśmy je rozbić i wiemy, że nie byliśmy jedyni. Niestety, nigdy się to nie udało. Nikt nie reagował. Nie wiemy dlaczego tak się dzieje i jak potężne plecy tam stoją, ale w czasach świetności było tam ponad 100 psów i warunki, w jakich żyły były naprawdę tragiczne. W chwili obecnej hodowla się zmniejszyła, choć nie nazywałabym tego absolutnie pod żadnym pozorem hodowlą. W dalszym ciagu psy są sprzedawane na różnych portalach, w ogłoszeniach widnieją jako psy za darmo i w dalszym ciągu ludzie jeżdżą tam jako do ekspertów. To jednak nieco tańszy pies niż taki prosto z rynku.
Dzisiejsi bohaterowie tej historii natychmiast trafili do kliniki, gdy tylko dowiedzieliśmy się skąd zostały przejęte. Pamiętam doskonale małą, białą psinkę, również w typie rasy, z która wyjechałam stamtąd wiele lat temu. Była tak zdeformowana, że dożyła zaledwie szóstego roku życia i nikt nie był w stanie jej pomóc. Pozostawiła ogromną dziurę w naszych sercach i wewnętrzną przysięgę, że kiedyś coś zrobimy z tymi pseudohodowlami. Ale póki co przedstawiam Wam kolejne maluchy, które bardzo potrzebują Waszej pomocy. Później bedą potrzebowały też wspaniałego domu.
Na ten moment Franek i Gabryś muszą przejść odrobaczenie i odpchlenie. Chcemy wykonać im USG, pełne badania krwi i popracować z jednym z nich behawioralne, bo jest bardzo wystraszony. Drugi kuleje na przednią łapkę i najpewniej ma problemy z sercem, choć podejrzewamy, że tych problemów może być więcej. Bardzo prosimy Was o pomoc dla nich, bo choć kwota nie jest może zawrotna na miliony złotych, to w dalszym ciągu kręci się wysoko. Musimy kupić im rownież małą wyprawkę, bardzo dobrą karmę, bo mają ogromne braki żywieniowe. Zwyczajnie, jak w pseudohodowli, były karmione tak zwanym „byleczym”. A kiedy spędzą u nas kilka tygodni, chcielibyśmy znaleźć im nowy, najwspanialszy dom pod słońcem, który wynagrodzi im te wszystkie tygodnie spędzone w domu, który urodził je wyłącznie dla pieniędzy.
Kiedy Franek i Gabryś są już w klinice, to ja tu siedzę i zastanawiam się, co z tymi pseudohodowlami zrobić i jak zakończyć ten proceder. Pamietam, kiedy byliśmy na kontroli w tamtym miejscu, to psy były pozamykane w kartonach, w skrzynkach na jabłka i szczenne suki w malutkich budach. Chociaż to była zima, a mówimy o jamnikach, to nikt nie reagował. Każdy umywał ręce. Byliśmy i wciąż jesteśmy przerażeni jak polskie prawo i polskie środowiska podchodzą do tego typu miejsc. Ale obiecuje Wam, że wydobędziemy stamtąd te wszystkie psy.
Jednak dzisiaj, tu i teraz proszę Was o pomoc dla tych dwóch maluchów. Bo one symbolizują te pseudohodowle. Wiec mimo, iż misja jest wielka, to na ten moment pochylmy się nad tymi małymi pyszczkami, i tymi małymi ogonkami i krótkimi łapkami. Dajmy szansę na to, żeby one przeżyły więcej niż malutka chihuahua wyciągnięta przez nas z tego miejsca wiele lat temu. Prosimy Cię o pomoc dla nich. Bez Ciebie są bez szans.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293