Ostatnia
Ostatnia, mama Stefana z anielską cierpliwością uczy go końskiego savoir-vivre i macierzyństwo pochłonęło ją całkowicie.
Poszukujemy dla Ostatniej stałych sponsorów, którzy wsparliby jej utrzymanie. Podstawowy kosz utrzymania Ostatniej sięga 700 zł miesięcznie.
Będziemy wdzięczni w jej imieniu za każdą okazaną pomoc. Istnieje również możliwość podarowania domu adopcyjnego Stefanowi!
Ostatniej brakuje 650 zł miesięcznie do pełnej zdalnej adopcji.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści Ostatnia
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Aktualizacja
Kochani, my już nie wiemy jak Wam dziękować! Przesyłamy nieskończone wyrazy wdzięczności w imieniu całej Stefanowej rodzinki.
Udało się je spłacić i grozi im obecnie jedynie nadmiar miłości 🙂
Stefcio dorasta w spokoju u boku mamy, a Ida, którą energia rozpiera, pojechała teraz do rezerwatu, gdzie będzie mogła oddać się beztrosce i poznać nowych końskich przyjaciół.
Jesteście wspaniali, po prostu!
30.04.2020
Stefana poznaliśmy dziś. W piękny, słoneczny dzień. Głaszczemy jego chrapy. Delikatne, piękne, białe jak przebiśniegi. Zawitał na ten świat godzinę temu. Był niespodzianką dla nas wszystkich. Stefan to jeden z tych cudów, których nie planujemy, a one się same zdarzają i przynoszą ogromne zmiany. I radość. Ale radość przeplata się ze łzami i staje pod znakiem zapytania.
Bo historia jest prosta. Matka Stefana nie jest nasza i nigdy nie była. Jeśli nie zapłacimy za jej życie, skończy tam, gdzie rocznie kończą tysiące koni. I dalej nie ma już nic, albo tak naprawdę nie wiemy, co jest po drugiej stronie. Refleksja stara jak świat. Nieustannie brak odpowiedzi.
Dwie klacze, matkę i córkę, zadatkowaliśmy kwotą 500 zł jeszcze w styczniu. Gospodarz pozbywał się koni, likwidował gospodarstwo. Za wszystkimi końmi zatrzasnęły się wrota stodoły i wyjechały potężną ciężarówką tam, gdzie nie ma litości, i gdzie empatia nigdy nie gości. Nikt nic nie słyszał, nikt się nie obejrzał, nikt za nimi nie zatęskni. Nie, media też nie przyjechały. Odeszły w ciszy własnej bezsilności. Pozostały tylko tymi, które zwiększyły statystykę. Dziś, kiedy piszę ten tekst, zapewne spoglądają na nas zza Tęczowego Mostu. Dla nich już jest po wszystkim. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy gniadą klacz i wtuloną w nią źrebicę. Ostatnia i Ida. Tak je nazwaliśmy.
Stajnia miała zostać sprzedana, dom również. Czasu nie było. Ostatnia z córką nie mogły tam pozostać. Gospodarz zgodził się jednak na zadatek i spłatę w ciągu 3-4 miesięcy. Nikt wtedy nie wiedział, co wydarzy się za moment. Mało tego, gdy ktoś by mi wtedy powiedział, że za chwilę jakiś wirus opanuje świat i zamkną nas w domach, a gospodarka runie i stracimy nad wszystkim kontrolę, pomyślałabym, że zwariował. Podpisaliśmy umowę, Ostatnia i Ida stanęły u nas na placu po dwóch dniach. Nikt nie przypuszczał, że Ostatnia jest źrebna. Wszyscy się cieszyli. Ale wśród tej radości czuliśmy już na plecach oddech upływającego czasu. Bo zegar dla tych koni zaczął tykać.
Myśleliśmy, że mamy czas. Jednak. Minęło kilka tygodni i zaczął się dramat. Dramat, który opanował świat w mgnieniu oka. Teraz mijają kolejne tygodnie, i wszyscy zadają sobie pytanie, co dalej. Głaszczemy Stefana po chrapach i pytamy siebie samych o to samo. Ostatnia, Stefan i Ida. Razem 12 500 zł. Kiedy właściciel dowie się o źrebaku, może podnieść cenę lub natychmiast chcieć zabrać konie, jeśli nie będziemy w stanie ich spłacić.
Staramy się nie kupować nowych koni. Staramy się walczyć o te, które już mamy i pomagać tylko w skrajnych przypadkach. Bo, aby dalej działać, musimy wyjść cało z tego kryzysu. Wszystkie zebrane środki natychmiast wydajemy na robienie zapasów paszy dla zwierząt i zapłaty za weterynarzy. Ale nie wyobrażamy sobie, aby gospodarz zabrał stąd tą końską rodzinę.
Musimy więc zapłacić 12 500 zł (Ostatnia i Ida wraz z transportem), im szybciej tym lepiej. Dostaliśmy od Was ogromną pomoc, zapewniliście utrzymanie i leczenie ponad 500 naszym koniom na kolejnych kilka tygodni od czasu, gdy wybuchła epidemia. Jeśli nie jesteś w stanie pomóc, nie miej poczucia winy. Zrobiłeś już wystarczająco dużo. A może nawet więcej… ale musimy spróbować, bo głaszcząc chrapy Stefana chcielibyśmy dać nadzieję. Coś w dzisiejszym świecie bezcennego. Nie na dziś, nie na jutro. Ale nadzieję, że przez kolejnych 30 lat swego końskiego żywota będzie skubał trawę, wygrzewał się w słońcu i chował po dachem zimą. Takie to prozaiczne, a tworzy cały świat Stefana.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293