Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Naomi"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Naomi
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Naomi

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Naomi
Nasza historia

październik 2018

Nasz cukiereczek oczywiście nadal najsłodszy i najgrzeczniejszy w stajni. Mam szczere podejrzenia, że nie istnieje drugi tak niewinnie cudowny kucyk.”

 

sierpień 2018

„Naomi zdecydowanie podobała się upalna pogoda, co jest dla mnie pewnym szokiem. Zwykle jednak wszystko co żywe unika słońca. Naomi za to jest fanką opalenizny i kiedy mogła, wygrzewała sobie zadek – oraz resztę krągłego ciałka – w słońcu.”

 

maj 2017

„Naomi jest naszym cukiereczkiem, nie mogę się przestać nią zachwycać. Naprawdę nie spotkałam milszego kucyka niż ona. Przeurocze jest to, jak nauczyła się całej drogi z padoku do boksu na pamięć i kiedy przeczuwa, że zaraz będzie stajenny próg, idzie aż stępem hiszpańskim, żeby się nie potknąć. Reaguje na głos i swoje imię, zawsze podchodzi, jak się ją zawoła, no po prostu kucyk idealny. Brałabym ją do domu normalnie. …bez Noela, bo szkoda mi mojego płotu.” 

 

luty 2017

„Naomi jest najsłodszym cukiereczkiem w stajni, wszyscy ją uwielbiają. Różowy kapelusik należy już do niej i nikt nie ma do niego większych praw niż ona. Poza tym Naomi zdecydowanie ten kapelusik lubi – i szczerze znosi wszystkie nasze głupie pomysły. Zdumiewa mnie, jak ciepłe i otwarte na ludzi ma serduszko, jakby chciała ze wszystkim pomóc, jak tylko się da.” 

 

styczeń 2016

„Naomi przyjęła świąteczną dekorację z dozą niepokoju, w końcu na słuchu bazuje, jeśli idzie o poruszanie się. Zapewniona jednak przeze mnie, że wszystko w porządku, ruszyła tam, gdzie ją poprowadziłam. Nie przestała jednak wołać Noela i się za nim rozglądać, więc sporo zdjęć było poruszonych. W końcu straciła cierpliwość i mnie prawie zaholowała do stajni, więc już jej z naszą instruktorką odpuściłyśmy. I tak wyszła ślicznie, kochana dziewczynka.”

 

październik 2015

„(…) Jaga i Fasada (…) wytrwale podrywają kolegów na padokach obok. Akurat kiedy robiłam zdjęcia, Fasada się zalecała. Mają powodzenie, muszę przyznać, i wydaje mi się, że Cis niekoniecznie jest z tego powodu zadowolony. Cedra była żywo zainteresowana aparatem, ale na odległość. Czasami jak na nią patrzę, odnoszę wrażenie, że z wielu rzeczy wyrosła – jak na przykład z niepotrzebnego ruszania się. Ale wydaje mi się bardzo pogodna, lubię patrzeć na jej oczy, są ciepłe.
U kucyków jak zawsze – 
Naomi zawstydzona niesfornym synem, a Noel próbuje wejść na głowę do tego stopnia, że robienie zdjęć grozi utratą zdrowia. (…) ma za dużo energii i w dodatku wchodzi w trudny wiek nastoletni, toteż na widok człowieka chce gryźć i kopać, bo przecież on tu rządzi. Na szczęście wtedy akurat mój własny kucyk też był na padoku – jak Noel robił się zbyt groźny przy zdjęciach, wycofywałam się do Fuffiego, a on mnie bronił. Tylko Fuffiego Noel się boi, przynajmniej takie mam wrażenie. Stajennego naszego ciąga jak chce, podczas gdy Naomi z mało tęgą miną wsłuchuje się w inwektywy rzucane pod jego adresem. Ciężkie jest życie samotnej matki.”

 

wrzesień 2015

„Noel to mały diabeł. Próbował mnie zastraszyć na padoku i o ile radzę sobie z takimi akcjami, mając przy twarzy aparat, było już gorzej. Ostatecznie skupiłam jego nadmiar energii nie na próbach atakowania mnie, ale na folii, którą znalazłam w kałuży. Noel był nią szalenie zafascynowany.
Naomi mnie ujęła za serce, bo bardzo wytrwale mnie przed szalonym synem zasłaniała. I bardzo dobrze reaguje na mój głos, pierwsza przychodzi, przytula się, taka kochana jest. Chyba się wstydzi za Noela, przynajmniej takie minki robi.
I Noel jest zbyt ruchliwy, żeby być wyraźnym na którymś zdjęciu. Zwłaszcza kiedy to ja trzymam aparat, walcząc o życie. :D”

 

lipiec 2015

„Noel dziś wpadł na pomysł, żeby ustalać hierarchię w stadzie, co się skończyło brzydkim ugryzieniem mnie, ale chyba ostatecznie wygrałam starcie. Wydaje mi się, że uznał niższość w ważności, bo tupnęłam na niego kilka razy i zaczął się ode mnie odsuwać. No, ale będę musiała to jeszcze zweryfikować.
Cis, schodząc z padoku, zrobił Jadze psikusa. Przeskakując drągi – od czasu skoków luzem zawsze je przeskakuje – kopnął wyższego, przesuwając go, przez co Jaga w panice musiała przebiec skokiem-wyskokiem. Przed Fasadą zdążyłam przysunąć drąga, więc i ona, i Cedra mogły normalnie zejść. Cis to w ogóle mała zadziora. Ale grzeczniejszy od Noela, Noel przechodzi okres nastoletniego buntu. Za to Naomi się całkowicie uspokoiła i ufnie idzie do głosu, lekko się ją prowadzi i zdaje się rozumieć wszystko, co się do niej mówi. I bardzo mnie dziś za syna przepraszała, biedna kobieta, tak się za potomka wstydzić.?”

 

maj 2015

„Zgodnie z obietnicą – trochę wieści.

Kucykom przygotowaliśmy nowy padok, specjalnie dla nich, na którym teraz będą spędzać większość czasu. Nie ma na nim trawy z dwóch względów – wcześniej żyły tam kozy i zjadły oraz przez to, że dołączyliśmy do nich kucyka po ochwacie, który od trawy musi się trzymać dość z daleka. Zamiast tego służymy im sianem, nie narzekały wczoraj, bo mogą jeszcze podjadać brzozy znad drogi.

Najgorzej zniósł to nasz kogut. Kury i kozy mają siedzibę zaraz za płotem i z początku kogut nie widział powodu, by się wynosić do siebie. Ale kiedy Noel wpadł galopem, strzelając co krok z zadu, kogut nie wytrzymał nerwowo. Wypatrzył dziurę dwa razy mniejszą od niego, ale się przecisnął, uciekając przed krwiożerczym kucem.

Najgorzej przyłączenie do nowego stada zniósł mój kucyk – Noel i Naomi przyjęły to ze spokojem oraz ciekawością, a zwłaszcza Noel, który biegał za Fuffie’m wszędzie, gdzie ten się przemieścił. Naomi podążała za synem, więc ostatecznie cała trójka się wybiegała w akompaniamencie głośnych okrzyków Fuffie’go, które miały wyrażać… nie wiem co, ale się rozlegały.

Noel to w ogóle szalenie uroczy chłopiec. Po pierwszym zaaferowaniu związanym ze spotkaniem z Fuffie’m, kiedy usłyszał mój głos, porzucił kolegę i przybiegł do mnie, żeby się przytulić.

U pozostałych spokojnie, jak zresztą zawsze. Robimy nowe padoki, więc w wakacje powinny pójść w bardziej zieloną część ośrodka, ale na razie jeszcze nie skończyliśmy grodzić, więc siedzą w swoim zdewastowanym sadzie. Akurat kiedy robiłam zdjęcia, nie były zbyt ruchliwe, to i miałam większą łatwość z kadrowaniem. Cis tylko znienacka wziął szturmem ogrodzenie w celu kradzieży mojej torby na aparat – w ostatniej chwili mu pasek z ryja wyrwałam, bo bym prawdopodobnie z rzeczki musiała to wyławiać.

Jaga chwilę za mną pochodziła, ostatecznie jednak zainteresowała się trawą. Cedra też niespecjalnie miała ochotę wędrować i najwięcej nałaził się Cis. Fasada zbliżyła się do mnie wyłącznie po to, żeby się poprzytulać przez chwilę, potem odmaszerowała, kołysząc brzuchem. „

 

kwiecień 2015

„Naomi i Noel czują się świetnie – jak ostatnio do nich przyszłam, oboje leżeli w boksie po popołudniowym sianie. (…)
Naomi jest bardziej stonowana, a gości sprawdza przede wszystkim pod kątem smakołyków. Na początku bardzo się bała, jeśli Noel szedł gdzieś poza zasięgiem jej percepcji, ale ostatnio zaufała mi na tyle, że już się nie wyrywała i nawet spokojnie czekała w pustym boksie, aż dołączy Noel. Jest bardzo sympatyczna, ale widać, że charakterna – nie lubi niepotrzebnego spoufalania się i nawet synowi czasami kota pogoni.
(…)
Na dniach zorganizowaliśmy im spotkanie z moim pierwszym wierzchowcem – kucem walijskim Fuffie’m. Potrzebowaliśmy pomocy, bo stajenny trzymał Fuffiego, ja Naomi, a moja koleżanka Noela. Problem polegał na tym, że koleżanka pierwszy raz w życiu prowadziła konia. W pewnym momencie Noel przyrżnął jej pyskiem w głowie, aż dziewczyna padła na tyłek i zakryła się nogami. Nigdy jeszcze nie widziałam, żeby człowiek w taki sposób dachował, stojąc OBOK konia, a nie z niego spadając. Noel, jak się wybiegał, to i złapać się dał. A Fuffie – z miejsca zakochał się w Naomi. Naomi nie podzielała entuzjazmu, ale liczymy, że będzie się dało całą trójkę puścić na jeden padok. Fuffie też już na emeryturze, 21 lat, kariera sportowa za nim, miał wstępny ochwat, niestety, ale z miesiąca na miesiąc jest coraz piękniej i chcemy, żeby na stare lata znalazł sobie przyjaciół, którymi by nie gardził – bo kucykami z rekreacji gardzi. (…)”

 

marzec 2015

Naomi pojechała do domu adopcyjnego z synem Noelem, gdzie pełnią rolę towarzyszy dla dwóch kucyków.

 

Tak było

Trafiła do fundacji w 2012 razem z małym synkiem Noelem, dzięki 1% podatku.

Jest całkowicie niewidoma.