Złotko

Złotko przyjechała z nami z Ukrainy. Ze schroniska w Czerkasach. Była jednym z psów, które dzięki Wam mogliśmy stamtąd zabrać, czyli wyrobić im wszystkie dokumenty, przygotować do podróży i pojechać po nie. To wszystko naprawdę słono kosztuje, więc w imieniu Złotka już teraz Wam dziękujemy za jej życie. Jednak gdy tylko dotarliśmy z powrotem ze Złotkiem – i innymi najbardziej potrzebującymi psiakami – do Polski i przeszliśmy przez próg kliniki, okazało się, że Złotko kaszle tak mocno nie bez powodu. Ma bardzo zaawansowane zapalenie płuc i jej życie jest zagrożone. W związku z tym chcielibyśmy Was prosić dzisiaj tymi krótkimi słowami o pomoc dla Złotka.

Złotko nie ma nikogo na tym świecie, to pewnie wiesz, nie muszę Ci tego powtarzać. Nie przeżyłaby zimy na Ukrainie. Miała szczęście. Bo tam nikt jej nie zdiagnozował. Złotko żyje tu i teraz, ciesząc się każdą chwilą, będąc niezwykle kontaktowym psem i czekając na wszystkie najmniejsze czułości ze strony człowieka.

Nie wiemy, jaka będzie jej przyszłość, czy jeśli uda się ją wyleczyć, to znajdzie się dla niej jakikolwiek dom, ale jesteśmy pełni nadziei, że nie bez przyczyny właśnie jej psia dusza wygrała wyjazd do Polski jako ostatni przystanek swego życia. Bo nie ukrywajmy, przed Złotkiem nie ma zbyt wielu lat. Niezależnie od tego, czy dziś uda nam się sfinansować jej tę klinikę, czy nie. Dlatego dziś ogromnie prosimy Was o pomoc dla niej. Ale prosimy również, żebyście dzwonili, jeżeli bylibyście potem chętni na przyjęcie Złotka do siebie w adopcję na resztę jej życia. Oczywiście to wszystko stoi na razie pod wielkim znakiem zapytania, bo nie wiemy, jak potoczą się losy zdrowotne tej psinki. Ale chcemy być gotowi na wszystko, co los przyniesie. Dziękując Wam w jej imieniu za wiarę i zaangażowanie – trwamy ze Złotkiem.