Sztapik

Sztapik to pies służbowy z Ukrainy, który przez wiele miesięcy wspierał swoich żołnierzy podczas najtrudniejszych zadań w terenie. Był na blokpostach, na patrolach i w miejscach, gdzie decyzje podejmuje się pod presją i w niepewności. Zawsze czujny, zawsze obok, zawsze gotowy — tak zapamiętał go cały oddział.

Kilka dni temu, podczas wykonywania obowiązków, Sztapik uległ poważnemu wypadkowi. Żołnierze natychmiast przewieźli go do kliniki, gdzie wykryto uszkodzenia narządów wewnętrznych, złamaną kość miednicy oraz złamaną przednią łapę. Jego stan był krytyczny, ale udało się go ustabilizować i uśmierzyć najostrzejszy ból.

Teraz przed nim długi proces leczenia. Potrzebna jest skomplikowana operacja, pełna diagnostyka, USG, badania kontrolne i stała obserwacja, bo przy takich obrażeniach każdy dzień może przynieść nowe komplikacje. Po zabiegu rozpocznie się rehabilitacja, która może potrwać wiele tygodni lub nawet miesięcy. Sztapik będzie uczył się chodzić od nowa, a jego ciało będzie wymagało systematycznego odciążania, ćwiczeń i specjalistycznej opieki.

Do tego dochodzą leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, antybiotyki, suplementy oraz miesięczny pobyt w klinice, który kosztuje około 1500 zł — i nie obejmuje samej operacji. Łączny koszt ratowania Sztapika to około 10 000 zł.

Żołnierze, z którymi służył, mówią o nim jak o kimś więcej niż o psie. To partner, który był obok nich zawsze, gdy tego potrzebowali. Teraz to on potrzebuje człowieka. Chcemy mu dać szansę na powrót do świata bez bólu. Chcemy, by znów poczuł bezpieczeństwo, które sam dawał innym na co dzień — to poczucie, że ktoś stoi za tobą, niezależnie od sytuacji. Chcemy, by wiedział, że jego lojalność nie była jednostronna. Że tak jak on chronił swoich ludzi, tak dziś my chronimy jego.

Pomóżmy Sztapikowi stanąć na łapy.