Rufi

 O Rufim, co chciałby biegać, ale nie może.

Jedno uderzenie prętem w plecy i cały mój świat się rozsypał jak domek z kart. Ze zdrowego, pełnego energii Rufiego stałem się wrakiem psa. Choć mam dopiero 4 lata i jestem jeszcze młody, zamiast uganiać się za kotami sąsiada leże zawinięty w pieluchę, jednak coraz częściej udaje mi się podnieść na przednie łapy. Ale musi być dobrze – bo jest poprawa, przecież było znacznie gorzej. Wcale nie wstawałem, a ataki padaczki były bardzo częste. Dziś, dzięki mojemu dobremu Panu, który wozi mnie ciągle po lekarzach, padaczka rzadko się ujawnia, a ja jestem coraz sprawniejszy. Weterynarze też są dobrej myśli, że uda mi się wrócić do biegania, choć wymaga to intensywnego leczenia, rehabilitacji no i czasu. I to ostatnie najbardziej mi przeszkadza. Gdy mój Pan mi pomaga stać, to staram się przebierać łapkami, ćwiczę jak mogę i z niecierpliwością czekam, aż tylne nogi staną się sprawne na tyle, że poniosą mnie w świat. Dam radę przecież – no kto jak nie ja? I niech wtedy te koty sąsiada mają się na baczności, bo się znowu rozbestwiły. Muszę pilnować, żeby nie wchodziły na mój teren, choć przyznam, łatwa to praca nie jest. One się wcale mnie nie boją, pewnie dlatego, że ich nie gryzę.

Rufi to 4 letni mieszaniec który w wyniku urazu nabawił się wielu schorzeń. Sprawcy ataku na psa – mimo świadków i zgłoszenia na policję nie ustalono. Dziś dzielny Rufi walczy z każdym dniem, a jego Państwo go w tym wspierają. Tyle tylko, że koszty leczenia przewyższają ich możliwości finansowe. Prosimy Was w imieniu psiaka o pomoc. Potrzebne są środki na dalszą diagnostykę, leczenie i rehabilitację.

***

Aktualizacja 23.03.2016

Wspaniali Darczyńcy! Spieszymy z aktualnościami o Rufim.

Prezentujemy najnowsze zdjęcia, jest lekka poprawa, jednak jeszcze wiele przed nami.

Rufi rozpoczął proces rehabilitacji, a pod koniec miesiąca czeka go konsultacja u specjalisty neurologa.

W imieniu Rufiego i jego opiekuna dziękujemy za kontynuację pomocy dla nich – to dzięki Wam leczenie przynosi pierwsze pozytywne efekty.

***

Aktualizacja 02.06.2016

Leczenie i rehabilitacja Rufiego przynosi efekty. Psiak z dnia na dzień coraz sprawniej się porusza. Dzięki wytrwałości Pana Grzegorza i jego żony, pies ma szansę na to, że któregoś dnia będzie w pełni sprawny.

Rufi wraz ze swoim opiekunem niedawno nas odwiedził. Mogliśmy sami się przekonać jak wiele dało się zrobić dzięki Waszemu wsparciu. Jeszcze niedawno leżący pies, dziś, choć jeszcze z kłopotami, dzielnie przemierza świat na swoich łapkach.

***

Aktualizacja maj 2017

"Witam

Nasz cudowny piesek Rufi był pod Państwa opieką, to dzięki Wam mogliśmy go zdiagnozować i leczyć… niestety w ostatnim czasie znów powróciła choroba miał coraz mocniejsze i ataki padaczkowe. Tydzień temu ataki miał codziennie, leki już nie działały  niestety straciliśmy go odszedł wczoraj zasnął na trawie wśród kwiatów i już się nie obudził serce nam pęka na milion kawałków…NIE DA się opisać bólu i pustki jaka po nim została.
Dziękujemy za wsparcie jakie mu okazaliście "