Ratunek dla 550 psów z piekła Egiptu
Słuchajcie, sprawa wielkiej wagi, bo już za kilka dni – a dokładnie 25 listopada 2025 wsiadamy na pokład samolotu i lecimy do Egiptu – dzięki naszemu Andrzejowi, który nas zabiera na misję i będzie robił tam swoje reportaże (również nam i z nami, gdyż Andrzej działa z nami już 10 lat w tym zakresie).
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści 650
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Słuchajcie, sprawa wielkiej wagi, bo już za kilka dni – a dokładnie 25 listopada 2025 wsiadamy na pokład samolotu i lecimy do Egiptu – dzięki naszemu Andrzejowi, który nas zabiera na misję i będzie robił tam swoje reportaże (również nam i z nami, gdyż Andrzej działa z nami już 10 lat w tym zakresie).
O piekle Egiptu pisaliśmy Wam już milion razy. Byliśmy tam kilkakrotnie, zabieraliśmy stamtąd psy do Polski i zapewnialiśmy im tu leczenie. Z ostatnim, Bebo, jak wiecie nie udało się i po wielu diagnostykach w klinikach w Polsce – pozwoliliśmy mu humanitarnie odejść.
Bardzo trudno było nam spojrzeć w stronę Egiptu po tym, co przeżył Bebo, bo walczyliśmy o niego wiele tygodni – wraz z Wami, tam po drugiej stronie monitora.
Ale życie płynie dalej, słońce nie zgasło, a my musimy tam wrócić, bo 650 psów nadal czeka w schronisku koło Kairu, które ledwo funkcjonuje.
Kobieta, która prowadzi schronisko, od lat walczy o ich prawa do życia – ledwo wiąże koniec z końcem.
Tu, w Egipcie, do psów się strzela.
Robi się im zbiorowy lincz.
Albo katuje ostrym narzędziem.
I nikt nie jest za to ukarany.
Wszystko jest w porządku.
Turystyka kwitnie. Obrońców zwierząt tu zbyt wielu nie uświadczysz.
Egipt to mordownia dla zwierząt.
To prawdziwa rzeźnia, ale nawet to słowo nie oddaje klimatu, jaki tam panuje.
Tu zwierzęta nie mają żadnych praw.
I nie ma żadnych kar za ich maltretowanie.
Schronisko które znamy – karmi swoje psy najczęściej 2-3 razy w tygodniu. Chlebem – żebyś nie miał wątpliwości. Chlebem.
Na weterynarza pieniędzy tu nie ma. Zdjęcia które widzisz zrobiliśmy sami podczas naszej pierwszej wizyty i gdy zabieraliśmy Bebo do Polski.
I nie mogliśmy tego wszystkiego zapomnieć. Połowa z tych psów powinna natychmiast trafić do weterynarza – a tu ani pieniędzy na transport, ani na leczenie. No bo skąd.
My zrobiliśmy szeroki materiał podczas wizyty – i o psach, i o koniach, i o wielbłądach. Zatrzymała nas pod piramidami (widząc kamery i to, że rozmawiamy z woźnicami i turystami) lokalna „policja”, żeby sprawdzić czy nie będziemy godzić w interesy Egiptu – czyli przetrzepali nam plecaki i sprzęt. Udało się większość materiałów zakodować i ich nie znaleźli – ale Egipt dba o to, żeby takie materiały nie zobaczyły światła dziennego.
Wracając jednak do psów ze schroniska, któremu pomagamy już od długiego czasu – zresztą, pomagamy na Waszą prośbę.
Nie chcemy tam jechać tylko po to aby kupić im karmę – chociaż to był początkowo główny nasz cel.
Chcemy jechać. Zabrać najbardziej chore psy z tego klepiska i zabrać je do weterynarza. Pozostałym kupić leki. Może uda się ściągnąć weterynarza na miejsce, dobrych które wymagają pobrania krwi i innych testów, które możemy wykonać lokalnie. Chcemy też kupić deski i zbudować kilka boksów dla psów, które są chore i potrzebują izolacji. Tak jak zbudowaliśmy w Ugandzie. I karmę też chcemy kupić.
Będziemy tam do 3 grudnia. Ile tutaj zbierzemy – tyle chcemy pomóc, tyle psów zabrać do weterynarza, tyle karmy kupić, tyle boksów postawić.
Wystawiamy zbiórkę na niebotyczne 50 000 zł, choć tam można wydać zapewne i z 200 tys biorąc te wszystkie psy na leczenie, organizując im transporty, kupując leki na dalsze leczenie – bo wizyta to tylko diagnostyka. No i drewno nie jest tanie, ale bez niego nie postawimy pół boksu. Karma to około 3500 euro miesięcznie, żeby one miały pełne miski.
Marzy nam się objąć to schronisko opieką – ale póki co robimy co możemy, żeby ratować to co dziś można uratować.
Jeśli chciałbyś uratować i adoptować jednego z tych psów, to nie czekaj. Możemy na miejscu pomóc zrobić wszelkie badania, po Twojej stronie byłoby opłacenie ściągnięcia psa – możesz polecieć po niego sam, lub my to zrobimy (jesteśmy tu elastyczni, i tak tam bywamy). Będziemy na pewno wrzucać tu video i aktualizacje gdy tylko dolecimy – może wyparzysz przyjaciela, któremu zechcesz dać dom, jak my daliśmy dom Diego.
Ale teraz – otwieramy dla nich zbiórkę. Dla tych 650 niechcianych, z piekła Egiptu, pozbawionych spraw, i pozbawionych nadziei na leczenie, brak głodu i względnie normalne życie.
Pomóż je ocalić.
Udostępnij.
Puść dalej w świat.
Nie dobijaj ich obojętnością, bo na niej niczego nie zbudowano. I nie mów, że to zbyt daleko, bo te akcje nie mają granic..
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293