Max
„Smutek jest czymś nieruchomym: jest płynny, zmienny, a jego płomienie, bardziej niebieskie niż pomarańczowe i czerwone, czasem przeraźliwie bladozielone, torturują raz z jednej strony wewnątrz ciała, raz z drugiej, czasem palą całe wnętrze, i to tak mocno, że zaczynasz krzyczeć w milczeniu jak na sławnym obrazie Muncha, gdzie człowiek stojący na moście wydaje z siebie krzyk…”, pisał Tomas Gonzales jakby o Maxie i jego historii. Bo on też krzyczy w milczeniu. Smutek zobaczycie tylko w jego oczach. Brązowych, przerażonych oczach, które mówią dziś wszystko.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści MAX
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
„Smutek jest czymś nieruchomym: jest płynny, zmienny, a jego płomienie, bardziej niebieskie niż pomarańczowe i czerwone, czasem przeraźliwie bladozielone, torturują raz z jednej strony wewnątrz ciała, raz z drugiej, czasem palą całe wnętrze, i to tak mocno, że zaczynasz krzyczeć w milczeniu jak na sławnym obrazie Muncha, gdzie człowiek stojący na moście wydaje z siebie krzyk…”, pisał Tomas Gonzales jakby o Maxie i jego historii. Bo on też krzyczy w milczeniu. Smutek zobaczycie tylko w jego oczach. Brązowych, przerażonych oczach, które mówią dziś wszystko.
Bez Was zamieszka on w jego spojrzeniu już na zawsze. Po sam kres.
Pomóżcie wiec proszę Maxowi, bo ma tylko Was. I chociaż jest jednym z tych psów, które mieszkają setki kilometrów od nas, bez obaw – nasza i Wasza pomoc dociera i tam. Max może bez niej nie przeżyć. A już na pewno nie otrzyma bez niej należytej opieki i potrzebnego leczenia. Bo chociaż miał kiedyś dom i swojego właściciela, został porzucony, gdy ten przeprowadzał się w inne miejsce. Nie zabrał Maxa ze sobą. Nigdy po niego nie wrócił. Choć Max był oddanym i lojalnym psem, najwyraźniej nie zasłużył na troskę swojego człowieka. I tak stał się bezdomnym, tułającym się po ulicach Filipin psem. Jedzenia szukał w śmietnikach, często zasypiając głodny i odwodniony. Żył tak dopóki nie zauważył go jeden z tamtejszych mieszkańców. Nakarmił Maxa i zaczął szukać dla niego pomocy. Nikt nie reagował. Nikt nie chciał zabrać Maxa do siebie. Dopiero, gdy trafił na schronisko naszej Janice, wszystko się zmieniło. Od tamtej pory Max jest bezpieczny. Odnalazł nowy dom. Dom, w którym nie musi sam walczyć o każdy oddech, o każdą sekundę i każdy dzień. I chociaż cierpi, bo ma wiele ran, a jego narządy płciowe są w bardzo złym stanie, wierzymy, że wspólnie mu pomożemy. Jego tylna łapka potrzebuje diagnostyki, bo żyjąc na ulicy Max doznał kontuzji. Trzeba też ocenić ogólny stan zdrowia Maxa i wdrożyć należyte leczenie.
Max jest łagodnym psem, jednak ze względu na swoją trudną sytuację potrzebuje natychmiastowej pomocy. Głównym problemem, jak się domyślacie, są finanse. A właściwie ich brak. Chcemy umożliwić schronisku diagnostykę, pilne leczenie i utrzymanie Maxa. Mamy nadzieję, że dostanie on drugą szansę na życie. Chcielibyśmy aby w jego oczach zagościła jeszcze radość i wdzięczność za Waszą pomoc. Niech jego widoczny dziś smutek, zamieni się w szczęście, na jakie Max zasługuje. Prosimy Was o wsparcie dla niego
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293