Lusia

Aktualizacja wrzesień 2016

Z nieskrywaną radością informujemy, iż Lusia znalazła kochający dom adopcyjny.

***

Fantastyczna Lusia rozgląda się za super domem.

Towarzyska, jak widać po zdjęciach niezwykle urodziwa, przy czym nie za wielka, szuka najlepszego opiekuna i najwygodniejszej kanapy. Lusia to niezwykle towarzyski pies, który lubi się bawić, ale to co ceni najwyżej to przytulanie i kontakt z człowiekiem. Nie nadaje się do dzieci – bo bardzo się ich boi. Suczka jest wysterylizowana, ma komplet szczepień i jest odrobaczona. Umie chodzić na smyczy, a gdy biega luzem trzeba jej pilnować, bo Lusia lubi czasem chadzać swoimi własnymi ścieżkami.

Lusia latem 2014 roku objawiła się znikąd pod ośrodkiem wczasowym, mieszkała tam aż do jesieni czasem dokarmiana przez turystów i okolicznych mieszkańców. Niestety nikogo na tyle nie zauroczyła, żeby ją przygarnął. Gdy przyszło ochłodzenie, a psina była w złym stanie jeden z mieszkańców zadzwonił do nas i tak mała Lusia, która już dawno doszła do siebie cały czas wypatruje wypatruje nowego, dobrego domu. Niestety do tej pory nie znalazł się nikt, kto by ją pokochał właśnie ją, a mała Lusia czeka.

Chcesz aby Lusia zamieszkała właśnie z Tobą ? Wypełnij formularz:

  Formularz adopcji stacjonarnej 

*** 

Aktualizacja 03.08.2015

Badania na szczęście nie potwierdziły najgorszych rokowań. U Lusi są to najpewniej zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa.

Sunia nadal rozgląda się za domem adopcyjnym.

Zainteresowanych zapraszamy do wypełnienia formularza adopcji. Formularze bez zdjęć nie będą rozpatrywane.

  Formularz adopcji stacjonarnej 

 ***

 Aktualizacja 27.07.2015

Lusia pozdrawia.

Jest obecnie poddawana badaniom, jednak wiele wskazuje, iż może mieć chorobę nowotworową.

Lusia wypatruje wsparcia!

***

Aktualizacja 23.01.2015

Lusia szuka domu! Jest towarzyska, ciekawska, wobec innych zwierząt obojętna, nie wykazuje agresji, chętnie się bawi.

Lusia to typowy kanapowiec, uwielbia się wylegiwać i przytulać. Do dzieci się nie nadaje, jest mocno wystraszona przy nich. Lusia lubi chodzić swoimi drogami, wiec na spacerze trzeba być uważnym. 

 Zainteresowanych zapraszamy do wypełnienia formularza adopcji. Formularze bez zdjęć nie będą rozpatrywane. 

 Formularz adopcji stacjonarnej 

*** 

Aktualizacja 06.01.2015

Leczenie Lusi przynosi same pozytywne efekty.

Wkrótce sunia jedzie do kliniki na sterylizację i już szuka odpowiedzialnego domu adopcyjnego.

Lusia jest towarzyska, ciekawska, wobec innych zwierząt obojętna, nie wykazuje agresji.

Lusia to typowy kanapowiec, uwielbia się wylegiwać i przytulać. Do dzieci się nie nadaje, jest mocno wystraszona przy nich. Lusia lubi chodzić swoimi drogami, wiec na spacerze trzeba być uważnym. 

 Zainteresowanych zapraszamy do wypełnienia formularza adopcji. Formularze bez zdjęć nie będą rozpatrywane.

  Formularz adopcji stacjonarnej 

***

Aktualizacja 30.11.2014

Lusia ma się coraz lepiej, dzięki Wam!

Grzybica jest coraz mniejszym problemem, łapka nadal wymaga leczenia, ale Lusia ma wielką wolę zycia i ufamy, że będzie tylko lepiej.

Lusia ma zdrowy apetyt i lubi kontakt z człowiekiem. Jest obojętna wobec innych zwierząt.

Dziękujemy w jej imieniu za dalszą pomoc.

Jeśli chcesz, możesz wesprzeć Lusię poprzez wpłatę z dopiskiem „Dla Lusi” na konto fundacji

 PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

***

Wakacyjny okres należał do niej. Niewielka, trochę przerażona sunia biegała od stolika do stolika, od grilla do grilla wdzięczna za każdy smakołyk, który pozwoli przetrwać. Pomieszkiwała w letnim ośrodku wczasowym nad jeziorem. Nikt nie wie skąd się wzięła. Po prostu pewnego czerwcowego dnia Lusia leżała przy bramie, jakby była tu od zawsze.

Lato minęło bezpowrotnie. Mijają ostatnie dni jesieni. Domki campingowe znów mają zasunięte drewniane okiennice, zniknęły grille z tarasów i ławy. Ostatni turyści opuścili parking. Wkoło wszystko opustoszało. Jezioro zrobiło się szare i ponure.

Lusia wróciła pod swoją bramę. Właściciele ośrodka zamknęli wszystko na cztery spusty. Wrócą tu wiosną, przed sezonem. Lusi nie zabrali. Kundelków wszak wszędzie pełno. Zwykła Lusia ma niewielką szansę, aby ktoś ją zauważył.

Zadzwoniła do nas gospodyni z sąsiedniej wsi, bo żal jej się zrobiło psiny. Podjechaliśmy. Lusia leżała w krzakach przy bramie. Cicho piszczała, ale nie uciekała. Z żebrami na wierzchu, cała pogryziona i z zaawansowaną grzybicą podeszła nieufnie do auta. Kulała na przednią łapkę, rany na grzbiecie były znaczne, cała się trzęsła. Ufnie wsiadła, wtuliła się w skrawek koca – jakby to był pierwszy koc w jej życiu, jakby właśnie na ten koc czekała leżąc pod bramą ośrodka wczasowego.

Zaawansowane zmiany skórne, wszawica, zarobaczenie, skrajne niedożywienie i kulawizna łapki do diagnostyki – na to wszystko Lusia musi zebrać środki i błaga o pomoc. Można też wysłać suni specjalistyczną karmę, posłanko, ubranko na zimę.