Lupus

Poznaj Lupusa. Lupus z radością poznałby Ciebie. Ale na razie możesz tylko na niego popatrzeć, a on widzi codziennie tylko nas. Przyjechał z Ukrainy, ale nie napiszę, że jest ukraiński, bo przez te 3 lata stał się w zasadzie nasz. Bardziej nasz niż wiele innych psów, które były w Centaurusie do momentu, aż znalazły nowy dom. A dlaczego? Ano dlatego, że mnóstwo osób przyjeżdżało go oglądać. Ale kiedy usłyszeli, jaki ma problem, to rezygnowali.

Znowu go tuliliśmy. I obiecywaliśmy, że w końcu znajdzie się dom. Lupus jest nieustannie przez nas leczony. Metodami zwykłymi i alternatywnymi. Cierpi na napady epileptyczne. I ma zaburzenia neurologiczne. Kiedy tylko przyjechał do nas z Ukrainy, wykonaliśmy mu szereg badań. Dla kliniki diagnoza była jedna. Nikt takiego psa nie weźmie. Można go ewentualnie uśpić. Ale pomóc mu się nie da.

Lupus jakoś sobie radził ze swoimi zaburzeniami. Ale minionej wiosny, kiedy był w Modlimowie z wolontariuszami, którzy bardzo aktywnie próbowali znaleźć mu dom, i odbył setki sesji fotograficznych, w pewien ciepły majowy dzień dostał pierwszego dużego napadu. I ledwo go odratowaliśmy. Natychmiast wysłaliśmy po niego transport, w którego trakcie miał jeszcze dwa napady. I nie wiem, jak to się stało, że dziś jest jeszcze z nami, ale jest. Bo ten pies ponad wszystko chce mieć dom. Ponieważ zwykła medycyna odmówiła mu pomocy, bo epilepsja jest bardzo rzadko uleczalna nawet u ludzi, zaczęliśmy szukać wśród metod alternatywnych. Ale nie ustajemy w diagnozowaniu Lupusa na wszystkie strony. Lupus obecnie ma podawany ormus, rożną suplementację, był leczony w komorze normobarycznej i stosowano u niego rozwiązania medyczne z obszaru nanotechnologii.

Po tym wszystkim nie miał ani jednego napadu. Ale od paru dni widzimy, że stan Lupusa znowu się pogarsza. Lupus kręci się w kółko. Chodzi lekko wygięty. Widzimy, że nie zmierza to w najlepszym kierunku. Chcemy próbować i szukać dalej, ale do tego potrzebujemy Twojej pomocy. Lupus nie ma swojego darczyńcy, człowieka, ani nikogo, kto by go wspierał na odległość, dlatego dzisiaj prosimy o to Ciebie. Jest mniej ukraiński, a już bardziej nasz, polski. I nasz centaurusowy. Ale na dalszą diagnostykę kolejne normobarie, które bardzo go wspierają, i na próbowanie kolejnych metod potrzebujemy po prostu funduszy, bo już nie dajemy rady. Lupusowi też przydałby się osobny, duży wybieg, jeżeli ma u nas zostać. Taki dla psa, który żyje w trochę innym świecie.

Ale gdyby jakimś cudem Twoje serce na jego widok zabiło mocniej, to Lupus jest naprawdę kochanym psem. I bardziej niż inne, zdrowe psy potrzebuje miłości, bo ma jej ogromny deficyt. Przede wszystkim ze względu na jego potrzebę codziennej opieki. Uruchamiamy akcję dla niego. W jakikolwiek sposób jesteś w stanie go wesprzeć, będziemy Ci ogromnie wdzięczni.