
Łatuś
Łatuś ma trzynaście lat. To pies, który przez całe swoje życie dawał więcej miłości, niż sam kiedykolwiek dostał. Adoptowany ze schroniska w Łodzi w 2018 roku, znalazł wreszcie dom, ciepło, dotyk, który nie rani, ale koi. Dla swojej opiekunki, pani Edyty, stał się wszystkim – przyjacielem, rodziną, sensem każdego dnia. To on budził ją rano radosnym merdaniem ogona, to on patrzył w oczy, gdy świat walił się w kawałki.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści LATUS
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Łatuś ma trzynaście lat. To pies, który przez całe swoje życie dawał więcej miłości, niż sam kiedykolwiek dostał. Adoptowany ze schroniska w Łodzi w 2018 roku, znalazł wreszcie dom, ciepło, dotyk, który nie rani, ale koi. Dla swojej opiekunki, pani Edyty, stał się wszystkim – przyjacielem, rodziną, sensem każdego dnia. To on budził ją rano radosnym merdaniem ogona, to on patrzył w oczy, gdy świat walił się w kawałki.
Dziś jednak ich wspólne życie stało się dramatyczną walką o przetrwanie. Kilka tygodni temu, podczas zwykłego spaceru, Łatuś nagle upadł. Stracił przytomność. Pani Edyta, drżącymi rękami, wzięła go na ręce i wsiadła do taksówki, płacząc przez całą drogę do kliniki całodobowej. Wykonano USG. Weterynarz powiedział słowo, które zabiło w niej nadzieję – nowotwór.

Nie poddała się. Następnego dnia pojechała z nim do kardiologa, by sprawdzić, czy to serce. Echo, EKG, badania. Wyniki nie potwierdziły najgorszego, ale też nie dały ulgi. Kolejne wizyty, kolejne diagnozy, kolejne rachunki. 300 zł, 400 zł, 460 zł, potem znowu 200. Za każdym razem ten sam schemat: strach, modlitwa, rachunek. I kolejny dzień z nadzieją, że jeszcze trochę – że jeszcze się uda.
Łatuś ma problemy nowotworowe i endokrynologiczne. Musi przyjmować leki do końca życia – forthyron, antybiotyki, sterydy, probiotyki. Każdy dzień to walka o to, by mógł wstać, by zjadł, by ogon znowu lekko drgnął. Pani Edyta nie ma już oszczędności. Sama jest chora, na rencie, żyje bardzo skromnie. A mimo to nigdy nie żałowała ani jednej złotówki, by pomóc swojemu przyjacielowi. Pożyczała, prosiła, kombinowała, byle tylko ratować Łatusia.
Ale dziś już nie ma z czego. A on potrzebuje pomocy teraz, natychmiast. Zespół piersiowy, kolejne wizyty, kolejne zastrzyki, kolejne badania. Koszty są ogromne, a dni mijają szybciej, niż można uzbierać na leki.
Nie prosi dla siebie. Prosi dla niego. Bo wie, że bez Twojej pomocy nie da rady. A przecież nie można pozwolić, by taki pies, który całe życie był światłem dla człowieka, teraz gasł w ciszy.
Łatuś patrzy w oczy swojej opiekunce tak samo jak wtedy, gdy pierwszy raz wyszedł ze schroniska. I choć jest starszy, choć zmęczony, w tym spojrzeniu wciąż jest nadzieja.
Pomóż. Proszę. Każda złotówka to dla nich tlen.
Każdy gest – dowód, że anioły naprawdę istnieją.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293