Jago

Jago. Obraz nędzy i rozpaczy.
Wychudzony psiak, który stoczył w swoim pieskim życiu niejedną walkę.
Walkę z innymi, takimi jak on. Zwierzakami wykorzystywanymi do nielegalnych zakładów.

Dzisiaj przychodzi mu walczyć z przewrotnym losem, z chorobą i okrucieństwem ulicy. Dzisiaj przychodzi mu toczyć najtrudniejszą walkę w swoim życiu. Walkę o zdrowie i nową szansę. I chociaż bardzo się stara, Jago sam nie da sobie teraz rady. Choć do tej pory musiał, dzisiaj oddaje swoje życie w ręce człowieka. Zupełnie bezinteresownie. Całkowicie mu ufając. Wie, że inaczej nie przetrwa.

Bo kiedy Jago okazał się za słaby, by walczyć ze swoimi pieskimi przeciwnikami, został porzucony. Taki los tych, które spełniły swoje zadanie. Na ich miejsce zabiera się innych. Silniejszych. Zdrowszych.

Tułał się więc porzucony Jago po brudnych ulicach, w poszukiwaniu pożywienia. Nie wiemy ile tak trwał, ale w końcu ktoś zainteresował się jego losem i zgłosił się do lokalnego schroniska. I tak rozpoczęto jego leczenie. Bezsilny, upodlony Jago wprost z ulicy trafił w ręce schroniska, które wspieramy poza granicami kraju. Ze spuchnięta głową, wychudzony pies, ledwo łapał równowagę. Miał ogromne rany na całym ciele oraz liczne pasożyty. Nie miał nawet sił się podnieść i prosić o odrobinę pożywienia.

Daleko stąd, setki kilometrów, kilkanaście godzin i krok milowy od tego, jak traktuje się zwierzęta u nas, czeka więc Jago na pomoc dobrych ludzi. Kiedy konał na ulicy, ktoś wyciągnął do niego pomocną dłoń. Ale by wyzdrowiał i mógł zacząć nowe życie potrzeba Waszych dobrych serc. Potrzeba Waszego wsparcia i grosika na jego leczenie oraz utrzymanie. Bardzo prosimy, nie zostawiajcie Jago samego, bo sam tej walki nie wygra. Nie bez Was.