Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Zapłać z Blikiem
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Gabi"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Gabi
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Gabi

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Gabi
Nasza historia

Aktualizacja wrzesień 2016

"Dzień dobry, Centaurusie,
 
wreszcie nadarzyła się okazja, żeby do Was napisać. Pytacie, jak się miewam? Mam wrażenie, jakbym była z moimi opiekunami zawsze (a to dopiero półtora roku). Spokojnie przy nich zasypiam, jem, spaceruję, bawię się. Jakbym przy nich dorastała. Jakbym nie miała za sobą tych smutnych doświadczeń z czasów, zanim do nich trafiłam.

Bardzo nie lubię zostawać sama. Dlatego kiedy widzę, że jest takie niebezpieczeństwo, siadam wyprężona w przedpokoju, stroszę uszy i przygotowującemu się do wyjścia człowiekowi patrzę w oczy tak, żeby dotarł do niego komunikat: „Pamiętaj, siedzenie bez nikogo to dla mnie męka, więc mnie zabierz". Jestem mała, bardzo grzeczna, więc na szczęście zabierają mnie wszędzie, gdzie się da. Również do pracy. Trzeba przyznać: starają się, żebym sama była jak najrzadziej. Zdrowie mi dopisuje, zatem dzielnie znoszę wędrówki przez miasto, nawet jazdę komunikacją miejską. Nigdy też nie zaczepiam żadnych zwierząt ani ludzi.

Bezgranicznie kocham moją opiekunkę. Ona może mnie pieścić, jak tylko chce. Facetów nie lubię, więc opiekun już wie, że musi być wobec mnie bardziej powściągliwy, żeby się nie narazić co najmniej na obszczekanie (czasami za te całusy w głowę mam go naprawdę ochotę ugryźć!). Chociaż trzeba przyznać, że kiedy opiekunka na tydzień wyjechała, zajmował się mną całkiem przyzwoicie.

 Pozdrawiam

Gabrysia"

***

Aktualizacja październik 2015

Gabi szczęśliwa w domu adopcyjnym pozdrawia.

  •  

***

Aktualizacja lipiec 2015

Gabi pozdrawia z adopcji.

  •  

***

Aktualizacja maj 2015

" Dzień dobry, Gabrysia (…)od pierwszego wejrzenia absolutnie przywiązała się do swojej opiekunki (wchodzi za nią nawet do łazienki). U niej w pokoju chciała mieć swoje posłanie. Bywa, że śpi z nią w łóżku. Opiekuna, podobnie jak innych mężczyzn, ignoruje, a niekiedy nawet obszczekuje (głaskać się pozwala, ale z rezerwą).Jest inteligentna, spostrzegawcza i wrażliwa. To pies  z charakterem, wie, czego chce. Nie sprawia jednak żadnych kłopotów. Chyba już wie, że to jej dom.

Na zdjęciach – Gabrysia na swoim posłaniu w miejscu, które sobie wybrała.

Pozdrawiamy

Gabrysia i opiekunowie"

 

 

  •  

***

Aktualizacja 19.04.2015

Z wielką radością informaujemy, iż Gabi pojechała już do domu adopcyjnego.

Dziękujemy! 

***

Aktualizacja 08.04.2015

Leczenie Gabi praktycznie się kończy. Obecnie największą pomocą będzie karma, suplementy, posłanko, szampon, psie smakołyki. Gabrysia ma już wybrany wspaniały dom adopcyjny w Warszawie, chcemy zapewnić jej wszystko na nowy start. Babciuszka jest bardzo nieśmiała, ale przy bliższym poznaniu okazuje się wspaniała i uwielbia się przytulać do weterynarza, dzięki któremu czuje się z każdym tygodniem coraz lepiej.

 

 

***

 

Gdyby prawo w Polsce było inne, Gabi nie patrzyłaby dziś na Was z tego zdjęcia. Gdyby była ładniejsza, miała lepsze pochodzenie, lepszy profil i więcej umiała. Jednak Gabrysia jest tylko wiejską Gabrysią. Nie miała w życiu wiele szczęścia – jak takowe rozdawali, dla niej zabrakło. Jakby prawo do godnego życia nie uwzględniało buldogów bez rodowodu.

Nie miała swego skrawka ziemi, kawałka koca ani nikogo, kogo by kiedykolwiek obchodziła. Miała tylko swoją starą budę ze sklejki i krótki łańcuch. Rodziła szczeniaki, miot za miotem szedł na handel do szarej strefy. Gospodarz hodował krowy, Gabi traktował jak dodatkowy zarobek. Nigdy pewnie nie pomyślał, że buldogi to nie są psy do trzymania na dworze. Bo kogo to obchodzi na starym PGR..

Minęła młodość, mijały kolejne lata. Dopiero na progu starości, kiedy Gabi okazała się już zbędnym darmozjadem, dotarła do nas wiadomość o zamorzonym i okaleczonym psie w gospodarstwie pod Warszawą. W swojej budzie Gabi spędziła wiele mroźnych zim i jeszcze mroźniejszych nocy. Wiele upalnych letnich miesięcy, i deszczowych wieczorów, kiedy błoto wlewało się zewsząd do jej marnej, rozpadającej się budy. Zapewne czasem dostawała coś do jedzenie, koło budy leżał stary zardzewiały garnek na wodę i parę skórek od chleba. Takiego luksusu jak weterynarz chyba nie doświadczyła – bo i po co. Skrajnie zagłodzona, wyeksploatowana i wycieńczona, z zaawansowanym świerzbem i grzybicą, wydawała się być tuż przed bramą Tęczowego Mostu. A jednak – ona jakby czekała. Jakby wiedziała, że to jeszcze nie koniec, że nawet nawet nad starą, niepotrzebną Gabi ktoś czuwa.   

Sama psina nawet na nas nie spojrzała. Zwinęła się mocniej w kulkę i trwała wpatrzona w swój pusty garnek. Gospodarz nie protestował, wydał nam psa od razu. Potraktował nas jak zbawicieli – przecież jakoś musiał się pozbyć "ścierwa" jak nazwał Gabi kilkakrotnie, bez jakichkolwiek emocji. 

Patrzymy w czarne wielkie oczy pełne przebaczenia i zrozumienia. Bo zwierzęta cierpią w milczeniu, pogodzone ze swoim losem. Tylko człowiek potrafi wyeksploatować drugą istotę do granic jej wytrzymałości, a potem w białych rękawiczkach pozbyć się problemu i nie odczuwać z tego powodu wyrzutów sumienia. 

Życie Gabi nigdy nie było bajką. Teraz, kiedy znaczna część życia już za nią, Gabi potrzebuje naszej pomocy. Nie zwrócimy jej młodości, godności ani nie cofniemy czasu. Nie sprawimy, że Gabi znów będzie wesołym szczeniakiem, którego los potraktuje inaczej i sprawi, że ominie stary PGR i budę ze sklejki z łańcuchem i zardzewiałym garnkiem. Takiej mocy nie posiadamy.

Jedyne co możemy dla staruszki Gabrysi dziś zrobić  – to podarować jej godną starość. Gabi wymaga natychmiastowej pomocy weterynaryjnej, karmy dla rekonwalescentów lub starszych psów, pełnej diagnostyki i wielu badań,  apotem rehabilitacji.

Jeśli chcesz, możesz wesprzeć Gabi poprzez wpłatę z dopiskiem „Dla Gabi” na konto fundacji

 PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

 

*** 

 

Chcesz pilnie wiedzieć czy się udało i jakie są losy zwierzaka?

Wpisz w tytule przelewu swój nr tel!

***
Regulamin akcji dostępny w dziale Regulaminy / Akcje