15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści Cywil
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Aktualizacja 14.11.2014
Nadeszło nieuniknione… wczorajszej nocy Cywil postanowił zasnąć snem wiecznym.
Dziękujemy za wspaniałą Wirtualną Opiekę, która umożliwiła nam najwyższy poziom realnej opieki nad tym pięknym seniorem, o pięknym sercu, po przejściach.
Gdy Cywil do nas trafił weterynarze nie dawali mu nawet miesiąca życia. A ten dzielny pies udowodnił, że wielka dawka miłości, akceptacji i odpowiednie leki oraz żywienie potrafią zapewnić godną starość.Jesteśmy niewymownie wdzięczni losowi za to, że mogliśmy go poznać…
Pozostanie na zawsze w naszych sercach.
Żegnaj twardzielu! Będziemy tęsknić.
***
Wschodnia kultura wierzy, że każda żywa istota ma swój zasób energii życia zwanej Qi. Ta energia od dnia naszych narodzin ulatuje z nas z każdą mijającą chwilą, z tym co przeżywamy. Kiedy Qi się kończy, umieramy.
Życie Cywila nie było bajką, róż też nie było wiele. Jest jednym z tych psów, które oskarża się o bycie kundlem – bo świat nie chce kundli, być kundlem nie przystoi. Ale Cywil swego losu nie wybierał, nikt go o zdanie nie pytał – po prostu pewnego dnia kolejne, małe szczenię wystawiło nos na świat i niezdarnymi łapkami podreptało zmierzyć się z życiem.
Jak toczyły się losy Cywila – nie wiemy. Nie wiemy, czy sypiał pod gołym niebem, czy miewał swój skrawek koca, czy jego miska zawsze była pełna, i czy w ogóle miał jakąś miskę..
Ostatnie lata spędził na starych, PRL’owskich osiedlach pod Legnicą, dokarmiany resztkami jedzenia wyrzucanymi z okien na brudne, nierówne chodniki. Cywil nie był sam – miał przyjaciela swojej niedoli. Czarny, potężny, silniejszy. Chronił starego Cywila, jakby czuł się w obowiązku. Znacznie młodszy, znacznie zwinniejszy. Trwał dzięki tej przyjaźni Cywil w postanowieniu, że on, zwykły stary kundel, nie podda się życiu tak łatwo. Razem jadali, razem sypiali po piwnicach, razem uciekali przed okolicznymi gospodarzami, którzy nie raz dzielili obydwa psy kijem, albo obrzucali kamieniami. Przygarnąć nikt nie chciał, na co komu stary pies..
Próbowaliśmy schwytać Cywila i jego towarzysza – ale bezskutecznie. Jego przyjaciel stał na posterunku jak wartownik, kiedy Cywil odpoczywał całymi dniami i wygrzewał zmęczone kości we wrześniowych resztkach ciepłego słońca. Kidy rzucaliśmy psom karmę, Towarzysz zawsze czekał, aż Cywil pierwszy się posili. Przed nimi miała być kolejna, sroga zima. Dni były coraz krótsze, noce zimniejsze. Deszcze zalewały piwnice. Liczyliśmy, że obydwa psy oswoją się na tyle, że swobodnie i ufnie wejdą na teren naszej stajni – miał być happy end..
Ale tak bywa, ze los z nas zakpi. Towarzyszowi Cywila nawet nie zdążyliśmy nawet nadać imienia. W ciszy, nagle, w ciągu kilku sekund – po prostu go nie było. Odszedł jak setki bezpańskich psów. A świat się wcale nie zatrzymał, ta śmierć nie zrobiła na nim wrażenia. Samochód który w niego uderzył nie zawrócił, nie przystanął. I nagle, w ciągu tej chwili, Cywil został na świecie zupełnie sam.
Następnego ranka otwierając paszarnię znaleźliśmy w rogu bezsilnego, potężnego, starego Cywila. Przez miesiąc szukaliśmy sposobu, aby przyciągnąć go do nas, aby oswoić, aby nadać barwę tej starości, z którą musi się mierzyć. Zdawałoby się, że Cywil stracił najlepszego przyjaciela, stracił sens życia i powód, aby stawiać obolałymi łapami kolejne kroki. Ale my wierzymy, że to nikt inny, jak czarny Towarzysz przywiódł Cywila nad ranem do nas. Być może wiedząc, że sam już nie będzie mógł go chronić – powierzył go naszej opiece.
Cywil ma swoje ulubione miejsce, pod wielkim piecem w holu. Nie chadza do nas krętymi schodami, czasem tylko wypchnie nosem drzwi, jakby sprawdzał, czy na pewno jesteśmy, czy jego świat nie zniknął, czy znowu nie został zupełnie sam. Potem powolnym krokiem wraca pod swój piec, układa się na skrawku koca, i przez wielkie okno wlepia oczy w przestrzeń, jakby kogoś wypatrywał, z ogromną tęsknotą w ciemnych, wielkich oczach. My wiemy kogo – ale staramy się odkładać w myślach dzień, w którym Towarzysz przestąpi próg i znowu stanie na straży Cywila – już po raz ostatni. A potem odejdą razem, tam gdzie odchodzą niechciane psy. Psy, które też mają marzenia..
Nie wiemy, ile życia pozostało Cywilowi. Wiemy jednak, że chociaż nie oddamy mu młodości, możemy choć trochę ulżyć jego jesieni życia, ile by nie miała trwać. Cywil potrzebuje specjalistycznej diagnostyki, poza uszkodzeniem żeber, stłuczeniem szczęki, zapaleniem dróg moczowych ma również grzybicę oraz zmiany w stawach. Cywil ma problemy z poruszaniem się i potrzebuje specjalistycznej karmy i suplementacji, które usprawnią jego aparat ruchu.
Prosimy o pomoc w diagnostyce i leczeniu, zapewnieniu specjalistycznych karm. Chociaż tyle możemy dla starego Cywila zrobić, zanim Towarzysz pewnej nocy stanie po niego w drzwiach i głośno wyjąc zawoła Cywila do Psiego Raju. Wtedy Cywil wstanie na cztery łapy i nie czując już bólu, pobiegnie jak szczeniak, wesoło zanosząc się szczekaniem, ku swemu Przyjacielowi.
Ale dziś Cywil nas potrzebuje.
W ramach kampanii 'Kochaj mądrze’ można dokonać wpłaty na konto dla Cywila, można przesłać karmy, zabawki, lekarstwa, można przyjechać do naszego ośrodka w Wojnowie i pomoc przy opiece nad psami i resztą zwierząt.
Za każde wsparcie bardzo dziekujemy.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293