15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści Beti
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
„Choroba przychodzi nagle i niespodziewanie. Nie od razu wiesz, jaką ma barwę i jak smakuje. Powie o tym czas, który mierzy i analizuje jej skutki. Często jest tak szybka, że zalewa nas jak wysoka fala, pokrywa całkowicie, dusi niemalże […]. Wszędzie panuje atmosfera silnego, bezgranicznego bólu” – Franco Scaglia
Czy na chorobę można się więc przygotować? Czy można mieć na nią jakiś wpływ, większy bądź mniejszy? Ona przychodzi nagle i niespodziewanie. A ze sobą przynosi atmosferę silnego, bezgranicznego bólu. Beti też nie miała wyboru. Bo gdyby miała, z pewnością nie czekałaby teraz na pomoc, samotna i bezbronna.
Życie Beti nigdy nie było łatwe. Któregoś zwykłego, jesiennego dnia, nagle i bez uprzedzenia odebrano jej wszystko, co znała i zdążyła pokochać. Zabrakło dla niej miejsca w domu i znalazła się w zupełnie obcym miejscu. "Nazywam się Beti i wiem, że jestem tylko zwykłym psem, jakich tysiące w tym kraju". Tak właśnie zaczyna się historia psa, który został porzucony. Pozbyto się Beti zwyczajnie, jak kosztownego problemu. Może to choroba sprawiła, że stała się niechcianym lokatorem? Może przestała pasować do miejsca, w którym miała żyć? Kiedy zamknęły się za nią drzwi, jej dotychczasowy świat nagle zniknął. Beti zostawiła za nimi codzienność, zostawiła dom. Mała, kilogramowa psia kulka. I tak, w jednej chwili stanęła oko w oko ze złym światem. Przeczytaj dlaczego.
Beti przyszła na świat w hodowli, skąd wykupiła ją jej obecna właścicielka. Chciała zapewnić towarzystwo psiakowi, którego miała już pod swoim dachem. Ale los chciał inaczej, napisał inny scenariusz. Coś się zmieniło, coś poszło nie tak. Beti z każdym dniem jadła coraz mniej, nie chciała pić i wychodzić na spacery. Jej właścicielka z niepokojem obserwowała, jak słabnie. Weterynarz zdiagnozował u niej poważne choroby neurologiczne i zalecił długie, a przede wszystkim kosztowne leczenie. Właścicielka Beti postanowiła ją więc oddać. Zadzwoniła do nas i powiedziała, że nie stać jej na leczenie Beti i trzymanie jej pod swoim dachem. Bo idą święta, bo trzeba spłacić kredyt i kupić nową, cieplejszą kurtkę na zimę. Nie oceniamy, nie od tego tu jesteśmy.
Niestety, nie zmienimy świata Beti. Nie obiecamy, że nic złego jej już nie spotka. Chociaż bardzo byśmy chcieli, wiesz, że nie możemy. Nie wszystko tu zależy od nas. Bo choroba przygodzi nagle i niespodziewanie. Przynosi ze sobą atmosferę bezgranicznego bólu i cierpienia. Beti ma za sobą liczne badania i najpilniejsze zabiegi. Ale to wciąż za mało, wciąż niewystarczająco. Jest pod stałą opieką weterynarza, który podejrzewa u Beti zespolenie wrotno-oboczne. Musimy zrobić jej tomograf i poddać ją bardzo drogiej operacji. Bez tego jej stan się nie poprawi.
Kochani, chcielibyśmy prosić Was o pomoc. W sfinansowaniu leczenia Beti, w jej utrzymaniu i zapewnieniu należytej opieki. Beti to młoda, maleńka psinka, która sama nie da sobie rady. Potrzebuje pomocnej dłoni, dobrego serca i wsparcia. Tylko tak będzie mogła walczyć o swoje życie. Razem z Wami i całą naszą załogą. Pomożecie jej przetrwać? Czas odgrywa tu ogromną rolę. Bardzo Was prosimy.
Jeśli chcesz pomóc, możesz przekazać darowiznę z tytułem BETI na PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293