Pralinka ⎚

Jeden moment zmienił w życiu Pralinki wszystko. Tak, jak jeden moment wiele razy miał wpływ na nasz los. Trudno nie zgodzić się z tym, że to właśnie takie chwile zapamiętuje się na dłużej. Albo na zawsze. Pralinka też pewnie zapamięta swoją. Jedną chwilę, ułamek sekundy, w którym mogła stracić życie. Bezpowrotnie.

Upadła z czwartego piętra.

Ale w tym wszystkim chyba ktoś nad nią czuwał. Nie wiem, czy ma swojego Anioła Stróża, czy los chciał podarować jej jeszcze jedną szansę. Ktokolwiek czy cokolwiek to było – Pralinka spogląda dziś na Was z ekranu i prosi o litość. Bo choć przeżyła ten upadek, nic nie jest takie samo. Pralinka leżała na betonie kilka godzin, połamana i cala obolała, marznąc tam któregoś minionego, zimowego dnia. Leżała wyziębiona, czekając na pomoc. Bo nie mogła się ruszyć. Nie mogła nawet zawołać, bo jej słaby głosik był dla wszystkich niesłyszalny. Mała, młoda kotka konająca z bólu…

Po wielu godzinach tej gehenny znalazł się ktoś kto dostrzegł jej cierpienie. Pralinka trafiła do kliniki i pod nasze skrzydła. Wciąż ma problemy z poruszaniem się i bardzo cierpi. Otrzymała już pilną pomoc, teraz czeka ją szczegółowa diagnostyka i leczenie. Ale najważniejsze, że jest bezpieczna i ogrzana, gdy za oknem tak srogi mróz. Pralinka wymaga jednak długotrwałej pomocy, dlatego chcielibyśmy prosić Was o wsparcie. Niech ten jeden moment, w którym zdecydujecie się jej pomóc, będzie tym, który znów zmieni w jej życiu wszystko. Tym razem na lepsze.