Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Ivar"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Ivar
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Ivar

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Ivar
Nasza historia

Aktualizacja

Ivar i jego opiekunowie dziękują! Choć nie udało się ocalić łapki, Ivar ma się całkiem dobrze!

Oto nowiny:

 „Ivarek czuję się świetnie. Po amputacji bardzo szybko doszedł do siebie i wyraźnie było widać, że przestało go boleć. Były obawy o tzw. bóle fantomowe, czy gryzienie po ranie, ale nic takiego nie miało miejsca. Widać było u niego ulgę. Jest odsikiwany mechanicznie, ale z tym nie ma problemu.

Od października Ivarek ma towarzystwo. Pełnosprytną młodą kotkę Franię, z którą wspólnie śpią, jedzą i szaleją. Biegają po całym mieszkaniu… Ivarek w prędkości, pomimo suwania, nie ustępuje.

Pogodziłam się, że on nigdy nie będzie chodzić. On jest szczęśliwy i zdrowy.

Pozdrawiamy serdecznie”

 

Aktualizacja

Kochani, wieści od Ivarka.
„Jeden miesiąc, trzy operację zakończone niestety utratą łapki. Miesiąc temu odbyła się pierwsza operacja łapki Ivarka. Celem jej było nastawienie jej w anatomicznej pozycji by można było ćwiczyć chodzenie. Ivarek miał chodzić. Ale już nie będzie. Niestety mimo kolejnej operacji powikłania były tak duże, że dla ratowania życia opiekunowie podjęli decyzję o amputacji. Bezzwłocznie.
Ivarek czuję się dobrze. Na chwilę obecną widać, że czuję ulgę. Nie szuka łapki. Jest miziasty. Ma ochotę na zabawę.etal. 
Nie znam innego kota, który by tyle wytrzymał. Żaden nie pozwoliłby się tak traktować.
Anna”
 

 

 

Aktualizacja

Walka o zdrowie i sprawność Ivarka trwa. Ten dzielny kociak przeszedł kolejną operacje. A oto wieści od opiekunów Ivarka.
 
„Jesteśmy po operacji. Ciężkiej, trwającej 2,5 godziny. Chirurg wykonał artrodeze stawu kolanowego. Miała być resekcja główki kości udowej, ale na zdj RTG wyszło, że panewka sama się wytarła i samoistnie powstał staw rzekomy. Mamy nadzieje, że on wystarczy.
 
Przed nami parę dni wizyt w klinice. Po trzech tygodniach możemy rozmawiać o rehabilitacji. Wiemy, że organizm musi dojść do siebie i trzeba czasu.”
 
Dzięki Wam Ivar ma możliwość leczenia, a dzięki swoim opiekunom ma zapewnioną najlepszą opiekę.
 

 

 

 

Aktualizacja

Przekazujemy informacje od opiekunów Ivara. Nadal Was potrzebuje!

„Ivar miał mieć operację prawej łapki. To już drugi termin.
Niestety i tym razem operacja została odwołana.
Nie pozwalają na to wyniki badań.
Poziom leukocytów ciągle spada.
Morfologia robiona praktycznie co tydzień. Tydzień temu został wykonany rozmaz z krwi oraz elektroforeza białek.
Dzisiaj podjęliśmy decyzję o wykonaniu biopsji. Materiał pojechał do laboratorium. Na wyniki musimy poczekać ok. tygodnia.
Lekarz podejrzewa białaczkę szpikową.”

Kochani, diagnostyka trwa. Czekamy teraz na wyniki badań, trzymajcie kciuki!

 

 

 

 

 07.04.2020

Czy pamiętacie Ivarka? Małego, sparaliżowanego kociaka?

To właśnie dzięki Wam Ivarek pojechał do Wrocławia na rezonans magnetyczny.
Badanie wykazało torbiel, która uciskała na rdzeń kręgowy.
Na początku lutego Ivar przeszedł poważną operację kręgosłupa.

Ale… to dopiero początek jego drogi do wyzdrowienia.
Codzienna, żmudna rehabilitacja jest jej dużą częścią -w specjalistycznym ośrodku ćwiczymy na bieżni suchej i mokrej, mamy magnetoterapię i laser. W domu wykonujemy masaże, elektrostymulacje, dodatkową pracę z piłkami.
Na efekty musimy poczekać parę miesięcy, ale już są pierwsze pozytywy – wraca czucie w łapkach, ogonku…

Ivarek jest wyjątkowym kotkiem – cierpliwie znosi to wszystko. On chyba rozumie, że robimy wszystko, żeby mu pomóc….
Kolejnym etapem miała być operacja prawej łapki, która jest wyrwana ze stawu biodrowego i dodatkowo zwichnięta, cały czas wyprostowana, z wybitym stawem kolanowym. Utrudnia poruszanie się, prawidłową rehabilitację, a nawet przeszkadza w jedzeniu czy w wygodnym ułożeniu się do spania.

Gdy wszystko było zaplanowane, został ustalony plan operacji, rehabilitacja po niej, przyszła epidemia, której skutki nas bardzo dotknęły, załamały finansowo. Musieliśmy zawiesić rehabilitację w ośrodku i zawiesić operację. Po prostu nas na to nie stać.

Jak my mamy wytłumaczyć kociakowi, że to koniec naszych starań?
Że przez całe życie będzie obserwował swoich kocich kolegów jak chodzą, biegają, skaczą?
Będzie nas pytał tymi swoimi dużymi oczkami: dlaczego ja tak nie mogę? Ja też tak chcę.

Przez swoją niepełnosprawność Ivar wymaga specjalistycznej, kosztownej opieki, a nawet diety.
Ale z tym sobie radzimy.
Przerastają nas tylko koszty operacji i obowiązkowej, specjalistycznej rehabilitacji po niej.

A co będzie dalej? Czucie w łapkach wraca coraz prędzej… boimy się, że będzie go boleć, że będzie piszczał z bólu. Że choć czuje łapki, nie będzie mógł chodzić.

Dlatego bardzo Was prosimy. Pomóżcie nam jeszcze raz. Pomóżcie nam dokończyć leczenie.
Nie pozwólcie przerwać tego, co zaczęliśmy, bo cały wysiłek kociaka i nasz pójdzie na marne. Tyle miesięcy ćwiczeń, stresów, troski… i bólu.

Nie chcemy się poddawać!
Naprawdę, naprawdę chcemy powalczyć o tę jedną, małą łapkę. Tylko tyle i aż tyle.

Wiemy, że to ciężki czas dla nas wszystkich.
Nikt nie spodziewał się tego, jak zmieni nasze życie, nasze plany.
Ale…. zwierzak tego nie rozumie.
A my nie chcemy go zawieść. Nie zostawmy go z tym bólem, w tym przerażeniu…

Dlatego z całego serca Was prosimy, błagamy… o każdą, każdą pomoc… o tę jedną, małą łapkę.

10.01.2020

 

Ivar w grudniu był na konsultacji neurologicznej we Wrocławiu. Czeka go rezonans magnetyczny.

Przed nim konsultacja chirurgiczna w celu ustalenia, czy można go poddać operacji wstawienia łaki do stawu biodrowego. Wcześniej, z uwagi na wiek i okres wzrostowy, taki zabieg nie wchodził w rachubę.

 

Przekazujemy konkretne informacje od opiekunów:

„Cały czas trwa rehabilitacja. Zakupiliśmy elektrostymulator i dodatkowo ćwiczymy. Dzięki rehabilitacji uzyskaliśmy: przywrócenie czucia głębokiego w okolicach mięśni czterogłowych, reagowanie na uciski w punktach akupunkturowych ogona, przyrost masy mięśniowej, polepszenie ukrwienia kończyn miedniczych, zniwelowanie przykurczy w obrębie prostowników palców, wzrost napięcia mięśniowego, a ostatnio uzyskaliśmy odruch zginaczowy.”

Ivarek nadal Was potrzebuje. Konieczne będzie opłacenie rezonansu i konsultacji.

Trzymajcie kciuki za dalsze postępy w leczeniu. Tylko dzięki Wam jest to możliwe.

 

19.11.2019

Ivarek wyciąga łapkę, z całych sil uderza w maleńką piłeczkę. Chwilę obserwuje, jak zabawka się toczy, po czym rusza za nią w pogoń. Rusza, ciągnąc za sobą bezwładne tylne łapki.

Młode, 5-miesięczne kocię, któremu człowiek zgotował piekło.

 

Ivar został znaleziony z przetrąconym kręgosłupem. Obok leżał jego martwy braciszek z roztrzaskaną i obdartą ze skóry głową. Skatowane, drobne ciałko spoczywało bezwładnie między Ivarkiem a pozostałą dwójką rodzeństwa. Te, które żyły, odwodnione i słabe, balansowały na granicy życia i śmierci. Maluszki tuliły się do siebie, z całych sił wołając swoją mamę. Jednak jej nie było nigdzie…

 

Oprawcy Ivarka i jego zabitego braciszka, mimo poszukiwań, nie odnaleziono nigdy. Tak samo jak nigdy więcej ani Ivar, ani jego mające więcej szczęścia rodzeństwo, nie zobaczyły swojej ukochanej mamy. Tego dnia, gdy na drodze tych kotów stanął kat, dobrze znany świat Ivara runął na zawsze. W kilka minut zakończyło się beztroskie dzieciństwo. Oprawca zabrał mu zdrowie i sprawność. Zostawił ledwo tlące się życie i kalectwo…

 

Dziś maleńki Ivarek przebywa w klinice. Każdego dnia dzielnie znosi bolesną rehabilitację. I tylko patrzy tymi wielkimi oczami na starających się przywrócić mu sprawność ludzi.

 

Nadal nie trzyma ani moczu ani kału, jest odsikiwany. Jednak po miesiącu intensywnej rehabilitacji są postępy. Postępy dające nadzieję, że ten maluszek odzyska sprawność. Że któregoś dnia stanie na swoich własnych łapkach i pobiegnie ile sił przywitać się ze swoimi opiekunami.

 

O pomoc dla małego Ivarka zwrócili się jego opiekunowie. Koszty jego pobytu w klinice i rehabilitacji, przerastają ich możliwości finansowe. Aby maluszek miał szansę na poprawę stanu zdrowia, musi być codziennie rehabilitowany przynajmniej jeszcze przez miesiąc. Każda łapka, każdy mięsień, ścięgno, muszą mieć siłę by któregoś dnia dźwignąć to maleńkie ciałko. Laseroterapia, magnetoterapia, masaże i ćwiczenia. Duży wysiłek Ivarka i opiekunów przynosi już pierwsze efekty – maluszek porusza ogonkiem i sprężynuje na lewej nóżce.

 

Za kilka tygodni, gdy Ivar podrośnie czeka go operacja (pewnie nie jedna) i kolejna długa rehabilitacja. Do tego czasu musi mieć codzienne, kosztowne zabiegi by leczenie przyniosło efekty.

 

 

 

Bez Waszego wsparcia to kocie dziecko nigdy nie odzyska sprawności. Bez pomocy ludzi o wielkich sercach, nie będzie miało szansy na poprawę stanu zdrowia.

 

Prosimy, pomóżmy Ivarkowi. Wspólnie sprawmy, że któregoś dnia ruszy przez świat na własnych, sprawnych łapkach.