Wadera

21.06.2017

Dziękujemy! Bo to dzięki Wam spełniliśmy naszą obietnicę wobec Wedy i jej córeczki – Wadery.

Z wielką radością informujemy, iż obydwie są bezpieczne w naszym ośrodku!

Dalsze środki, które wpłyną, przeznaczamy na opiekę weterynaryjną, w tym kowala,  szczepienie, odrobaczenie, i specjalistyczną paszę dla Wedy.

Dzięki dalszemu wsparciu będziemy w stanie zapewnić mamie i córce najlepszą możliwą opiekę i ewentualne leczenie.

W ich imieniu dziękujemy za dalszą pomoc, bo wykup zwierzęcia to dopiero początek pomocy dla niego.

23.05.2017

Weda. Zwykła, niczym nie wyróżniająca się klacz. Gniada, kilkunastoletnia, niespecjalnie urodziwa, pochodzenie też nie wybitne. Koń, jakich setki, historia, jakich już było miliony.

Jak to często u hodowców bywa, Weda wraz z nadejściem wiosny się wyźrebiła. To kolejny źrebak i znowu bez rewelacji. Właściciel uznał, że nie będzie z niej dobrego materiału hodowlanego, a jej przychówku nie da się drogo sprzedać. Więc nadszedł czas by pozbyć się Wedy, zanim wygeneruje jeszcze więcej kosztów. Owies kosztuje, a konia karmić trzeba, choć, patrząc na Wedę, mamy wrażenie, że za dużo karmiona nie była.

Zwykła klacz, która wczoraj miała dom i właściciela. Dziś zabrakło dla niej miejsca. W jednej sekundzie straciła prawo do życia, stając się wraz ze swoim dzieckiem kawałkiem mięsa. Jeszcze żywego.

Handlarz wyprowadza klacz z obory, za nią dzielnie drepcze rudy źrebak. To obce dla nich miejsce, nieznany świat, więc maluch bardzo pilnuje się mamy. Przyjechały tu chwilę temu. Do krótkiego chowu. To synonim podtuczenia. Za kilka tygodni mają jechać tam, gdzie nie ma znaczenia ani pochodzenie, ani wygląd konia. Prosto do ubojni. I zapomni o nich świat.

Takich koni jak Weda są w Polsce tysiące. Trzymane do czasu, gdy da się na nich zarobić. W świecie, gdzie wszystko kręci się wokół pieniądza, nie ma miejsca na sentymenty.

Cena życia Wedy i jej córki to 6500 zł. Obiecaliśmy po nie wrócić do 20 czerwca.