Szafir

20.03.2019

Szafir dojechał na folwark, otworzył szeroko oczy ze zdumienia – bo oto przybył na miejsce, gdzie nie ma ciasnych obór, gdzie nie ma sznurów ani łańcuchów. Nasze kucykowe łobuzy rżeniem powitały nowego kolegę i już nie mogą się doczekać, kiedy dołączy do nich na wybiegu.

Trzymajcie kciuki za integrację Szafira! Tymczasem przypominamy, że sam wykup to dopiero początek pomocy dla Szafira i od teraz każde wsparcie z tytułem „Szafir” zostanie przeznaczone na kowala, weterynarza oraz wyżywienie.

28.02.2019

Nie zawsze co małe budzi zachwyt. Czasem to małe jest tylko kawałkiem mięsa mającym przynieść zysk hodowcy.

O istnieniu Szafira nie wiedzieliśmy, więc nie rozważaliśmy, czy damy radę go uratować. Któregoś dnia, gdy kupowaliśmy owies dla koni, sprzedający powiedział, że sąsiad ma konia do sprzedania na mięso. Zadzwoniliśmy więc do bramy obok.

Szafir ma niewiele ponad rok. Jeszcze dzieciak, choć już podrośnięty. Gdy wchodzimy do obory, wyciąga głowę w naszą stronę, patrzy z ciekawością. Szarpie linę, grzebie nogą, jest skory do zabawy. Jeszcze nie wie, że jak tysiące innych zwierząt, został sprowadzony na świat tylko po to, by umrzeć. W rzeźni. Uwiązany w boksie ma jeść i rosnąć. Im będzie cięższy, tym właściciel więcej zarobi.

Szafir nie wyróżnia się niebanalną historią. W zasadzie nie wyróżnia się niczym pośród tysięcy innych koni, które pojechały już do rzeźni. Szafir to kolejna ofiara ludzkiej chciwości.

Prosimy, pomóżcie odmienić jego los. Obiecaliśmy wrócić po Szafira do 20 marca, więc nie ma wiele czasu, by uzbierać 2300 zł.