Siwy

Siwy jest bezpieczny!
Dziękujemy Wam z całego serca za ocalenie Siwego! Jest już z nami, a przed nim całe życie wypełnione jedynie tymi dobrymi chwilami. Przed nim jeszcze kwarantanna, podczas której zajmą się nim lekarz weterynarii oraz kowal, a później będzie mógł w pełni cieszyć się piękną, niemal letnią już pogodą i towarzystwem innych koni. Kto wie? Może znajdzie się również człowiek, który pokocha go całym sercem? Teraz, właśnie dzięki Wam, wszystko jest możliwe! Każdy dzień będzie dla Siwego beztroski i bezpieczny, już nikt nigdy nie będzie patrzył na niego przez pryzmat pieniądza. Dziękujemy Wam! Dziękujemy z całego serca w imieniu Siwego!

Siwy miał dobre życie. Krótkie, ale dobre. Trochę pracował, trochę stał. Miał zostać kiedyś sprzedany za dobre pieniądze. Ale „kiedyś” nadeszło szybciej niż Siwy przypuszczał. A gdy nadeszło, okazało się że nikt dobrych pieniędzy za niego nie da. Bo Siwy nie jest ani taki piękny, ani taki zdolny jaki powinien być koń za dobre pieniądze. Gospodarz się przeliczył. A może po prostu Siwemu zabrakło szczęścia.

Wszystkie konie z sąsiednich stanowisk już pojechały. Jego oglądali, i oglądali. I nikt nie zobaczył w Siwym, drobnym koniu nic wartego uwagi.

Aż w końcu nadjechał ten, który nigdy długo nie szuka i nie marudzi. Bo śmierć nie jest wybredna, bierze w objęcia wszystkie – siwe, kare, wysokie, niskie, te stare i te co ledwo przyszły na świat. Wziął więc handlarz Siwego bez oglądania. Załadował na samochód bez emocji. Odjechał bez pośpiechu.

I teraz Siwy, bez nadziei, stoi w starej oborze, z której droga jest już tylko jedna. Gdy stoimy przy nim i próbujemy go pogłaskać, cały się trzęsie i odsuwa od naszej ręki. Zapewne zna i baty, i krzyk tak samo dobrze jak dziś ciemność wiejskiej obory. Zapewne trząsł się już nie raz. Zapewne zatrzęsie się jeszcze ostatni raz gdy będą go wganiać po trapie ciężarówki, gdzie pożegna go świst bata i targający konskie grzywy wiatr. A potem zamknie się trap, i będzie już ciemno. Rozjaśni się dla niego świat już tylko na moment. A potem zapadnie ciemność. I pogalopuje Siwy za Tęczowy Most co sił w kopytach. O ile Tęczowy Most w ogóle istnieje…

Jest też inna opcja. Możemy zabrać Siwego ze sobą. Musimy jednak zebrać 8800 zł. Handlarz wyznaczył nam nowy, ostateczny termin –  do 10 maja. Pomożesz?