Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Zapłać z Blikiem
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Siano"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
SIANO
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści SIANO

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Siano
Nasza historia
7 maja 2025

Czasem się zastanawiam, czy wiele rzeczy można było rozegrać inaczej, ale nie przewidzisz wszystkiego. Bywa, że ludzie pytają nas, co by było, gdyby wybuchła wojna i co wtedy z naszymi zwierzętami. Oczywiście, że mamy Plan B, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Wszelkich katastrof i wszelkich niespodzianek losu. Niestety, na tym życie chyba właśnie polega. Że nie wszystko da się w nim przewidzieć i że to kompletnie o to przewidywanie nie chodzi.

To jednak nie wojna sprawiła, że dzisiaj piszę do Ciebie, ale urzędnicy. Jak wiesz, podlegamy jako organizacja i czynne, aktywne ośrodki wielu nieustannym kontrolom. Przepisy związane z dobrym stanem zwierząt, szczególnie tych gospodarskich, zmieniają się nieustannie. Cały czas dochodzą nowe obostrzenia, które staramy się sumiennie wypełniać, bo bardzo nam na naszych gospodarskich zwierzętach zależy.

Jak wiesz, mamy też mnóstwo krów, bo bardzo krowy kochamy. Mając szerokie pastwiska, jesteśmy w stanie przyjąć ich całkiem sporo, bo zwyczajnie mają gdzie biegać. Myślę też, że dopiero dziś krowy zaczynają być postrzegane jako te, które również są zdolne do cierpienia, a nie rodzą się kotletem, i w zasadzie nie jest im obojętne. Więc mając ogromne stado krów, tych kontroli mamy jeszcze więcej, ze względu na liczne potencjalne choroby i możliwości ich przenoszenia. A to wszystko oczywiście wiąże się z przemysłem rzeźnym i mleczarskim, bo inaczej nikogo by to nie obchodziło.

Podczas kontroli, która odbyła się chwilę temu, okazało się, że jedna z naszych krów, które od dawna są na folwarku, ma tuberkulinozę. Tylko jedna na kilkaset dużych zwierząt na folwarku. Ale to wystarczyło, żeby zaczął się dramat. Nie, krowie nic się nie dzieje, czuje się dobrze. Ale przyszli urzędnicy, zrobili swoje papiery i na koniec, po sprawdzeniu wyników, rzucili krótkie hasło – 6 tygodni kwarantanny.

Oczywiście rozumiemy, takie są przepisy. Za 6 tygodni wszyscy zjawią się znowu, żeby zbadać tę jedną krowę ponownie i zdecydować o tym, co dalej. Problem jest inny. Z reguły w pierwsze dni maja przeganiamy konie na rezerwat. Nie wszystkie, ale połowa zwierząt z folwarku wyjeżdża na rozległe pastwiska. I tak jest co roku od wielu lat.

Jak wiesz, jesteśmy bardzo wyliczeni. Mamy zapasy siana przewidziane z niewielką nadwyżką na dane okresy. Bela siana, jak kiedyś pisałam, to kwota obecnie nawet do 160 zł z transportem, a bywa i drożej – ale nie będę się tu rozwodzić. Czasy, kiedy bela siana kosztowała 60 zł, dawno i bezpowrotnie minęły. A w dodatku to była Zielona Góra, a nie okolica Wrocławia.

Finał jest więc taki, że urzędnikom zajęło to całe 30 minut. Zostawili stertę papierów i sobie poszli, nie zastanawiając się nad tym, co właśnie się wydarzyło. Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji i nigdy się jej nie spodziewaliśmy. Bo, jak ci wspomniałam, trudno przewidzieć wszystko. Finał jest taki, że mamy na dany moment o połowę więcej zwierząt na wikcie niż zawsze o tej porze roku. Konie przez 6 tygodni nie mogą wyjechać na rezerwat. Krowy też. I nie wiadomo, co będzie później.

Musimy natychmiast uzupełnić zapasy siana, nim skończy się ta część przeznaczona dla zwierząt, które zawsze tu zostają. I tutaj ogromna prośba do ciebie, bo urzędników to nie obchodzi. Pomóż nam kupić zapasy. Mamy nadzieję, że gdy minie te 6 tygodni, to kwarantanna się zakończy i będziemy mogli zwierzęta wywieźć. Ale na ten moment to prawdziwa katastrofa, która nigdy wcześniej nie miała miejsca, mimo iż nasze krowy i inne zwierzęta gospodarskie oraz półtora tysiąca koni nieustannie poddawane są różnym badaniom i kontrolom.

Zbieramy dziś potężną kwotę i nawet nie wiem, jak cię o to prosić, ale zwyczajnie poprosić muszę, bo nie mamy innych opcji. Ta krowa nie jest niczemu winna i nie jesteśmy absolutnie na nią źli. Gdy zadzwoniłam do jednej dużej firmy w dniu wczorajszym prosząc o pomoc – bo wcześniej się oferowali – to usłyszałam, że pomogą pod warunkiem, że my zrezygnujemy z pomagania krowom, bo to wszystko przez tę jedną głupią krowę. No i temat się zamknął, bo my nie zrezygnujemy. Nasze krowy są ważne. Wszystkie są. Przecież każde zwierzę jest zdolne do odczuwania bólu, cierpienia i również radości życia.

Mam nadzieję, że za te kilka tygodni wszystkie zwierzęta wybiegną na zielone pastwisko. Ale dzisiaj stoją tu i wlepiają swoją ogromność ślepia we mnie i pytają, co będzie jutro. A ja piszę do Ciebie, tam po drugiej stronie ekranu, i proszę, żebyś nas nie zostawiał. I dla jasności – znamy wielu fantastycznych urzędników, którzy wielokrotnie bardzo nam pomogli, tak nam, jak i naszym zwierzętom. Ale chciałam tu podkreślić, że niejednokrotnie procedury urzędnicze są zimne, niewspierające i nie zwracające uwagi na to, co dzieje się, gdy ważniejsza jest sterta papierów.

I nawet jeśli jest to racjonalne, to znikąd nie ma żadnej pomocy, a procedury są ostatnie do tego pomagania. Dlatego dziękując wszystkim tym, którzy wielokrotnie nam pomogli, chciałam też napisać do wszystkich tych, którzy sztywno trzymają się procedur i nic innego ich nie obchodzi. Bo choć oczywiście rozumiemy, że te procedury powstały po coś i ta jedna krowa miała wynik pozytywny, to my wszyscy – oraz wy, spełniając trudną rolę i podejmując się trudnego zadania – zwyczajnie w takiej sytuacji potrzebujemy pomocy, a nie zostawienia glejtu z pieczątką i wyjścia za bramę. To nie pomaga ratować zwierząt w kraju, który i tak sam z siebie tego nie wspiera, bo każdego dnia robisz to ty, jego obywatel. I to dzięki tobie to wszystko istnieje, co dzisiaj mnie tutaj otacza. Dlatego przede wszystkim to Tobie dziękuję, że jesteś.