Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Pomoc dla prawie 2000 zwierząt!"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Pomoc dla prawie 2000 zwierząt!
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Pomoc dla prawie 2000 zwierząt!

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Pomoc dla prawie 2000 zwierząt!
Nasza historia

W ten piękny lipcowy dzień chcielibyśmy prosić Was o pomoc. To chyba dobry czas. Albo nie. Może nigdy nie jest dobry.

Wolałabym w ogóle tego nie pisać. Ale przynajmniej jest piękny dzień, gdy stukam o klawiaturę, bo za oknem jest prawie 30 stopni i mogę zerkać jak konie skubią trawę w cieniu naszego zabytkowego parku.

1.jpg
2.jpg

Stary park, stare konie. Starość to drugie imię w naszej fundacji. W sumie my też już po 15 lat nie mamy. Sam Centaurus ma ich ponad 16 – 16 lat działalności na rzecz zwierząt. I przez te 16 lat tylko jeden jedyny raz prosiliśmy Was o pomoc – gdy wybuchł COVID i stanęliśmy na krawędzi. Nie sądziłam, że tak szybko nadejdzie drugi raz, gdy staniemy nad przepaścią.

Najpierw więc słynny COVID, a potem Ukraina. Wzięliśmy z tej Ukrainy 1300 zwierząt. 300 psów mamy do dziś. Stworzyliśmy w Medyce największą bazę pomocową, która trwała 3 miesiące. W międzyczasie prowadziliśmy trzy duże ośrodki, bo Medyka była przecież nieplanowana, jak cała ta wojna.

Uratowaliśmy od 2006 roku 1500 koni. Przed śmiercią, przeznaczeniem i tyranami. Przed głodem, znęcaniem i ogromem cierpień. To konie i tysiące innych zwierząt. Zawsze priorytetem było dla nas zapewnić im utrzymanie na możliwie najwyższym poziomie co jednak staraliśmy się łączyć z oglądaniem każdej złotówki dwa razy, aby dobrze ją zainwestować. I zazwyczaj umieliśmy pozyskać fundusze od wielu firm, instytucji, oferując nasze kalendarze, ręcznie szyte posłania i kopyciaki oraz organizując imprezy charytatywne. Mnóstwo naszych zwierząt miało adopcje wirtualne. Wszystko prysło w ostatnich tygodniach.

I choć nadal mnóstwo je ma, to mnóstwo je też straciło. Z powodu utraty pracy i problemów finansowych – nasze zwierzęta codziennie tracą swoich Darczyńców. O nowych coraz trudniej, telefon milczy jak zaklęty. W połączeniu z faktem, że ceny wszystkiego idą w górę – robi się dramatyczna sytuacja, wobec której za moment przestaniemy przyjmować nowe zwierzęta. A dla nich to śmierć. Bo Centaurus ratuje  około 300 kolejnych koni rocznie. I przyjmuje kilkaset psów i kotów. Nie liczę tu co chwila dochodzących zwierząt gospodarskich i całego zwierzyńca na stałym wikcie.

Nie, nie napiszę, że nasze zwierzęta umrą z głodu. Dziś nie umrą. Mamy na to umieranie czas. Mamy jakiś niewielki zapas żywności. Ale o ile rok temu za ciężarówkę owsa płaciliśmy 14 000 zł, wczoraj zapłaciliśmy 37 000 zł. I to wbiło mnie w ziemię, gdy zobaczyłam puste konto. Bo były tam pieniądze na siano. A zaraz przyjedzie druga ciężarówka. I trzecia. Balot siana nie kosztuje już 70 zł, nawet po starej znajomosci i przy hurtowych ilościach. Kosztuje 130-140 zł i ceny też pną się w górę. W sytuacji gdy na stałym utrzymaniu mamy grubo ponad 1000 koni – łatwo policzyć, że te koszta utrzymania kobi i reszty zwierząt co miesiąc sięgają miliona.

Jest też weterynarz, kowal, odrobaczanie tych stad. Są transporty, kliniki, hoteliki. I każdy chce więcej. Kilka razy w tygodniu odwiedza nas weterynarz, który dba o najstarsze konie, diagnozuje je i leczy. No a te 25 nowych koni co miesiąc też przyjeżdża zazwyczaj w kiepskim stanie. I tak to leci od świtu do nocy ostatnio – koszta rosną wszędzie i wlewają w nas przerażenie. Jesteśmy największym azylem dla koni w Europie – to tak samo powód do dumy że w Polsce taki ośrodek powstał – jak i ogromne zobowiązanie, któremu staraliśmy się podołać 16 lat. I dziś mówię głośno: potrzebujemy natychmiast pomocy!

Dlatego chciałam Was dziś prosić o tą pomoc. Bo sami sobie nie poradzimy. Bo nasi darczyńcy sami mają ogromne problemy, a nasze zwierzęta zamiast młodzieć jednak się starzeją. A starość kosztuje.

Nie chciałabym w najbliższych dniach odmówić któremuś USG, albo zmniejszać ilość owsa, ani kupić psom gorszą karmę, czy tańsze środki na odrobaczenie. Nie chciałabym spojrzeć w te mordy, oczy, pyski i chrapy i powiedzieć, że obiecany raj został utracony, bo świat zwariował i jest inflacja. I była Ukraina. No i covid był przecież. One nie wiedzą, co to inflacja. Ale ja wiem, gdy patrzę na nasze konto bankowe. I wcale nie chcę im tłumaczyć ich chwiejnego dziś bytu. Bo po co. One same nic nie mogą.

Zazwyczaj ograbione ze wszystkiego, od godności, przez młodość i zdrowie, po kawałek koca czy miejsca w stodole – mają tylko nas. A my już naprawdę nie wiemy co zrobić z szybującymi cenami i coraz mniejszym wsparciem – bo choć rozumiemy sytuację, to naszym zrozumieniem zwierząt nie nakarmimy. Weterynarza też tym nie opłacimy.

I tak docieramy do miejsca, w którym walimy głową w ścianę. Pyza, Niusia, Halka, Kubuś, Maryś – one nie mają na tym świecie nikogo. A dziś tylko Ciebie.

Zbieramy tu na owies, siano, karmę dla starszych psów i weterynarza. Zbieramy na to, aby nie odbierać zwierzętom prawdziwego domu, którego nigdy wcześniej nie miały.

Już 24 i 25 września organizujemy na naszym starym folwarku w Szczedrzykowicach Dni Otwarte. Przyjedź i zobacz, co robimy. Przyjedź i wypij z nami słynną herbatę z malinami naszej kochanej Pani Zosi. Przyjedź i znajdź nas tam, gdzie niebo zetknęło się kiedyś z ziemią i gdzie razem z Wami stworzyliśmy raj dla zwierząt. Tych niechcianych, porzuconych i zapomnianych. Ale tutaj i dzisiaj błagam, pomóż nam przerwać. Bez Ciebie te 2000 zwierząt staną zaraz na krawędzi. A nowe mordy, chrapy i pyszczki nigdy nas nie odnajdą..