Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Piotruś Pan"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
PIOTRUS
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści PIOTRUS

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Piotruś Pan
Nasza historia
7 września 2024

Bo niektórzy przechodzą przez życie niezauważeni.
To chociaż na koniec niech ma swoje 2 minuty.
Pierwszą by się powitać. Drugą, by pożegnać.

Piotrusia kochały dzieci.
Był Piotrusiem z Nibylandii.
Miał kokardy. Miał cukierki. Miał fanów.

Minęło lato.
Minęły kokardy.
Minęły dzieci.

Stoi w stodole. Wciśnięty w kąt. Na głowie sznury poplątane. Wzrok pełen życia, które za chwilę mu odbiorą. Serce głośno wali. Wiatr trzaska drewnianymi, starymi drzwiami.
Piotruś schyla łeb, wlepia we mnie ślepia i odsuwa się żebym zobaczyła jego królestwo.

To pierwsza minuta. Ta, żeby go poznać. Widzę klepisko i metalowe kółko do którego jest uwiązany. Wybite okienko nad nim, przez które wpada jesienny już wiatr i niedługo wpadną pożółkłe, szeleszczące liście.

Gdy te liście nonszalancko wpadną, zardzewiałe kółko będzie już puste, a brudny sznur będzie wisiał smętnie.

I druga minuta, nim zapytasz, oto ona. Ta którą odwlekamy, nie chcemy, a ona i tak nas znajduje. Minuta, żeby się pożegnać.

Piotruś delikatnie wtula łepek w moją ręce, które robią mu kilka ujęć. Zaciskam pięść na jego grzywie, i przez łzy myślę, że z tych wszystkich 365 dni w roku – on wybrał właśnie piątkowy wieczór..

Słucham przez chwilę tego bicia serca. Słucham cichego parskania. Jak łatwo człowiekowi to wszysko uciszyć. Jednym ciosem.

Przysiadam na progu. Patrzę jak się ściemnia. Widzę brukowane podwórze oświetlone uliczną latarnią, które wyprawiało w ostatnią z podróży już setki koni.

A w poniedziałkową noc, na tym bruku, staną małe kopytka Piotrusia Pana. Wjedzie samochód i huknie trap. Dla niego. By uczcić ostatnią z minut.

I ruszy wpatrzony w ciemne niebo. Kompletnie sam. Ruszy, by wtulić się w metalowe barierki samochodu i utonąć w ciemnościach i własnym przerażeniu.

I nim trzaśnie trap, on wysoko uniesie głowę i ostatni raz jego rżenie rozejdzie się po rozległych polach i pogrążonych we śnie wsiach.

A potem huknie kopytkiem ostatni raz. I schyli wzrok.

I zabiorą go.
Zabiorą by trwała trzecia minuta.
Ale o niej nie chcesz czytać.

Gdy wybije w całości, on będzie już spokojnie wpatrywał się w bezkres w zupełnej ciszy.

Otulony wspomnieniem o dziecięcych dłoniach wyczesujących letnie pyłki z jego grzywy – pogalopuje niezauważony tam, gdzie czekają już całe zastępy takich jak on..

Po wpłaconym dzięki Wam zadatku Piotrusia Pana musimy odebrać do środy, 9 października.
Do tego czasu Piotruś musi zebrać brakujące 2900 złotych.