Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Zapłać z Blikiem
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Kazik"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
KAZIK
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści KAZIK

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Kazik
Nasza historia
14 października, 2025

Jest mi wstyd. Chyba nam wszystkim. Handlarz zadzwonił do nas, bo nie wiedział, gdzie ma szukać tych, którzy obiecali Kazikowi i jemu, że go zabiorą.

Najpierw dwa słowa o Kaziku. A w międzyczasie może adrenalina nam tu opadnie. Nikt nie trzyma koni za darmo. Jak widzisz, Kazik jest starym koniem – to kości obciągnięte skórą, jak sam handlarz powiedział. Gdybyś chciał zapytać, czy ostatnio pracował – tak, pracował. W rekreacji. Muszę to powtórzyć sobie głośno, bo gdy patrzę na te zdjęcia, zastanawiam się, komu upiekła się taka „rekreacja” bez interwencji policji.

Przecież żyjemy w XXI wieku, a ten koń ledwo stoi na nogach. Nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś mógł jeszcze założyć na te kości siodło. Kazik ma 31 lat. Ludziom, którzy go zajechali, oddał całe życie. I bardzo świadomie używam słowa zajechali, bo trudno to nazwać użytkowaniem. To było bez serca, ale też – jak myślę – bez rozumu. Nie mieści mi się to w głowie, choć przez te 20 lat widziałam już naprawdę wiele.

O co chodzi w całej tej sytuacji?
Do Kazika przyjechała już wcześniej jedna fundacja. My w Centaurusie mamy zasadę, że nigdy o innych fundacjach nie mówimy źle – niezależnie od tego, co wiemy. Choć czasem wiemy dużo i wolelibyśmy pewnych rzeczy nigdy się nie dowiedzieć. Nigdy jednak nie dowiesz się od nas niczego negatywnego o żadnej organizacji. Nawet o tej, która podpadła mediom.

Przyjęliśmy tę zasadę 20 lat temu i bardzo się jej trzymamy. Bo nigdy nie znamy całej prawdy, a poza tym wierzymy, że jeśli już o kimś mówić – to tylko dobrze. Otaczajmy się ludźmi, o których można powiedzieć coś pozytywnego. A jeśli nie można – po prostu przestajemy się nimi otaczać i nie marnujemy na nich czasu.

Ale to handlarz sam do nas zadzwonił.
Bardzo prosił, żebyśmy wreszcie odebrali konia, bo – jak mówi – narobiliśmy zdjęć, a on trzyma Kazika już 2 tygodnie. Koń ma problemy ze wstawaniem i handlarz dłużej czekać nie będzie. Byliśmy zdziwieni, bo nie wiedzieliśmy, o co chodzi – przecież nie umawialiśmy się na żadnego konia w tym miejscu.

Okazało się, że była tam wcześniej jakaś fundacja – handlarz nie wie dokładnie jaka, ale „ratująca konie”. Zrobili zdjęcia i pojechali. Powiedzieli, że wrócą po 2–3 dniach. Byli oczarowani historią i wyglądem konia. Mówili, że jest „medialny”, że zrobi rozgłos, że „zapewni fortunę”, bo cała Polska będzie o nim mówić.

Nie wiem, co potem zrobili ze zdjęciami. W normalnej sytuacji nigdy bym Ci tego nie napisała, bo takie rzeczy zostawiamy za ścianą i robimy swoje. Ale w momencie, kiedy handlarz sam do nas zadzwonił i na początku gorzko nas wyzywał, że konia nie odebraliśmy – a potem ustaliliśmy, że to nie my robiliśmy zdjęcia – we mnie wezbrała prawdziwa złość.

Kiedyś wierzyłam, że wszyscy w fundacjach działamy po to, by pomagać zwierzętom.
Każdy na swój sposób – i to jest w porządku. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, bo każdy ma swoją wizję. Ludzie też mogą wybierać, kogo wspierają – to dobrze, że każdy może znaleźć coś dla siebie i dołączyć do wspólnego celu.

Ale nie mieści mi się w głowie, jak można pojechać do takiego miejsca, obfotografować konia w takim stanie i potem – być może – wykorzystać te łamiące serce zdjęcia do zbiórki pieniędzy, nigdy go nie odbierając.

Jest mi wstyd.
Kimkolwiek są ci ludzie i kimkolwiek jest ta „organizacja” – jeśli to w ogóle była organizacja – proszę, bądźcie czujni. Jeżeli zobaczycie gdziekolwiek zdjęcia tego konia, pamiętajcie, że ci, którzy je zrobili, zostawili Kazika tam, gdzie był.

Handlarz czekał 2 tygodnie, a teraz postanowił się odezwać. Szczęście, że zadzwonił do nas, a nie od razu do ubojni. Nazwałam go Kazik. Kazik wciąż tam jest i jeszcze czeka – ale długo już nie będzie. Handlarz musi go kilka razy dziennie podnosić, a za chwilę będzie musiał kilkanaście.

Kazik potrzebuje weterynarza natychmiast. Chcemy mu go wezwać, jeszcze zanim zabierzemy go do siebie. Ale do jutra wieczorem musimy wpłacić 2 000 zł zaliczki za Kazika, bo handlarz powiedział, że drugi raz durnia z siebie zrobić nie da.

Nie chodzi mi tyle o handlarza, co o Kazika – bo jeśli handlarz poczuje się durniem, to Kazika po prostu ubije.

Błagam Cię – w imię tych wszystkich, którym się nie udało, bo im obiecano, a potem ich porzucono – dołącz dziś do akcji.