Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Zapłać z Blikiem
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Gofer"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
GOFER
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści GOFER

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Gofer
Nasza historia
3 października 2025

O ile można to nazwać Boksem.. Stara obora, która pewnie 50 lat temu miała okres swojej świetności.

Zaczęłam pisać o 5:00 rano. Teraz jest już 9:12 i jesteśmy na miejscu. Weszliśmy do tejże obory.

Gdy tak szłam przez tę oborę, zobaczyłam szarpiącego się kucyka. Gdy go mijałam, trochę się uspokoił, a ja oczywiście w pełni świadoma, że wszystkich zwierząt tego świata nie jesteśmy w stanie uratować. Przyspieszyłam kroku, bo uwierz mi, że to bardzo trudne – mijać te zwierzęta i iść po prostu dalej, a potem pomóc tylko jednemu.

I nagle rozległ się huk. Ten szarpiący się kucyk, gdy już wychodziliśmy z Racuszkiem, tak mocno skakał i się szarpał, że przewiesił się przez Boks i wypadł z niego. Wisiał tak na kantarze, kopiąc i trzepiąc kopytkami. Cofnęliśmy się o pół metra, wiedząc, że na pół metra się nie skończy, a on tak wisiał w bezruchu, bo tego ruchu już wykonać nie mógł. Handlarz szybko podbiegł i zaczął okładać go batem, żeby podniósł się na równe nogi, ale kucyk nie był w stanie. Zaczęły się wrzaski, mężczyzna wybiegł na podwórko, zaczął wzywać 2 pracowników i musieli odcinać kucyka od liny. A on leżał tam, na tych kamieniach, oszołomiony i patrzył na mnie tymi swoimi wielkimi, z przerażenia oczyma, jakby błagał, żeby nie wychodzić stąd bez niego. W życiu nie widziałam takiej sceny i dawno nie byłam tak poruszona. Próbowałam zrobić następne kroki w kierunku trapu, po którym miał wejść Racuszek, ale wybacz mi – nie byłam w stanie. Pochyliliśmy się z Ilią nad nim i zrobiłam coś, czego robić nie wolno w takich miejscach. Nazwałam go Gofer. Gofer leżał tak chwilę, obity, obolały i zesztywniały ze strachu. Nie wiem do końca, o co mu chodziło, ale jeśli chodziło mu o to, żebyśmy nie wyszli bez niego, bo poczuł gdzieś, że jesteśmy jedynym ratunkiem w tej ciemnej oborze, to udało mu się zwrócić naszą uwagę. Teraz już nie mogliśmy wyjść.

Jest godzina 9:20, gdy wysłałam to do Ciebie i nie wiem, co mam Ci napisać. Nie wyjdziemy dzisiaj z samym Racuszkiem. Choć trochę nie mamy wyjścia, bo Gofera nikt nam za darmo nie odda. Ilia, który jest weterynarzem, stara się teraz sprawdzić, czy Goferowi nic nie jest i postawić go na nogi. Ale nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli teraz po prostu wstać i odejść, jeśli nawet Gofer się nie połamał. To nierealne. Zapytałam więc handlarza, ile chce za niego. 3700 zł, ale 1700 zł teraz, a najpóźniej do poniedziałku w południe. Popleciały mi łzy, bo przecież dopiero wymęczyliśmy cały świat o Racuszka i jego transport. A teraz Gofer – powiedz mi, co mamy robić? Bez Ciebie tu zginiemy. Myślisz, że 1700 zł to w ogóle realne? To się mogłoby wydarzyć? Patrzę w oczy szczęśliwego Racuszka, a za moment w oczy zrozpaczonego, pełnego nadziei Gofera. I tracę zmysły. Ale wysyłam Ci to. Jeśli jest na tym świecie szansa na cud dla Gofera, to właśnie w tej wiadomości.

PS Zadatkowaliśmy życie Gofera na kwotę 1700 złotych. zatem brakuje jeszcze 2000… Te musimy uzbierać do czwartku, 6 listopada, aby Gofer uniknął śmierci.