Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Zapłać z Blikiem
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Beza i Balbinka"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
BEZA
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści BEZA

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Beza i Balbinka
Nasza historia
3 grudnia 2024

No bo nie zgasi.
Beza jest za mała.
Nie sięgnie..

Wystan Hugh Auden pięknie to ujął:

„Nie potrzeba już gwiazd, zgaście wszystkie, do końca,
Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce,
Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień.
Teraz już na nic nie przydadzą się.”


Beza pewnie tego nie czytała.
Konie nie czytają poezji. Mają swoje cuda istnienia. Pewnie połowy byśmy nie zrozumieli..

Beza stoi i wpatruje się w przestrzeń. Wtulona w nią Balbinka cichutko oddycha.

Jakby nikt miał nie usłyszeć. Bo jak usłyszą – to ją i mamę znajdą.

Dzieci tak mają. Zasłaniasz dłońmi oczy i krzyczysz „szukaj mnie!”. Pamiętasz jeszcze?

I myślisz, że jesteś niewidzialny.

Chyba nie minęło tyle lat, byś zapomniał – i wiesz, co czuje się Balbinka.

No jasne, jesteś człowiekiem. Ona kucykiem. Ale to tylko gatunkowa granica.


Bezę znaleźli już dwa tygodnie temu. Jakoś specjalnie nie szukali. Wykupili ją, wraz z całym stadem kucyków.

Pytam gdzie reszta, a handlarz uśmiecha się rubasznie i wskazuje palcem na duży samochód stojący na zagraconym podwórzu. Wszystko tonie w deszczu. I graty, i ta fura śmierci.

Zostały już tylko one.
Podchodzę bliżej. Mała wstrzymuje oddech i zamyka oczy, gdy wystawiam dłoń.

Przenoszę wzrok na Bezę. Odpuszczam małej. Niech myśli, że się schowała.


Jutro wieczorem je wywiozą. Nic się nie zadzieje. Nikt im wiersza nie napisze. Słońce wzejdzie, otworzą galerie, spadnie deszcz, gwiazdy zaświecą, Ty wstaniesz i zrobisz herbatę.

Albo kawę zrobisz.
Co tam wolisz.

Chodzi o to, że ich śmierci świat nie odczuje i nie zauważy. Jakby były tylko statystyką.

Balbinka trzęsie się i ukradkiem zerka na mnie. Para z jej chrap leci w niebo a kark ocieka potem ze stresu. Przecieram ją słomą, bo strasznie tu wieje. Choć wobec jutrzejszej rzeźni to może wydać się śmieszne.


Nie wiem co Ci napisać.
Skoro wzejdzie słońce – to to wydaje się bez znaczenia, czy jutro wpłacę zadatek.

A jednak nie mogę oderwać oczu od małej. I wiem, że ona jutro nie będzie mogła mogła oderwać wzroku od ogona swojej mamy, gdy będzie kroczyć wąskim korytarzem rzeźni.

Oderwie na moment, gdy ogon zniknie. Ale to będą tylko sekundy przerażenia. Potem spocznie mała Balbinka przy ukochanym, maminym ogonie.

I usłyszysz po chwili znowu grudniowy deszcz bijący o parapet i gwar wielkich miast.
Jakby nic się nie wydarzyło.

48 godzin. Za ich słońce, deszcz i cień drzew latem im zwrócony. Wchodzisz w to?