800 koni błaga o siano
Centaurus przez te wszystkie lata działalności ocalił przed śmiercią i cierpieniem wiele koni. To wszystko dzięki Wam, bez Was nie byłoby nic. A sięgnęliśmy prawie 1500 kopytnych istnień..
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści 800 koni błaga o siano
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Ponad 1200 koni. Starych, chorych, kalekich. Młodych, pełnych nadziei, pełnych życia, które prawie zdązyło z nich ulecieć. Prawie. Bo pojawiliście się Wy.
Binzes rzeźny to jeden z najbardziej intratnych biznesów na świecie. Tu nie ma miejsca na emocje. Liczy się coś zupełnie innego. Czasem wydaje się, że to jak walka z wiatrakami. Ale lepiej zrobić coś, niż nie robić niczego. Lepiej ocalić kilka tysięcy koni niż nie ocalić żadnego. A w między czasie..
W między czasie zajmujemy się edukowaniem, tak my jak tysiące organizacji na całym świecie. I to może zmienić wszystko. Jeśli nie dziś to jutro. Ale zmiany przyjdą, tak sobie mówimy każdego dnia. Bo jeśli zmieni się świadomość ludzi, takie akcje jak ta, którą czytasz, nie będą już potrzebne.
https://youtu.be/JKamjhaH-L4
Powstaliśmy 15 lat temu. Zaczynaliśmy od zera. Bo mówią, że nie od razu Rzym zbudowano. Uwierzyliśmy. Mieliśmy malutką stajnię, wynajętą, i kilkanaście chorych koni. Czasem deska odpadała od deski. Skrzypiały stare zawiasy. Kiedy przyjeżdżał weterynarz, niejednokrotnie rozpisywaliśmy jedną wizytę na kilkanaście rat. I nie, nie dlatego, że był to milion złotych do zapłaty. Czasem 200, czasem 500. Złotych. Ale mówili, że najwięksi zaczynali jako kelnerzy w małych knajpkach, albo otwierali linie technologiczne w garażu. Uwierzyliśmy. To był azyl dla zwierząt. Dla nas wielka sprawa.
Dziś prowadzimy największy azyl dla koni w Europie. Być największym to wcale nie bonus, ale ogromna odpowiedzialność. Mamy ponad 800 koni, a w chwili gdy piszę dla Was ten tekst – podpisujemy zapewne umowy zadatkujące za kolejne konie. W sumie grubo ponad 1200 koni ocalonych od 2006 roku. I setki innych zwierząt.
Nie, nie jesteśmy milionerami. Jesteśmy tylko narzędziem w Waszych rękach. Nie zarabiamy, nie mamy zadnych dotacji, dofinansowań, żaden krezus nie stoi za naszymi plecami. Centaurus to setki tysięcy ludzi, którzy postanowili, że zrobią dla zwierząt coś dobrego. Czasem jednorazowo, czasem co miesiąc, czasem od wielkiego dzwona. Jak kto może, tak pomaga. I to ma wielką moc.
https://youtu.be/MFI8xyO0n6E
Czemu to się w ogóle tak dzieje, że człowiek oddaje na rzeź nawet przyjaciół, nawet te wysłużone i spracowane konie? Jedni powiedzą, że to filmy z przemocą, że na nikim nie robi to wrażenia. Inni, że to ogólna znieczulica, takie społeczeństwo, symbol naszych czasów. Ktoś dorzuci, że ludzie są mięsożerni przecież, no bo jak. Ktoś inny powie, że liczą się pieniądze, że trzeba z czegoś żyć. My tego nie analizujemy nieustannie, chcemy wierzyć tak jak Wy, że świat to dobre miejsce, tylko czasem dobrzy ludzie robią złe rzeczy.
Tworzymy kilka ośrodków. Zwierzęcy Folwark w Szczedrzykowicach – azyl dla najstarszych koni i tych, które są rehabiitowane. To to miejsce, gdzie wpadacie do nas na herbatę z malinami i gdzie wygrzewają się w słońcu stare kucyki. Jest rezerwat w Przemkowskim Parku Narodowym, miejsce nie do pobicia, bo ma 400 ha, którymi nasze konie rządzą się dosłownie jak chcą. Tutaj mieszkają te zdrowe, młode i silne. Staruszki czasem odwiedzają to miejsce latem i odpoczywają sobie skubiąc trawę w cieniu drzew. Jest nowy ośrodek, na który zbieramy fundusze. Są hotele, kliniki i około 300 koni w domach adopcyjnych w Polsce i wielu krajach Europy. Tworzymy razem z Wami przedsięwzięcie na ogromną skalę.
Nasze konie są cudowne. Czasem zastanawiamy się, kto kogo bardziej potrzebuje. One nas, czy może jednak my ich. Dają tysiącom osób motywację do zmian, do wstawania rano, do robienia prywatnej rewolucji świata. Bo zmiany przecież warto zaczynać od siebie. I nasze konie są też super drogie. Już ktoś kiedyś powiedział, że jeździectwo to sport dla bogaczy..
Bo ten ktoś chyba nigdy nie miał chorych na utrzymaniu. Przy tym jeździectwo to pikuś. Chore konie to inna bajka, z ukrytym pięknem. To setki historii, miliony łez, happy endy, albo dramaty. To prawdziwy koktajl tego, co świat i człowiek mogą dać. Być może jesteś w temacie, ale chętnie powiemy, o co chodzi. Nie, to nie tak że na ubój tylko konie rzeźne. Choć nawet jeśli by tak było nie zmienia to tragedii samych zwierząt. Rzeźne biorą w ramiona konie stare i młode, wysłożone i te które nie zdążyły jeszcze na siebie zarobić. Są konie od bryczek, ktore może widzieliście w Krakowie. Są konie z rekreacji, które uczyły dzieci, a czasem i dorosłych. Są konie hodowlane, ktore się zużyły. Są konie przyjaciele, są takie zwyczajne i takie prawie prosto z podium. Tu nie ma lepszych i gorszych. Tu bezcenność przelicza się na kilogramy.
Wiele naszych uratowanych koni ma nowe domy, jak już wyżej mogliście czytać. Ale wiele nigdy ich nie znajdzie. Bo większość formularzy adopcyjnych to formularze ws konie zdrowych, które mogą jeszcze w siodle trochę pracować. I te domy są naprawdę cudowne i kochające. Ale nie są dla wszystkich koni..
No i nasze stado rośnie. Dużo starych koni wróciło w przeciągu ostatnich miesięcy z adopcji z powodu COVID. Myśleliśmy, że to chwilowe. Ale efekty bladego strachu odbijają się echem coraz mocniej. Nasze ocalone młode konie zestarzały się też przez te 15 lat, nawet nie wiemy, kiedy to minęło. Chwile temu hasały po trawie i dokazywały, wesoło brykając między drzewami. Dziś – głównie stoją przy sianie, lekko srebrne skronie są nieco zapadnięte, a chód jakiś taki inny, powolny. Kiedy po nie idziesz, już się z Tobą nie droczą, nie uciekają wkoło balotu siana, tylko same pokornie idą na kolację, jakoś dumniej i dostojniej niż kiedyś.
Czasem trzeba je podnieść, bywa, że codziennie. Trzeba im dużo lepszej paszy, żeby utrzymały formę i siłę. No i częściej potrzeba weterynarza. Te setki starych koni to osobny rozdział w naszej baśni o świecie uratowanych zwierząt. Te setki za kilka lat przejdą zapewne w tysiące, jeśli dzięki Wam utrzymamy obecny kurs. To ogromne wyzwanie…
Nasze działania finansujemy wyłącznie dzięki ludziom takim jak Ty. 2 zł, 5 zł, 50 zł. Kazdy wpłaca ile akurat może. Od 15 lat idziemy do przodu otaczając opieką kolejne setki zwierząt. Ale nasza stabilność to Wy, to Wasze wsparcie. Próbowaliśmy ostatnio zapłacić za siano miłością do naszych koni. Musieliśmy finalnie wyjąc gotówkę. Bo płatność odrzucono.
https://youtu.be/nsCFMpqRep4
Jakie to kwoty? Ogromne. 800 naszych koni zjada średnio 5 kilo owsa dziennie każdy. Jeden zje więcej, drugi mniej. Wiadomo. Balotow z sianem schodzi prawie 40 dziennie. Prawie tyle samo słomy. Tona owsa kosztuje około 750 zł. Balot siana od 80 do nas 140 zł. Zależy kiedy. No i transporty. Miesięcznie nakarmienie tego stada to kilkaset tysięcy. Oczywiście, walczymy jak lwy. Każdy grosz inwestujemy najlepiej jak się da. Pomagamy też innym organizacjom bardzo intensywnie, równie mocno wspieramy osoby prywatne, które wspierają zwierzęta. Kowal, weterynarz, paliwo, stajenni, nieustanne remonty i cała reszta, to kwoty któe przyprawiają nas o zawrot głowy. Ale od 15 lat nasz azyl się rozrasta, a weterynarz jest płacony na bieżąco – i choć nie miliony, to to faktury po kilkanaście tysięcy złotych.
Dlatego teraz prosimy Was o pomoc. Dwa razy w roku urządzamy wielką zbiórkę na zapas siana. Na wiosnę i na jesień. Starczy to na kilka tygodni. A to dla nas bardzo dużo. Liczy się każde 5 zł, pamiętaj, tu nie chodzi o miliony, ale o drobne gesty, z ktorych zrobimy wielkie rzeczy 🙂
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293