Janka

Janka stoi w kącie, na roztrzęsionych nogach i z przerażeniem w wielkich oczach. Nie ma już siły prosić o pomoc. A może zwyczajnie nie wie jak, bo zawsze była tylko przedmiotem eksploatowanym przez człowieka. Maszynką do zarabiania pieniędzy. Nie wie Janka jak to jest być po prostu krową. Nie dlatego została sprowadzona na ten świat.

Bo właściciel trzymał Jankę z dwóch powodów – miała wydawać na świat cielaki, które później siłą wyrwano jej na sprzedaż oraz produkować mleko, którym opłacała sobie swoje utrzymanie. Była wartościowa, przynosiła zysk, więc trwała tak przy człowieku gdzieś na małej, zapomnianej przez świat wsi. Ale kiedy w życie Janki wkradła się starość, gospodarz szybko zdecydował o zakończeniu jej życia. Niehumanitarnie i niegodnie. W rzeźni.

Spotkaliśmy Jankę w niewielkiej obórce, gdzieś na krańcu świata. Kiedy tylko na nas spojrzała, w jej oczach wyświetliło się całe życie, powleczone cierpieniem i smutkiem. Życie oddane człowiekowi. Rozumiała chyba, że po latach oddania nie zasłużyła nawet na emeryturę. A ja wierzę, że chociaż Janka dla swojego człowieka okazała się zbyt stara i zbyt zużyta, to wcale nie musi oznaczać jej końca. Dopóki tu jesteśmy, możemy zdjąć jej rzeźnicki sznur i dać nowe życie. Ona może jeszcze doczekać zimy, później wiosny i lata, poczuć ciepło słońca i zobaczyć radość człowieka, spoglądającego w jej duże, ciemne oczy. Wystarczy, że jej pomożesz.

By ocalic Jankę potrzeba 6200 zł wraz z transportem. Musimy to zrobić do 18 grudnia Proszę, pomóż jej uwierzyć, że życie jeszcze ma sens. Pomóż nam zabrać Jankę w bezpieczne miejsce, do jej azylu, a obiecujemy Ci, że jej starość będzie godna i spokojna. Taka, na jaką Janka zasługuje.