Fiona

Fiona idzie na śmierć. Piękna jest, prawda?

Ale jak widzisz, to niczego nie zmienia. Wszystkie lamy są piękne. Takich uratowanych, pięknych lam mamy u nas całe wielkie stado. Jest nawet problem z adopcją, bo lama jest piękna u kogoś za ogrodzeniem. Ale lamy mają złą sławę. Lamy plują. Lamy często są mało kontaktowe, bo tak zostały wychowane. Nikt tego kontaktu nie szukał. Fiona mieszkała w niewielkim gospodarstwie na Pomorzu. Była lubiana przez turystów. Ale nie na tyle, żeby ktoś zainteresował się jej losem, kiedy starsze małżeństwo przestanie prowadzić owe małe gospodarstwo. Sprzedali krowy, sprzedali świnie, sprzedali konie. Na wszystko znaleźli się klienci. Stara Fiona została jako ostatnia. Stała, stała i czekała, aż ludzie, którzy tak często się z nią fotografowali, przyjdą po nią i odmienią jej los.

Jej los w końcu odmienił handlarz. Przyjechał i zabrał z pustoszającego podwórka starą lamę, która spędziła tu całe życie. Fiona stoi dziś w jego oborze i czeka na wyrok.

Bardzo chcielibyśmy ją zabrać do naszego stada, które jest stadem zwierząt mało postrzeganych jako budzące empatię. Tylko pojawia się pytanie, czy to chodzi o nas i nasze odczucia, czy to chodzi o te zwierzęta. Wielu mędrców powiedziałoby, że tak naprawdę i tak zawsze chodzi o nas. Ale ja będę się upierać, bo wiem, że każde stworzenie jest dla Ciebie ważne. Fiona jest stara, nie ma przed nią wielu lat życia. Dołączy do tego stada jedynie na kilka. Ale jak każde zwierzę zasługuje na to, by zamknąć oczy i wziąć ostatni wdech w godności i w spokoju. Pomóż nam zabrać Fionę z tej obory. Jedź tam razem z nami.

Musimy zebrać 2200 zł na wykup i 1300 zł na transport Fiony do walentynek, 14 lutego. Dołączysz do tej akcji z sercem?