Skaryszew 2018

Zgodnie z naszą obietnicą, targ otwarto o 5 rano. Wielu nie wierzyło, wielu przyjechało wcześniej, przekonani, że obietnice gminy, policji, ITD nie znajdą odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na rogatkach było więc tłoczno, ale sprawne działanie działaczy fundacji i wszystkich służb mundurowych rozładowało korek i niepotrzebne emocje.

Wstępy stały się bezpieczną dla zwierząt i ludzi strefą handlu. Konie były dobrze przygotowane do pokazów i ciężko było znaleźć te wymagające interwencji weterynaryjnej. Finalnie, łącznie z końmi ocalonymi przy spędzie, uratowaliśmy 12 żyć. W tym 7 bezpośrednio z targu, których walory wystawowe i kondycja  budziły nasze największe zastrzeżenia. Nie odmieniliśmy losu wszystkich koni, bo wiele z nich,  na skutek braku wymaganych dokumentów, nie wjechało na Wstępy, ale tym 289-ciu zgromadzonym na targu nie wycięto w sierści rzeźnego znaku.

Wiele fundacji i jednostki ITD śledziło ruch samochodów przystosowanych do przewozu zwierząt. Czy doszło gdzieś do niekontrolowanej transakcji poza skaryszewskimi Wstępami? Tego wykluczyć nie można, ale pamiętajmy, że sama transakcja jest całkowicie legalna, a ewentualne próby były brakiem poszanowania nowych skaryszewskich zasad, o których przez ostatnie miesiące wielokrotnie informowaliśmy.

Zmodyfikowaliśmy regulamin Wstępów na miarę naszej wiedzy i prawnych możliwości. Mimo, że byliśmy mniejszością w tym działaniu, wykonaliśmy pierwszy krok ku dużym zmianom. Współpraca w Skaryszewie stanowi przykład wzorcowego działania, które winno ośmielić inne miasta targowe do podjęcia dialogu. Fundacja Centaurus czyni równoległe starania, by zmienić status konia w Polsce. Jedynie zrównanie końskich praw do statusu polskiego kota czy psa może zapewnić koniowatym spokojne życie.

Na naszych oczach powoli zachodzi ważna społeczna przemiana. To, co uchodziło dziesięć lat temu w podejściu do zwierząt, dziś nie znajduje już zrozumienia. Oczywiście wiele jest jeszcze do zrobienia, a główna przemiana powinna nastąpić w nas samych. Nie powinniśmy akceptować chowu przemysłowego, branży futrzarskiej czy uboju koni. Jeśli choć trochę zmienimy nawyki żywieniowe, realnie uratujemy kolejne zwierzęta. Patrzenie na nie jedynie przez pryzmat posiłku i ekonomii zabija w nas ostatki człowieczeństwa. Ruszamy więc w dalszą drogę, by rozmawiać i edukować. Na drodze pokojowej i w świetle obowiązującego prawa, krok po kroku będziemy zmieniać rzeczywistość.

Jeśli to szersze podejście do zagadnienia zainteresowało Państwa, zapraszamy do zapoznania się z wypowiedzią Pani Ewy Mastyk – Prezes Fundacji Centaurus – LINK.

 

Aktualizacja 22.02.2018

Dziękujemy! Ostatni jest oficjalnie bezpieczny! I już do nas przyjechał 🙂

 

Aktualizacja 21.02.2018

Kochani! Bardzo dziękujemy Wam za zaangażowanie i wsparcie. Udało się ocalić 11 żyć, ale na spędzie czeka na nasz ratunek jeszcze jeden – Ostatni.

Zadatkowaliśmy go, potrzebujemy 1200 zł, aby był 12-tym koniem, któremu podarowaliście życie.  Nie mamy dużo czasu – w jego imieniu, prosimy o wsparcie.

Możesz pomóc wysyłając SMS o treści OSTATNI
pod numer 74567 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)

 

Szykujemy dla Was pełne podsumowanie – już wkrótce je tutaj przedstawimy.

Tymczasem prezentujemy pozostałe konie, część z nich trafiła do zaprzyjaźnionych z nami fundacji ze względu na brak miejsca na wszystkie w naszym folwarku. Oczywiście jesteśmy w stałym kontakcie.

Shanti oraz Shogun – pierwsze ocalone życia – przebywają pod bezpośrednią opieką Stowarzyszenia Benek

 

Diva – lada moment dojedzie do stajni Stowarzyszenia Benek

 

Staruszka Bianka – pod opieką Przystani Ocalenie

 

Olbrzym – o którym głośno było również na facebooku – zbiórka na jego leczenie trwa – przebywa pod opieką Przystani Ocalenie, nie oznacza to jednak, że nie jesteśmy za niego odpowiedzialni – za każde wsparcie Olbrzym serdecznie dziękuje.

 

Vigo – ze spędu, czeka już u nas na kastrację

 

Lesio – ze spędu, oswaja się pod okiem Rusłana

 

Klemens – bezpośrednio z targu, również pod naszą bezpośrednią opieką

 

Kirpan – bezpośrednio z targu, również u nas

 

Kingsten – ze spędu, już u nas, zwiedza wybiegi

 

Benito – ze spędu, również na naszym folwarku

 

Echa Skaryszewa 2018 

Targ koni jest jednym z takich miejsc, gdzie tworzy się maskarada łącząca ból i cierpienie z ulicznymi grajkami, zapachem chleba, kiełbasy i wina oraz wesołym gwarem turystów i odwiedzających. Wszystko się zlewa, śmierć staje się jakby niewidoczna, a nocna tragedia zwierząt prawie ginie w porannej mgle, gdy słychać pierwsze dźwięki muzyki, kiedy eleganckie buty rozchlapują kałuże, w których chwilę temu odbijał się przerażony wzrok koni prowadzonych prosto na rzeź.

Kiedy w minionym roku, moknąc w dżdżystym, marcowym deszczu, pełni wzruszenia i skrajnych emocji wprowadzaliśmy do przyczep kolejne ocalone skaryszewskie konie – nie sądziliśmy, że wrócimy tu ponownie już za rok, a to miejsce będzie zupełnie inne. W sumie, w Skaryszewie i na spędach, gdzie udało nam się odnaleźć zwierzęta z targów, kupiliśmy 52 konie.

Dzięki porozumieniu, jakie zawarliśmy z gminą, po wielu miesiącach spędzonych na rozmowach i ustaleniach, kilkanaście tygodni temu wreszcie mogliśmy ogłosić, że Skaryszew przestał być targiem koni rzeźnych, a zwierzęta z tego targu nie będą wyruszać w tę jedną, ostatnią podróż.  Reakcje były różne – część organizacji, krytykując nasze działania i decyzje, postulowała za dalszym „męczeniem” gminy pochodami z zakrwawionymi figurkami koni, obrzucaniem handlarzy pomidorami i oblewaniem barszczem oraz prowokowaniem do agresywnych zachowań. Inni szukali luk prawnych, czekali na zmianę ustawodawstwa. Różne były metody. Ileż jednak barszczu wylano, iloma inwektywami obrzucono władze miasta, ileż agresji przelało się między organizacjami a handlarzami – a jednak targ z roku na rok rozrastał się i poza medialnym szumem efekt działań był niestety żaden.

 

Dlatego zdecydowaliśmy się na ewolucję zamiast rewolucji, bo rewolucja zawsze niesie ze sobą ofiary. Nasz dialog z gminą był pokojowy. Tupanie dałoby zupełnie odwrotny efekt, a nie o realizację naszych walecznych ambicji tu chodziło, a o życie dziesiątek tysięcy koni, które przez wiele lat opuszczały Skaryszew, miasto w państwie ułanów, jadąc prosto do rzeźni, w ciszy własnej bezsilności.  Udało nam się wprowadzić do regulaminu targu wiele istotnych zmian, za rok zaś postaramy się o kolejne. Jednocześnie prowadzimy dialogi z władzami innych miast, w których odbywają się targi. W porozumieniu z gminą słowo „handel”, który był w 90 procentach handlem rzeźnym, zostanie zastąpiony pokazami i zwyczajną sprzedażą koni, jak na pokazy przystało – choć mamy nadzieję, że w bliskiej przyszłości w ogóle zakaże się handlu w miejscach innych, niż teren własnej hodowli. Wjazd na targ będzie w tym roku możliwy dopiero od godziny 5 rano – 90 procent handlu końmi na rzeź odbywała się zawsze od godz 01:00. Kolejnym utrudnieniem będzie wprowadzenie ograniczenia tonażu pojazdów – żaden hurtowy odbiorca ani zbywca nie wjedzie już na teren targów. Współpracować będzie ITD, który będzie kontrolować na dojazdach do miasta pojazdy nie spełniające wymogów. Co najważniejsze, każdy właściciel konia będzie musiał okazać zaświadczenie weterynaryjne, które może być wystawione jedynie przy dłuższym pobycie zwierzęcia u posiadacza, co uniemożliwi handel typowym handlarzom koni.

Potrzebujemy Was, Waszego zaangażowania i pomocy. Jeśli mieszkacie w miejscu, gdzie są handlarze – prosimy, przekażcie im nasz biuletyn informacyjny, który będzie można pobrać z naszej strony internetowej – dowiedzą się tym sposobem o zmianie charakteru imprezy w Skaryszewie. Jeśli chcecie być z nami w Skaryszewie, zgłoście się proszę na adres mailowy: [email protected], a przedstawimy Wam plan działania.

 

Jeśli możecie, wesprzyjcie finansowo naszą zbiórkę na akcję „Skaryszew”, albowiem o ile jesteśmy pewni, że ochroniliśmy zmianami regulaminu konie w samym Skaryszewie, o tyle wiemy z doświadczenia, że wkoło Skaryszewa odbywać się będą spędy na prywatnych podwórzach, gdzie żadne regulaminy nie mają mocy. Aby wejść na takie podwórze, trzeba mieć nakaz – aby taki uzyskać, trzeba udowodnić najpierw, że zadziała się tam sytuacja, która tego nakazu wymaga. Póki co handlować można i będzie można, do momentu, aż uczynimy z konia zwierzę towarzyszące, nad czym pracujemy w chwili obecnej. Zmiany w Skaryszewie są bardzo ważne, są symbolem zmian, które nadchodzą. Ale pamiętamy z minionego roku nasze wizyty na spędach, gdzie kupiliśmy kilkadziesiąt koni „skaryszewskich” – tam nie mają żadnych praw, żadnej ochrony i wraz ze świętowaniem ewolucji na targu w Skaryszewie, chcemy symbolicznie podarować kilka żyć tym koniom, które będą ładowane tej jednej lutowej nocy w swoją ostatnią już podróż, a kiedy opadnie trap, wraz z jego hukiem odpłyną wszelkie nadzieje.  Będziemy wdzięczni za każde Wasze wsparcie, a także zgłoszenie chęci adoptowania takiego konia na numer 518 569 487.

Potrzebne są środki na wykup, transport do naszego ośrodka, diagnostykę. Prosimy pomóżcie.

Mamy jednocześnie nadzieję, że za rok lub dwa napiszemy naszym polskim, kochanym koniom zupełnie inną historię. Mamy nadzieję, że takie działania będą już tylko wspomnieniem, a polskie konie znowu staną się przede wszystkim dumnym symbolem naszej historycznej pamięci.

Możesz wesprzeć nasze działania w skaryszewską noc, możesz być tam też z nami.

• Zobacz: Skaryszewskie Wstępy 2018 – Biuletyn informacyjny