Selena

07.01.2019

Walka ze skutkami przewlekłego ochwatu u Seleny nadal trwa. Diagnostyka wykazała, że Selena nigdy nie będzie w pełni zdrowym kucykiem. Zmiany kości kopytowych, które wyniknęły z braku leczenia początkowych objawów ochwatu, są nieodwracalne.

Dzięki Waszemu wsparciu Selena ma zapewnioną odpowiednią opiekę kowalską. Musi otrzymywać specjalistyczną paszę, a gdy zmiany zwyrodnieniowe mocniej o sobie dają znać, wymaga podawania niesterydowych środków o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym.

Wasza pomoc zapewniła Selenie opiekę na kilka miesięcy, jednak tak, jak każdy z naszych stałych rezydentów, potrzebuje stałego wsparcia. Wszak sam wykup w obronie przed ubojnią, jest pierwszym etapem pomocy, jakiej ocalony zwierzak potrzebuje.

Miesięcznie na utrzymanie i leczenie Seleny potrzeba nawet 600 zł. Selena w przerwach między przeżuwaniem sianka wspomniała, że nie oczekuje żeby jeden Wirtualny Opiekun przekazywał dla niej tak dużą kwotę. Ogromnie ucieszy się na każde okazane, stałe wsparcie w postaci Wirtualnej Adopcji.

Obiecaliśmy jej przekazać, gdy tylko pojawi się pierwszy formularz Wirtualnej Adopcji na kwotę wskazaną przed Sponsora. Chciałaby w ramach podziękowań pozować do zdjęć pamiątkowych z każdego miesiąca dla Darczyńców, dla których będzie tą jedną, jedyną podopieczną.

Selenka ma pierwszego Wirtualnego Opiekuna! Dzięki temu wsparciu brakuje jej 550 zł miesięcznie do pełnej adopcji.

W imieniu karej Seleny zachęcamy do wypełnienia Formularza Adopcji Wirtualnej.

13.08.2018

Nasze polskie konie, stojące między rozlatującymi się przyczepami i drogimi TIRami, po których trapie droga wiedzie już tylko do ubojni. Są konie młode i zdrowe, są też stare i spracowane, które zdrowie poświęciły człowiekowi. Są tam kuce całkiem małe, są też te trochę większe. Są konie lekkie i ciężkie. Wszystkie łączy jedno – tam, gdzie jeszcze chwilę temu był ich dom, stały się zbędne. Już nikt ich nie nazywa przyjaciółmi. W mgnieniu oka stały się tylko towarem, którego trzeba się pozbyć. I ostatni raz na nim zarobić. Bo prawo ich nie chroni. Dziś nadal jedną decyzją, podszytą chciwością, można je zabić. Ot, to właśnie jest Polska, kraj ułańskich tradycji, jednocześnie jeden z największych producentów koni rzeźnych.

Oto Selena. Satreńka klacz chwilę temu wykupiona na targu w Sochaczewie. Koń leciwy i bardzo chory. Wyniszczony organizm, powyginane kopyta, zaawansowany ochwat. Ciężko jej nawet stać na zdeformowanych kopytkach.

Selena pilnie potrzebuje pełnej diagnostyki, zdjęć RTG, leczenia, paszy dla starych koni, suplementów wzmacniających róg kopytowy.

Podarowaliście jej życie, pomóżcie sprawić aby wróciła do zdrowia.