Olbrzym

Tegoroczny targ w Skaryszewie i Olbrzym. Koń, którego wszyscy wytykali palcami z niesmakiem i krzyczeli, że „nie miał prawa się tu znaleźć!”. „Bo przecież Centaurus miał zapewnić, że nie będzie brzydkich koni” – mówili oburzeni inni. Organizacje i osoby prywatne wrzucały sobie Olbrzyma na swoje strony na Facebook i szydziły z nieudolności działań gminy.

Olbrzym stał się pretekstem do kolejnych przepychanek, udowadniania kto gorszy, a kto lepszy, kogo można pogrążyć jego obecnością – może Policję? A może Inspektorat? A może od razu Burmistrza Skaryszewa?

A sam Olbrzym? Stoi jak stał, wśród gapiów, których oburzenie na nic mu się zdało, bo chodziło chyba tylko o wyrzucenie negatywnych emocji. Trafiło na właściciela Olbrzyma. Tylko konia żal. Kulawego konia.

Natychmiast zgłosiliśmy tę sytuację Inspekcji Weterynaryjnej, która jednoznacznie orzekła, że koń w takim stanie zdrowia nie miał prawa zostać przepuszczony przez bramki. A jednak został. I w żaden sposób nie chciał zniknąć z oczu oburzonych i zniesmaczonych ludzi.

Inspekcja nakazała usunięcie Olbrzyma z terenu skaryszewskiego targu. Wtedy naszła nas refleksja – przecież on nadal będzie żył, ledwo idzie, ledwo stoi, jaki może być jego los?

Nie trafi na ubój – to mu dziś zapewniliśmy.  Ale widząc jego ogromne cierpienie, trudno czuć zwycięstwo. Było mało czasu, bo właściciel chciał szybko usunąć konia z targu – i albo my go kupimy, albo zniknie wraz z gospodarzem. Dzięki Wam Olbrzyma udało się odkupić. 

Zaprzyjaźniona z nami organizacja zaoferowała dla niego dach nad głową, ale koń jest chory i wymaga intensywnego i długotrwałego leczenia. Potrzebne są środki, aby ten gigant, mógł normalnie chodzić. Aby kiedyś mógł jeszcze pobiec. Dziś może jedynie oglądać jak galopują inne konie, bo ból kopyt jest tak duży, że sam nie może się z nimi ścigać.

Olbrzym ma tylko 5 lat. Ma też zaawansowanego rzekomego raka kopyt. Leczenie będzie długotrwałe i kosztowne. Potrzebne są też środki na kastrację. Na suplementy i częste wizyty kowala. Stan konia jest bardzo poważny, a rokowanie ostrożne. Leczenie będzie trwało wiele miesięcy. Ale trzeba spróbować. 

Prosimy Was o pilną pomoc!

Aktualizacja 09.04.2018

Mijają kolejne tygodnie, Olbrzym od ponad miesiąca przebywa w klinice pod Wrocławiem. Weterynarze nie pozostawiają złudzeń, leczenie jest dopiero na początku długiej, żmudnej drogi ku polepszeniu zdrowia Olbrzyma. A tenże nie należy do najgrzeczniejszych pacjentów, więc tym trudniej zaopiekować się jego schorowanymi kopytami.

Rzekomy rak kopyta zaatakował przednie kopyta, i tylne prawe. To nie jest jedyne schorzenie, które wymaga leczenia, stwierdzono również przewlekły ochwat na obie przednie nogi. Oznacza to, że proces wyprowadzenia Olbrzyma z tak głębokich zmian chorobowych będzie długotrwały.

Nie jesteśmy w stanie wyrazić wdzięczności za dotychczasowe wsparcie. Dziękujemy Wam.

Choć życie Olbrzyma nie jest już zagrożone okrutnym końcem w rzeźni, jednak jego zdrowie wymaga interwencji.

W jego imieniu prosimy Was o pomoc w leczeniu, w opłaceniu koniecznego pobytu w klinice.

Prosimy, pomóżcie wyzdrowieć Olbrzymowi, aby mógł cieszyć się wiatrem w grzywie, aby mógł poznać radość z galopad, aby nie cierpiał.