Poczciwa

15.05.2017

Poczciwy okazał się klaczą! Dla właściciela cały czas był to koń – bezosobowy i bezimienny. Przy odbiorze było nieco więcej czasu na dokładne oględziny 🙂

Poczciwa pozostanie pod naszą bezpośrednią opieką i nieśmiało pyta, czy ktoś chciałby zostać jej Pełnym lub Częściowym Wirtualnym Opiekunem. Podstawowy koszt wirtualnej adopcji to 500 zł miesięcznie.

Dziękujemy za każde okazane wsparcie!

30.04.2017

Poczciwy bezpieczny!

Wszystkie wpłaty, które teraz trafią na konto Poczciwego przeznaczone są na diagnostykę, paszę, ewentualne leczenie, weterynarza i kowala.

Dzięki Wam, udało nam się zebrać kwotę niezbędną na wykup Poczciwego, ale sam wykup to dopiero początek drogi.

Ogromnie dziękujemy za ocalenie życia i wyrażamy wdzięczność, w jego imieniu, za każde wsparcie w dalszej walce.

03.04.2017

Wydaje nam się, że mamy wpływ na swój los. Wydaje się. Życiem każdego rządzi przypadek, jedno spotkanie potrafi zmienić los.

Gdyby nie przypadek, nie czytalibyście dzisiaj o Poczciwym, ani nie zobaczylibyście jego zdjęcia. Nie poznalibyście historii o starym koniu, co całe życie ciężko pracował na mazowieckiej roli. Los jednak chciał inaczej.

A było tak: traf chciał, że nie mogliśmy trafić pod wskazany adres, a na mijanym podwórku krzątał się starszy pan. Przystanęliśmy zapytać o drogę. Starszy człowiek wiedział gdzie jest spęd koni, na który jechaliśmy. Co więcej, sam się tam wybierał w niedługim czasie. Bo miał konia i nadszedł czas, aby się go pozbyć. Ubogie podwórko, omszałe żerdzie w lichym płocie, maleńki dom, ciasna ciemna obórka, stary człowiek i stary koń, którzy gdzieś, lata temu się spotkali. Razem wiedli takie zwykłe, spokojne życie. Ale czas zrobił swoje i dziś, kiedy niedołężność bierze w objęcia obu, nadszedł czas rozstań. Bo stary człowiek nie ma siły, żeby zajmować się koniem. Syn, co prawda, ma gospodarstwo, ale ma ciągniki, więc nie ma tam pracy dla leciwego konia.

Dostał na imię Poczciwy. Bo taki też jest. Duży, ciężki i spokojny, z pokorą przyjmujący, co niesie los. Przypadek sprawił, że stanął na naszej drodze, choć wtedy nie mogliśmy go wziąć. Ale obiecaliśmy po niego wrócić, zanim zacznie się tegoroczny maj. Chcemy dotrzymać słowa.

Aby Poczciwy pojechał do nas, zamiast na spęd koni rzeźnych, potrzeba 4300 zł.