Pomóż credit card
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
Wybierz kwotę darowizny:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY BLIKA
1.Wybierz kwotę darowizny:
2.Wpisz kod i zapłać z blikiem:
Wpłata
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ PRZY POMOCY WIADOMOŚCI SMS
Jeśli kochasz zwierzęta, wyślij SMS o treści CENTAURUS (numer uzależniony jest od kwoty, którą chcesz wesprzeć naszą Fundację):
- pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
- pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
- pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
- pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Dziękujemy. Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
POMÓŻ
PRZEKAŻ DAROWIZNE NA "Pegaz"
paypal
Akcja robiona w ramach kampanii
Kochaj Mądrze
Dokonaj Darowizny z imieniem
Pegaz
NA PKO BP

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław

Możesz pomóc
Wyślij SMS

o treści Pegaz

– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).

Pegaz
Nasza historia

15.06.2011

Polska od zawsze chełpiła się ułańską tradycją i legendami z końmi w tle. Dziś jednak, o ironio, przodujemy w czymś zupełnie przeciwnym – w eksporcie koni na rzeź do Włoch i Francji. Kolejne ciężarówki mijają polskie granice, a w nich ściśnięte, przerażone, powiązane grubymi linami konie jadą ku swemu przeznaczeniu – na ubój do tamtejszych rzeźni.

Akurat zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, aby zatankować. Na parkingu, w ogromnym skwarze, stał samochód z naczepą pełną cisnących się nerwowo koni. Cały czas czuliśmy na sobie spojrzenie, które nie pozwalało nam odjechać. Właśnie wracaliśmy ze spotkania z naszą znajomą, która opowiadała nam anegdoty o aniołach i Pegazach. Traktowaliśmy te opowieści, bądź co bądź, z przymrużenie oka. Wyjeżdżając jednak skierowaliśmy się w stronę ciężarówki z końmi. Podjechaliśmy od lewej strony i podnieśliśmy wzrok, aż do rur umieszczonych w oknach pojazdu. Wszędzie widać było tylko potężne pęciny ciężkich koni nerwowo stukające o podłogę. Łzy napłynęły nam do oczu – co możemy zrobić, przecież to wszystko w imię prawa. Nie chcieliśmy spojrzeć wyżej za kolejne rury – tam widzielibyśmy końskie spojrzenia błagające o litość. Nacisnęliśmy pedał gazu, aby odjechać i w tym momencie nasz wzrok zrównał się ze wzrokiem konia znacznie mniejszego, który zerkał na nas przez orurowanie.

Nie patrzył na nas błagalnie, ale bardzo dumnie. W jego czarnych oczach nie było przerażenia, a zrozumienie i pogodzenie z losem. Zastanawiało nas, jakim cudem reszta koni nie zadeptała tego znacznie mniejszego konia. Przeleciały nam przez głowę opowieści o Pegazach.. i nagle szturchnięcie – z obiadu, przegryzając jeszcze kolejnego hot-doga, wrócił kierowca. Uderzył kluczami o rury, i małe świdrujące nas oczka zniknęły.

W jakimś odruchu zapytaliśmy „ile” – a kierowca roześmiał się głośno, i stwierdził, ze ma zamówienie na pełną stawkę i nie sprzeda. Uparcie trzymaliśmy go tam ponad godzinę, bo coś nie pozwalało nam odejść. Nie wiedzieliśmy ani co to za mały konik, ani dlaczego znalazł sie na ciężarówce, ale wiedzieliśmy, że to właśnie on przyciągnął nas wzrokiem. I że musimy go wykupić..

Koniec końców okazało się, że kierowca jest handlarzem, i że zwozi konie jeszcze na tuczenie na 2 tygodnie do gospodarstwa niedaleko stacji benzynowej. Dopiero stamtąd pojadą do Włoch na ubój. Nasze naciski i argumenty, że mały koń i tak najpewniej zostanie stratowany i nie dojedzie do włoskiej rzeźni przynoszą pożądany efekt. Handlarz podpisuje z nami umowę wstępną i daje nam czas do 4 lipca na zebranie 1300 zł, aby wykupić malucha.

Nazywamy go „Pegaz”. Być może z legendarnymi Pegazami nic wspólnego nie ma, ale jego wzrok by bez wątpienia magiczny i być może ocali mu życie. Jeśli uda nam się zebrać pieniądze na Pegaza – koń będzie żył. Prosimy o pomoc.

Jeśli zechcesz pomóc, możesz dokonać wpłaty z tytułem „Dla Pegaza”