Lucky

Aktualizacja

Lucky szuka domu adopcyjnego.

Tylko dla doświadczonej osoby, koń z tendencją do dominacji.

 

10.06.2010

Proceder na konie zwożone z Niemiec do Polski na rzeź trwa. Latem wykupiliśmy wysłużoną Heidi dzieki wsparciu czytelników Gazety Wyborczej.
Taką samą podróz jak Heidi odbyła pare dni temu 12letnia Dolly. Wiele lat pracy w stajni rekreacyjnej, przez które woziła codziennie dzieci i ciągneła
bryczke. Łagodna, posłuszna, nigdy się nie sprzeciwiła człowiekowi. Nawet nie próbowano zostawić jej na źrebaki, bowiem Dolly jest końskim kundelkiem.
Po latach pracy nie zarobiła nawet na miske owsa i dach nad głową - tym przemysłem rządzi wyłacznie ekonomia. Ze względu na wiek i zużycie, Dolly nie mogła już pracować 8 godzin dziennie. Profilaktycznie i bez pardonu zostala władowana polskiemu handlarzowi na przyczepe - nikt nie zapłakał, nikt jej nawet nie odprowadził, mimo że Dolly całe życie, przez wiele lat mieszkała i służyła w tym ośrodku. A w jej boksie w dniu wyjazdu stała już inna, młodsza klacz.

Tabliczka "Dolly" została, może dzieci sie nie zorientują...

Można rzec, że takie jest życie, i taki jest koński los. Na miejsce starych i wysłużonych, kiedy nie mogą juz pracowac - przychodzą młode, ale po latach spotka je ten sam los. W Polsce cena żywca jest dużo wyzsza niż w Niemczech - stąd właśnie tu trafiają wysłużeni profesorzy, tacy jak Heidi i Dolly i w ciszy odchodzą.

Razem z Dolly z Niemiec przyjechał Lucky. Ma dopiero niespełna 4 lata ale wspina sie, gryzie i nie nadawał sie do pracy. Był przez rok darmozjadem.
Dano mu szansę, ale czas Luckiego się skończył - przyjechał do Polski na ubój.