Kozinka

Ur. ok 1999 roku.

Czasem bywa, że plany się zmieniają. Pewien człowiek kupił przepiękną klacz, w celach rekreacyjno hodowlanych. Ale człowiek ów nie wiedział, że w momencie zakupu konia należy albo samemu znać się na rzeczy, albo wziąć ze sobą na przykład lekarza weterynarii. Zakupy bez posiadanej wiedzy kończą się właśnie tak, jak zakup owej przepięknej klaczy. Nie tylko okazało się zaraz, ze klacz ma zaawansowany koziniec (padanie nadgarstka do przodu), co wykluczyło jej użytkowanie siodle, ale na swoje nieszczęście okazała się również jałowa - czyli plany reprodukcyjne również legły w gruzach.

Razem z planami legło w gruzach życie klaczy - została szybko skazana na ładowanie na trap na spędzie koni pod Poznaniem. Przypadek chciał, że nowy nabywca przejeżdżał koło naszej stajni i zjechał zapytać o dalszą drogę tego dnia. Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że zakupił klacz, która okazała się bezużyteczna - z tej samej rozmowy dowiedzieliśmy się, gdzie ją wiezie.

Opanowała nas konsternacja - nie było funduszy na zakup kolejnego konia, ale klacz zdążyła już wystawić w naszym kierunku łeb, zastrzygła uszami, zdążyliśmy ją pogłaskać i zauważyć jak bardzo jest nieświadoma celu swojej ostatniej podróży.. a co najważniejsze była już u nas na podjździe, skąd jechała po śmierć.

Nie było innej opcji - klacz stała się naszą własnością po kilku dniach. W ten sposób klacz wygrała sobie życie - intensywnie strzygąc wielkimi uszami.
Dziś wiedzie nowe życie w naszym ośrodku. Była narzeczoną siwego Księcia, który nic nie robił sobie z jej nadgarstków, a wręcz uważał naszą Kozinkę za najpiękniejszą klacz na świecie.

Kozinka poszukuje swojego wirtualnego opiekuna, dla którego będzie całym światem.

Koszt jej całościowej wirtualnej adopcji to kwota 500 zł miesięcznie.

Do Pełnej Wirtualnej Opieki brakuje jej obecnie 400 zł miesięcznie.

Można objąć konia adopcją całościową bądź częściową - wówczas na utrzymanie konia składa się kilka osób. Wysokość wsparcia wybranego konia zależy wyłącznie od Wirtualnego Opiekuna.