Mila
Żyjemy na tym samym świecie. Pod tym samym niebem. Świecą dla nas te same gwiazdy. A jednak nie dla każdego niebo jest łaskawe. Czasem świeci słońce. Oświetla naszą drogę. Nie ma chmur, nie ma deszczu. A jednak, gdzieś tam w innym zakątku świata istnieje ktoś, dla kogoś niebo z błękitnego zmienia się w czarne. Zupełnie bez ostrzeżenia. Zupełnie bez sentymentu. Gaśnie światło. Może dlatego, żeby nikt nie widział zniszczeń, jakie mają się dokonać. I właśnie pod takim niebem żyła Mila.
Przekaż darowiznę przy pomocy
karty kredytowej

15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści BULA
pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT)
pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT)
pod numer 91979 (koszt 23.37 zł z VAT)
pod numer 92579 (koszt 30,75 z VAT)
Żyjemy na tym samym świecie. Pod tym samym niebem. Świecą dla nas te same gwiazdy. A jednak nie dla każdego niebo jest łaskawe. Czasem świeci słońce. Oświetla naszą drogę. Nie ma chmur, nie ma deszczu. A jednak, gdzieś tam w innym zakątku świata istnieje ktoś, dla kogoś niebo z błękitnego zmienia się w czarne. Zupełnie bez ostrzeżenia. Zupełnie bez sentymentu. Gaśnie światło. Może dlatego, żeby nikt nie widział zniszczeń, jakie mają się dokonać. I właśnie pod takim niebem żyła Mila.
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o pseudohodowli buldogów francuskich, w której psy wegetowały zaniedbane i opuszczone. Dostawały coś do jedzenia, jakiś dach nad głową też. Nie były to jednak warunki, których powinien doświadczyć jakikolwiek psiak - najlepszy przyjaciel człowieka. Mila to jedna z buldożków, która trafiła wprost pod naszą opiekę. Ze śladami ran, brudna, odwodniona, wychudzona psinka, traciła nadzieje na jakąkolwiek zmianę.


Ze startymi, ułamanymi i pokrytymi kamieniem zębami, zapaleniem dziąseł i uszu, pozbawiona stałej opieki człowieka, wylękniona, boi się wyciągniętej ręki i gwałtownych ruchów. W tym wszystkim zadziwiające jest to, jak bardzo lgnie do człowieka, szuka kontaktu i choćby odrobiny uczucia. Bo Mila nie jest jak inne psy. Nie ma własnego miejsca na ziemi. Nie ma nikogo, kto by się o nią zatroszczył. Nie ma prawdziwego domu. Ani przyjaciela. Nie zaznała troski. Nie zaznała czułości. A przecież żyje pod tym samym niebem co my. Tak samo czuje, tak samo cierpi.
Mila ma też łuszczycę, przerośnięte pazury i powiększone węzły chłonne. Niepokojące szmery na sercu i napięty, bolesny brzuch trzeba pilnie zdiagnozować, a jej przegrody nosowe wymagają operacji. Czeka ją długie i trudne leczenie.


Pseudohodowla, z której odebrano Milę to jak piekło na ziemi. A nadal pod tym samym niebem. A nadal pośród nas. Jednak teraz słońce zaczęło dla niej powoli wychodzić zza chmur. Bo Mila została uratowana, zauważona. Teraz czeka na leczenie. Czeka na to, by ktoś pokazał jej jak wygląda słońce. Jak wygląda niebo bez chmur. Jak piękne są gwiazdy. Jaki świat może być dobry. Wystarczy, że pomożesz nam ją uratować.
Mila prosi Cię dzisiaj o pomoc. Pomożesz jej przejść przez te burzę? Za całą pomoc bardzo dziękujemy.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293