
Lucek
Historia Lucka nie jest opowieścią o biedzie. Nie pochodzi z zapomnianej wsi, gdzie brakuje chleba. Jego los ułożyli ludzie bogaci. Handlarz mówi: „firma od militariów”. Pieniędzy tam jak lodu, zbytku nie brakuje. Kupowali konie nie po to, by im służyły. Kupowali, by zdobiły. By stały się tłem. Scenografią do ich życia. A gdy ta scenografia się postarzała, gdy zaczęła wymagać troski – została usunięta.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści LUCEK
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Dziękujemy – pierwszy krok został zrobiony. Zadatek za Lucka został wpłacony. Mały kucyk, który miał zniknąć w ciszy piątkowej nocy, otrzymał od Was prawo, by jeszcze istnieć. Ale przed nami droga, którą trzeba dokończyć. Do 25 października musimy zebrać jeszcze 2500 zł. Tylko tyle i aż tyle – granica między życiem a nieistnieniem.
Historia Lucka nie jest opowieścią o biedzie. Nie pochodzi z zapomnianej wsi, gdzie brakuje chleba. Jego los ułożyli ludzie bogaci. Handlarz mówi: „firma od militariów”. Pieniędzy tam jak lodu, zbytku nie brakuje. Kupowali konie nie po to, by im służyły. Kupowali, by zdobiły. By stały się tłem. Scenografią do ich życia. A gdy ta scenografia się postarzała, gdy zaczęła wymagać troski – została usunięta.
Nie zabrali Lucka do kliniki. Nie zawołali lekarza. Nie próbowali walczyć. Zadzwonili do handlarza. Poprosili tylko o jedno: żeby przyjechał, kiedy będą w kościele. Żeby dzieci nie widziały. Żeby ich oczy pozostały czyste. Żeby ich sumienia zostały nietknięte. Oddali Lucka, zamknęli drzwi, odwrócili się. I nigdy więcej nie chcieli, by ktoś im przypominał, że kiedykolwiek istniał.
To nie bieda skazała Lucka. To obojętność. To decyzja ludzi, którzy mogli wszystko, a wybrali nic.
I oto stoi – stary kucyk, z kręgosłupem rysującym się pod skórą, na drżących nogach, oblepiony brudem, jak na sądzie ostatecznym. Jeszcze żywy. Jeszcze tu. Jeszcze możemy odwrócić to, co ktoś już dla niego przesądził.
Handlarz czeka. Kwota jest jasna. 2500 zł. Nic więcej, nic mniej. Tyle kosztuje różnica między boksami, które szykujemy na Folwarku, a wąskim korytarzem prowadzącym pod nóż.
Już budujemy mu miejsce. Chłopcy pytają: „czy jest po co?”. Chcemy odpowiedzieć: tak, jest. Bo Lucek przyjedzie. Bo Lucek przestąpi próg. Bo Lucek jeszcze zdąży poczuć, że istnieje świat, w którym nikt nie odwraca wzroku.
To nie jest apel o wszystkie konie świata. To nie jest apel o abstrakcję. To jest apel o jednego – o Lucka. O kucyka, którego właściciele mieli wszystko, ale zabrakło im serca. O zwierzę, dla którego nikt nigdy nie zrobił nic wielkiego.
„Jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy” – pisał Exupéry. Oni o tym zapomnieli. Ale my możemy pamiętać.
Niech ta historia nie skończy się odwróconym wzrokiem. Niech zacznie się od Waszych otwartych oczu.
Lucek czeka. Jeszcze stoi. Jeszcze drży. Jeszcze patrzy.
I tylko od nas zależy, dokąd pójdzie.
2500 zł do 25 października. Damy radę?
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293