Kropka

Myślę, że gdyby psy były jak ludzie, to w końcu pewnie przestałyby w nas wierzyć. W nas – ludzi. Zwłaszcza takich, którzy nie mają w sobie odrobiny empatii i człowieczeństwa. Ale psy nigdy nie przestają. Kropka również.

Poznajcie dziś tę śliczną suczkę, bo los doświadczył ją już na początku drogi zwanej życiem. Zamiast do ciepłego, kochającego domu, trafiła do patologicznych oprawców, którzy traktowali ją jak dzwonek do drzwi i odstraszacz nieproszonych gości. Każdego dnia Kropka doświadczała coraz większych okrucieństw. I kiedy okazało się, że nie potrafi sygnalizować swoich potrzeb fizjologicznych, załatwiając je w domu, szybko trafiła na zewnątrz. Właściciele przywiązali maleńką, bezbronną Kropkę na łańcuchu przed domem. Od tamtej pory jedyne co miała to tamten łańcuch i brudny koc, który służył jej za posłanie. Kropka była traktowana jak alarm dla domowników. Odebraliśmy wiec Kropkę z domu pełnego nienawiści, braku zrozumienia i nietolerancji.

Kropka jest niedożywiona i wychudzona. Ma też odwodniony i bardzo osłabiony organizm. Po wykonaniu pierwszych badan specjaliści podejrzewają ropomacicze, co może doprowadzić do chorób wątroby, zapaści oraz sepsy, a nawet śmierci. Stan Kropki jest krytyczny, a ból jaki towarzyszył jej przez ostatni czas, sprawił że słania się na swoich maleńkich łapkach. Przez traumę, jaką zgotował jej człowiek jest też bardzo nieufna.

Błagamy Was, przywróćmy wiec Kropce wiarę w ludzi i ich dobre serca. Obiecujemy, że otoczymy ją teraz miłością i troską. Jednak to nie wystarczy, aby wygrała walkę o zdrowie. Koszty leczenia, diagnostyki i opieki są bardzo wysokie. Sami sobie z tym nie poradzimy. Jeżeli zechcecie pomóc Kropce, będziemy bardzo wdzięczni. Prosimy, nie zostawiajcie Kropki samej sobie. Doprowadźmy razem do tego, aby los w końcu uśmiechnął się do maleńkiej, bezbronnej i skrzywdzonej psinki. Każda złotówka ma znaczenie, ponieważ walka o życie Kropki trwa, a czas biegnie nieubłaganie. Nie pozwólmy, aby jej zakończył się zbyt szybko.