Buddy

Istnieją pytania, na które nigdy nie otrzymamy odpowiedzi. Dlatego właśnie nikt nie odpowie nam, dlaczego jest tak, że jedni pojawiają się na tym świecie i mają wszystko, a inni zupełnie nic. Siedmioletni Buddy od początku nie miał szczęścia. Jest na tym świecie kilka lat, a życie zabrało mu wszystko. Choć może nigdy niczego nie miał… Tam, skąd pochodzi, psy takie jak on nie mają wielu praw. Prawo do życia też często jest im odbierane.

Życie Buddy’ego takie właśnie jest. Nic z tego naszego świata nie zarezerwowano dla niego. Nic mu nie podarowano. A wystarczyłby tylko ciepły kąt przy boku swego człowieka i pełna miska dobrego pożywienia. Nie dla niego troska, opieka, miejsce w czyimś sercu i głowie. Nie dostał nawet możliwości, by przelać na kogoś ogrom swej miłości. Bo został porzucony. Schronisko, które wspieramy i które odwiedziliśmy w Egipcie, ocaliło go rok temu, znajdując go konającego na autostradzie. Leżał tam kilka dni, a jego los nie zainteresował przez ten czas nikogo. Tak jakby Buddy był niewidzialny. Zarobaczony, sparaliżowany i wycieńczony do granic możliwości psiak, odchodził w samotności… Przerażony, drżący z zimna i strachu, nie liczył już zupełnie na nic.

A kiedy w końcu ktoś zainteresował się jego losem, Buddy trafił do egipskiego schroniska, które dobrze już znacie. Mieszka pośród 600 innych psów, wypatrując szansy na pomoc. Kiedy nasze chłopaki odwiedzili tamto miejsce, los Buddy’ego bardzo ich przejął. Poruszył ich serce i duszę. Dlatego zbieramy dziś na pomoc dla Buddy’ego. Na jego utrzymanie w Egipcie, na diagnostykę i leczenie. Bo staruszek Buddy nie ma szans na zupełnie wyzdrowienie. Jego stan jest zbyt poważny. Ale chcemy ulżyć mu w cierpieniu, pomóc opłacić klinikę, specjalistów i potrzebne badania. No i zapewnić mu odpowiednią karmę.

Prosimy Was o wsparcie dla Buddy’ego bo tylko w ten sposób może jeszcze żyć bez bólu i zaznać spokoju, którego teraz bardzo potrzebuje.