Bruno

18.02.2019

Bruno odszedł za Tęczowy Most…

Miał pełną Wirtualną Opiekę. Dziękujemy jego stałym Sponsorom za zapewnienie mu wspaniałej emerytury.
 

20.03.2014

Zmiany u Bruna. Przeczytaj: https://www.psiaplaneta.pl/bruno_ma_nowa_diete/

24.09.2013

Co nowego u Bruno? Zobacz: https://www.psiaplaneta.pl/co_nowego_u_Bruno/

26.08.2013

Bruno miał usunięte jądro. Zobacz więcej: https://www.psiaplaneta.pl/bruno_po_zabiegu/

28.05.2013 

Bruno nie jest psem, po którego ustawiają się kolejki. Kiedy los rozdawał dobre karty, Bruno stał gdzieś na szarym końcu. I nie załapał się nawet na ochłapy. Wędrował przez życie zupełnie sam, dla świata obojętny, dla ludzi niewidoczny. Pies znikąd, bez pochodzenia, bez przeszłości, nawet przyszłość z Bruna zakpiła.

Spotykamy go w gospodarstwie rolnym. Przemyka między mięsnymi krowami i prosiętami. Śpi w starej, obdartej budzie. Nieufny, odrzucony, zapomniany. Trudno nawet napisać, że "chciany". W zasadzie jest tu tylko dlatego, że gmina poprosiła gospodarza, aby wziął psa do siebie, bo urzędnicy nie mają co z nim zrobić. Gospodarz dbając o kontakty – psa przygarnął. Stara buda i tak stała, a wedle jego oceny pies i tak zaraz zdechnie – więc wziąć się opłaca.

Tak pies mieszka u niego prawie miesiąc. Traci większość sierści, choroba skóry atakuje coraz bardziej. Pies jeszcze mocniej traci na wadze. Jest coraz słabszy, co w stadzie psów gospodarza oznacza tylko, że nie dochodzi do jedzenia. Sąsiedzi zaczynają spoglądać z niesmakiem. Weterynarz ? "No bez przesady! Miał zaraz zdechnąć, nie pisałem się na leczenie" śmieje się gospodarz twierdząc, że nie będzie popadał w bezsensowne koszta.

Niewidomy na jedno oko Bruno spogląda na nas spode łba. Z początku nie chce podejść. Kuli głowę między łapy i trzęsie się. Za plecami gospodarz jedynie siarczyście przeklina, że pies ciągle żyje. Przecież karma nie jest darmowa, a jemu darmozjad niepotrzebny. Zamiast chociaż szczekać, Bruno coraz częściej układa się pod starą jabłonią i bezsilnie po prostu odpoczywa. A nie po to żywi się psa..

Po ponad godzinie Bruno niepewnym krokiem, skulony, z ogonem podwiniętym pod siebie podejmuje ryzyko i podchodzi do nas. Trąca mokrym nosem nasze ręce, w końcu wtula w nas swój kundelkowy łeb i tak zastyga. Jakby chciał zacisnąć oczy, zasnąć i już tylko śnić. Bo do tej pory jemu, zwykłemu włóczykijowi, sny się nigdy nie należały.

Nie mogliśmy odjechać bez niego.

Pies został przez nas zabrany. Bruno trafił na lekarza. Po wstępnym badaniu okazało się, że Bruno ma słoniowatość skóry, podejrzenie nużeńca lub świerzbowca (oczekujemy na wyniki zeskrobin), wyłysienia na dużym obszarze ciała, trudności z wypróżnianiem się, znaczną bolesność jamy brzusznej, jest jednostronnym wnętrem oraz ma podejrzenie nowotworu w obrębie jamy brzusznej. Ponadto Bruno ma drastyczny stan zapalny uszu, jest wychudzony i bardzo wyniszczony.

Wiek Bruna według lekarza to tylko 7 lat. 

Prosimy Was o pomoc dla Bruna.

Możesz pomóc dokonując wpłaty na konto z tytułem "BRUNO" w ramach Kampanii "Kochaj Mądrze". Możesz wysłać karmę i witaminy, zabawki czy legowisko.

Udzielamy wsparcia wielu bezdomnym zwierzakom.  Możesz zgłosić chęć zostania wirtualnym opiekunem.

Możesz też pomóc poprzez Adopcję Wirtualną innego zwierzaka – http://psy.centaurus.org.pl/psy_do_adopcji_wirtualnej/

lub Adoptować Realnie – http://psy.centaurus.org.pl/psy_do_adopcji_stacjonarnej/

Za każdą pomoc dziękujemy!