Okruszka

Maleńka.
Delikatna.
Krucha.

Jak okruszka. Dlatego tak ją nazwaliśmy.

Maleńka Okruszka… Jeszcze nie przywykła ani do strachu, ani do bólu. Nie przywykła, bo nie poznała nawet garstki świata. Nawet jego niewielkiej części. Bo chwilę temu się tu pojawiła. Ma dopiero 5 - 6 dni. A to już kres jej życia. To jej walka o jakąkolwiek szansę.

Nie ma nawet odrobiny dobrych wspomnień… Wszystko zaczęło się od tych bolesnych, które wdzierają się pod skórę i trudno je zapomnieć. Maleńka Okruszka… kilka chwil na tym świecie, a już tak doświadczona.

Teraz, przerażona, delikatna, tak krucha czeka na to, co przyniesie jej los. Jedyne co może, to po prostu Cię błagać, byś podarował jej wsparcie. Okruszke przekazało nam wojsko. Nie została ani porzucona, ani podrzucona. Zwyczajnie nikt nie zna jej historii, ale wiemy, że jest na krawędzi. Nie wiemy nawet co się z nią działo przez te kilka dni i dlaczego była tam sama. Nie ma sił się podnieść, nie ma sił aby ssać mleko z butelki. A jej błagające wołanie o pomoc wciąż dźwięczy nam w uszach…

Maleńka Okruszka i jej delikatne, ciałko walczą o każdy oddech. Kiedy trafiła do kliniki, wydawało się, że nie zdążymy. Że nie będziemy w stanie zrobić już niczego. Że jest za późno. Ale stał się cud i Okruszka wciąż oddycha. Karmiona butelką, masowana i wypróżniania jest pod naszą 24 godzinną opieką w klinice. Kroplówka, co trzy godzinne karmienie, zabiegi ratujące życie - to teraz jej codzienność. Codzienność, która zostanie z nią na dłużej.

Maleńki kociak, który niedawno przyszedł na świat musi mierzyć się z niewyobrażalnym cierpieniem. A powinien pod opieką swojej kociej mamy dojrzewać do życia, nabierać sił i poznawać wszystko dookoła. Okruszce odebrano to wszystko raz na zawsze. Teraz my musimy zastąpić jej matkę. Albo choć spróbować.

Kochani, ostatnie dni były dla nas bez snu, w obawie czy Okruszka przeżyje. Choć jest na tym świecie chwilę, już tak wiele przeszła i dalej się nie poddaje. Patrzymy na nią, a później uświadamiamy sobie - jak dobrze, że tu jesteście. Jak dobrze, że Okruszka trafiła właśnie na Was. Wesprzecie walkę o jej życie, najpilniejsze zabiegi? Prosimy. Okruszka też prosi. Resztkami swoich sił.