Koty z Palawan

Cześć!

Słuchajcie jesteśmy na Filipinach, na wyspie Palawan. Pojechaliśmy z misją jako wolontariusze dzięki naszemu Andrzejowi, który wspiera nas już od parunastu lat. Tu na miejscu, to w zasadzie wszystko widzicie na wideo.

Jest kobieta, która otacza opieką lokalne koty. Trafiliśmy tutaj zupełnie przypadkiem i gdy tylko przyjechaliśmy następnego dnia postanowiliśmy nadawać na żywo.

Osiem z tych kotów zabraliśmy już do weterynarza, bo wymagają pilnego leczenia. Na pewno trzeba kupić karmę, bo zwyczajnie ta kobieta sobie bez nas tutaj nie poradzi, chociaż jest jedną z tysięcy takich jak ona, bo… tutaj nie wspiera się zwierząt.

Dlatego gorąco was prosimy, obejrzyjcie te zdjęcia. Bo one mówią więcej niż tysiąc słów. Chcemy te koty poddać leczeniu i kupić im zapas karmy, a jeżeli zbierze się więcej, to kupimy tej karmy na znacznie dłużej i nasza Janice będzie ją po prostu dowozić. Również jeśli pojawiają się nowe koty, które trafią do tej Pani z ulicy, to będziemy pomagać wedle możliwości i wedle funduszy.

Ta kobieta opiekuje się tymi kotami sama, zgarnia je z ulicy, ale nie ma ani grosza na karmę, ani na ich leczenie. To nie jest jakieś wyjątkowe. Bo tutaj z dobrym sercem  naprawdę nie mają pieniędzy i sami nie jedzą i zwierzętom też nie mają co dać.

Błagamy, pomóżcie im.