Patusia

Nazwaliśmy ją Patusia. Malutka. Mieści się na dwóch dłoniach. Ale ma swoje lata. Po prostu nie urosła. Taka „rasa”. Choć nie wiem, czy o rasie tu można mówić, bo to bez znaczenia, a i Patusia pochodzi z pseudo. Znaleźliśmy ją kilka dni temu. Przyjechała z Podlasia. Z cudownej hodowli zwanej Oborą, zdobionej klatkami. Pachnącej stęchlizną, odchodami i naznaczonej wszechobecnym bajzlem, bo bałaganem się tego nawet nie da nazwać. Patusia rodziła. To było jej zadanie. Była mamą. Na pełen etat. Ciągle od nowa. Aż pewnego dnia okazało się, że już mamą być nie może, i zamknęli Patusię w tej Oborze. I zaczęli szukać klienta. Ktoś zadzwonił, opowiedział historię tej małej i paru innych.

Patusia na razie pojechała na sygnale do kliniki, bo musieliśmy ją nieść na rękach. Nie była w stanie iść, była tak osłabiona. Nie wiemy, ile dni w tej Oborze siedziała, chociaż człowiek wydał nam ją bez zbędnego problemu. Nie musieliśmy nawet wzywać policji. Mówił, że od dłuższego czasu jest po prostu niemrawa i że i tak by skończyła w jakimś rowie. Patusia po nakarmieniu i napojeniu w trasie bardzo się ożywiła, więc wydaje nam się, że może to nie być nic z tych wielkich rzeczy. Może po prostu jest niedożywiona, odwodniona, ale czekamy teraz na pierwsze wyniki podstawowych badań. Niemniej chcemy Patusi zrobić ich całą stertę, bo przez lata służby człowiekowi i rodzenia szczeniaków pewnie nikt nie zafundował jej nawet odrobaczenia. Potem będziemy dla Małej szukali domu, ale na razie nie czas o tym myśleć.

Bardzo prosimy Was o pomoc dla tej malutkiej psiny, która kładzie swoje zdrowie i życie dzisiaj w Waszych rękach. Zbieramy 1500 zł dla Patusi. Dołączysz do zbiórki?

PS. Dzisiaj chcieliśmy Was też prosić – wobec tego zaśnieżonego świata – o pomoc w zakupie karmy specjalistycznej dla naszych psich staruszków. Karmę można albo wysyłać, albo dorzucić się, jeżeli wysłać nie możecie, kilka złotych dla naszych psiurów z tytułem „karma”. Jak wiecie, prowadzimy kilka azyli i wiele z tych starych psów tę zimę spędzi również z nami, bo szczególnie dla tych starych i dużych domów znaleźć się przed śniegami nie udało, a zainteresowanie wraz z okresem zimowym spada. Chcielibyśmy, żeby te święta były dla nich też jakoś wyjątkowe, dlatego już teraz zaczynamy zbierać karmę i koce. Jeżeli możecie pomóc i wysłać je lub pomóc nam to wszystko zakupić, będziemy Wam ogromnie wdzięczni.