Luna

Zdjęcia Luny spowodowały naszą bezsenność przez kilka nocy. Dawno nie widzieliśmy kota w tak krytycznym stanie i tak zaniedbanego. Być może dlatego, że dawno nie byliśmy na Filipinach, w Egipcie i przez całe wakacje nie odwiedzaliśmy naszych zwierząt w Maroku. Nie to, że trzeba od takich widoków odpoczywać, bo my wiemy, że te koty widzą same siebie wzajemnie, każdego dnia, i nasze chwilowe cierpienie nie ma tu znaczenia. Ale mieliśmy pełne ręce roboty tu na miejscu w Polsce i odliczaliśmy dni, kiedy wreszcie będziemy mogli minąć granice i polecieć też tam. Zbieramy powoli ekipę i na Filipiny, i do Maroka, i do Egiptu, i szukamy finansowania na te wyprawy, żeby nieść tam pomoc i uświadamiać ludzi o wielu rzeczach. Ale dzisiaj chcielibyśmy poruszyć temat tylko i wyłącznie Luny.

Luna żyła na ulicach w Algeciras w Hiszpanii. Jak się pewnie domyślasz, to kot, którego znalazła nasza Alba, nasza hiszpańska działaczka. O tym, że mamy tam już swoje schronisko, pisaliśmy Ci dawno. Ale dla przypomnienia dopiszę, że opiekujemy się tam teraz wieloma kotami i poszerzamy zakres naszych działań. Jeśli kiedyś chciałbyś pojechać do Hiszpanii i pomóc nam tam na miejscu, fizycznie, to skontaktuj się z nami. Taka pomoc też jest bardzo potrzebna. Przejmujemy koty, które po 10 dniach gminnej opieki poddawane są eutanazji, jeżeli nie mają domów. Zapewniamy im leczenie, wyżywienie i całodobową opiekę oraz szukamy nowych domów adopcyjnych. Na miejscu jest nasza Alba, która teraz kursuje między Polską, Hiszpanią a Marokiem. Wracając jednak do Luny – Albie udało się schwytać Lunę przy pomocy specjalnej pułapki, po tym jak została wezwana przez ludzi, dla których widok Luny był zbyt przykry, żeby znosić go każdego dnia. Luna cierpi na ciężką anemię, odwodnienie i niedożywienie, ponieważ nie może jeść. A nawet już się nie myje, co widać po brudzie na jej sierści. Wszystko to z powodu ogromnych i bolesnych guzów w jamie ustnej.

Dzisiaj zbieramy na leczenie Luny, bo diagnostykę już mamy. Oczywiście za ową diagnostykę również musimy zapłacić. Alba zadzwoniła zapłakana i mimo, że mamy teraz mnóstwo zwierząt do ratowania, nie byliśmy w stanie odmówić jej pomocy. A nawet nie jej, tylko Lunie. Nim ktoś mógłby napisać, że to przecież tak daleko i tam jest mnóstwo zwierząt, tak jak w Polsce, to chcielibyśmy przypomnieć o tym, że my działamy bez granic. A naszym polskim zwierzętom pomaga mnóstwo osób z zagranicy. Dla nas ta pomoc jest niezależna od szerokości geograficznej i staramy się być wszędzie tam, gdzie zwierzę nas zawoła. Dzisiaj zbieramy 1000 euro dla Luny. I tam w Hiszpanii będziemy szukali jej nowego domu, jeżeli wszystko pójdzie dobrze. 1000 euro to ponad 4000 zł. Jeżeli chciałbyś być może dać potem Lunie dom, to jesteśmy w stanie sprowadzić ją do Polski. Aczkolwiek to długa droga i najpierw chcemy poszukać jej domu w Hiszpanii. Wiemy też, że to ogromna kwota. Ale Luna jest bardzo chorym kotem, a koszta związane z jej leczeniem będą horrendalne. Jeśli możesz wesprzeć tę kocią Bidę, chociaż jest tak daleko od Ciebie, to zarówno ona, jak i Alba oraz wszyscy my tu w Centaurusie będziemy Ci ogromnie wdzięczni.