
Gzik
Dzisiaj jest o GZIKU❗️ i o prądzie.
I nie chodzi o to, że GZIKA kopnął prąd.
Ale po kolei. Nazwałam go GZIK, bo kojarzył mi się z wsią, taką ciepłą, fajną wsią. Kolega od razu zażartował, że jak ostatnio był na wsi, to jadł ziemniaka z gzikiem przy ognisku. I zaczął wspominać, jak to bywało kiedyś, kiedy był dzieciakiem. Patrzyłam na to zdjęcie GZIKA, który na tej wsi się wychował, takiej starej wsi, u jakiegoś dziadka. Spędził tam całe życie i pewnie nie miał źle, ale nadeszły chude lata. Dziadek miał już pieniądze tylko na ziemniaki, na ser nie starczało.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści GZIK
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Dzisiaj jest o GZIKU❗️ i o prądzie.
I nie chodzi o to, że GZIKA kopnął prąd.
Ale po kolei. Nazwałam go GZIK, bo kojarzył mi się z wsią, taką ciepłą, fajną wsią. Kolega od razu zażartował, że jak ostatnio był na wsi, to jadł ziemniaka z gzikiem przy ognisku. I zaczął wspominać, jak to bywało kiedyś, kiedy był dzieciakiem. Patrzyłam na to zdjęcie GZIKA, który na tej wsi się wychował, takiej starej wsi, u jakiegoś dziadka. Spędził tam całe życie i pewnie nie miał źle, ale nadeszły chude lata. Dziadek miał już pieniądze tylko na ziemniaki, na ser nie starczało.
Handlarz mówi, że dzwonił do niego 3 razy, ale za każdym razem starszy pan dodawał, że jeszcze się zastanowi i przełykał łzy. Ale przyszła jakaś choroba, nie wiem dokładnie jaka. I zrozpaczony człowiek zadzwonił i krótko poprosił o zabranie GZIKA. Czasem jest tak, że ludzie chcą się zwierząt pozbyć i robią to z łatwością, a czasem to przychodzi bardzo trudno. Czasem wcale nie chcą ich nigdzie oddawać, ale nie mają wyjścia. My staramy się nie oceniać, bo każda historia jest inna. Ale te historie, które opowiadają o ogromnej miłości do zwierząt, a jednocześnie losie, który zmusił ludzi do ich sprzedaży, są dla nas wyjątkowo uderzające.
Bo wiemy, że w naszej rzeczywistości starsi ludzie zwyczajnie pieniędzy nie mają. Szczególnie na wsiach, jeśli nie mają ziemi. I ciężko wymagać od nich, żeby nie kupili sobie leków, ale zatrzymali zwierzę. Nie wiem, nie mam oceny w sobie. Mam tylko zdjęcie GZIKA, który wlepia swoje czarne oczy w obiektyw i kompletnie nie rozumie, co się stało z jego wiejskim życiem przy starszym panu. A no stało się to, że się skończyło.
Musimy zebrać jeszcze 2100 złotych dla Gzika. Czas do 14 maja. Ale to nie koniec. Bo wielokrotnie mówiłam Wam, że ratowanie zaczyna się tam, gdzie zwierzak trafia do nas. Tam, gdzie pojedzie GZIK, stoi ośrodek. Mamy trzy główne ośrodki, jak wiesz. Jeden to Przemkowski Park Krajobrazowy i 400-hektarowy rezerwat. Drugi to nasz zwierzęcy folwark w Szczedrzykowicach. A trzeci to ośrodek w Modlimowie – 140 hektarów raju z leśnymi zagajnikami i stawem dla naszych zwierząt. To prawdziwy raj nad Bałtykiem.
Problem w tym, że proza życia potrafi wbić w ziemię. A powiem Ci, o co chodzi i dlaczego zbieramy na prąd. Otóż w Modlimowie dostawca prądu potraktował nas jako gospodarstwo rolne funkcjonujące, czyli jako firmę. Mimo że wielokrotnie zgłaszaliśmy zażalenia i reklamacje, nikt nie chciał z nami rozmawiać. I tak oto fundacja, która ma na utrzymaniu 1 500 koni i dzięki Wam może robić wiele fantastycznych rzeczy, musi co miesiąc zebrać kilkanaście tysięcy na zapłacenie rachunków za prąd.
To typowo zimne i urzędnicze, i wiemy, że wszyscy w Polsce – szczególnie w obecnych czasach – mają te rachunki duże, ale wyobraź sobie, że to jest paręnaście ton owsa albo potężne faktury za weterynarza. I o ile to jest dla mnie jasne, że to trzeba płacić, to zmiana taryfy byłaby ogromnym ukłonem w naszym kierunku. A w zasadzie normalnością, bo robimy na tym terenie wraz z Wami świetną rzecz. Tworzymy miejsce, które staje się pielgrzymką zwierzolubów z całego kraju. I za to wszystko dostajemy potem słony rachunek, przez który czasem ledwo jesteśmy w stanie związać koniec z końcem.
Rachunek na kilkanaście tysięcy złotych za prąd. A co takiego dzieje się na miejscu? A no jest mały domek, stary, dla zarządcy, ze starym piecem. Nie zużywamy prądu do ogrzewania. Do tego są dwa kontenery mieszkalne – takie zwykłe – dla chłopców z Filipin, którzy mieszkają w nich cały rok. I jeden kontener z prysznicem i toaletą dla nich. Ośrodek nie jest specjalnie oświetlony i nie używamy żadnych dodatkowych rzeczy poza gniotownikiem. I za to płacimy kilkanaście tysięcy co miesiąc.
Doprowadza mnie to do białej gorączki, ale takie są realia, w jakich musimy funkcjonować, bo nie wyniesiemy się z naszymi końmi w góry Kaukazu. I wierz mi, że zalewa nas krew co miesiąc. I są takie miesiące, kiedy dajemy radę znaleźć na to sponsora, ale w tym miesiącu jest kompletna klapa. Do prądu podłączone są także ogrodzenia, w jakich zwierzęta funkcjonują na tych 140 ha – aby przez nie nie wyszły, aby na nie nie napierały. Nie wyobrażamy sobie, że mieliby nam ten prąd odłączyć.
Bo po pierwsze – przestaną funkcjonować ogrodzenia. Po drugie – przestanie działać gniotownik, który gniecie owies dla koni i ułatwia przyswajanie. No i też ważni są ludzie, bo oni w nocy po prostu zamarzną bez prądu. Ogólnie nie muszę chyba tłumaczyć – nie będziemy w stanie funkcjonować. Chciałam Cię więc dzisiaj prosić o pomoc.
Mamy w planie docelowo postawić tam fotowoltaikę, żeby nasze konie były kompletnie niezależne. Nasze zwierzęta byłyby niezależne od tego, czy mamy pieniądze na prąd, czy nie. I od firmy energetycznej. Ale to inwestycja około 250 000 zł. Być może masz kogoś znajomego, kto akurat dzisiaj chciałby to fundacji ufundować. Choć szanse na to są znikome. Taki cud byłby jednak najlepszym wydarzeniem tego roku, gdyby się wydarzył. Więc na pewno będziemy zbierali na fotowoltaikę, aby zasilała cały ośrodek. Ale na ten moment jest jak jest.
Błagamy Cię o pomoc. My i Gzik. I chłopaki by też błagali, gdyby mieli zamarznąć..
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293