Kapitan
Nie wie skąd się tu wziął. Niczego nie rozumie.
Wpatruje się dziko w mój obiektyw i błaga, by go stąd zabrać. Byle gdzie, gdziekolwiek. Byle daleko stąd. Jak najdalej. On się tu nie czuje. Tu w ogóle nie ma uczuć. To nie miejsce dla zwierząt. Ani dla Kapitana.
15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław
o treści KAPITAN
– pod numer 74444 (koszt 4,92 zł z VAT),
– pod numer 79799 (koszt 11,07 zł z VAT),
– pod numer 91979 (koszt 23,37 zł z VAT),
– pod numer 92579 (koszt 30, 75 zł z VAT).
Nie wie skąd się tu wziął. Niczego nie rozumie.
Wpatruje się dziko w mój obiektyw i błaga, by go stąd zabrać. Byle gdzie, gdziekolwiek. Byle daleko stąd. Jak najdalej. On się tu nie czuje. Tu w ogóle nie ma uczuć. To nie miejsce dla zwierząt. Ani dla Kapitana.
Gdyby Kapitan miał skrzydła, pewnie dzisiaj by stąd odleciał. Ale nie ma skrzydeł, jest zwykłym wiejskim kucem. Gdzieś się urodził. Gdzieś przeżył swoje życie. I to wszystko było takie bez znaczenia.
Te zwierzęta przychodzą i odchodzą kompletnie anonimowo. To jego pierwsze imię, które dzisiaj otrzymał. To dzikie spojrzenie mówi więcej niż milion słów. Łypie na mnie swoimi wielkimi oczyma, których skrywa zarówno dumę, jak i potworny strach.
Myślę, że boi się mnie tak samo, jak boi się swojego handlarza. I tak samo, jak boi się swego pana. Człowiek nie kojarzy mu się z niczym, co dobre na tym świecie. Wręcz przeciwnie. Polska kiedyś słynęła z koni. Nie wiem, co się stało w międzyczasie. Ale oby było to coś wielkiego – bo to, jak dzisiaj są traktowane, woła o pomstę do nieba.
Kapitan spędza swoje dnie i noce stojąc krótko uwiązany w niewielkiej komórce. Co noc we własnych odchodach. To nie jest życie. To gehenna. Nie wiem, czy ktoś go na co dzień bije. Nie wiem, co się tu dzieje, kiedy zamykam bramę. A on tu zostaje.
Handlarz sam zadzwonił, że ma takiego kurdupla i że może go chcemy, bo nie wpasował mu się w żaden transport. W zasadzie to nie wiem, czemu do mnie zadzwonił. Nie uwierzę, że zrobił mu się żal kapitana. Myślę, że przerobił takich tysiące. Ale jak sam mówi, końmi handlował pradziadek, dziadek i ojciec. I to już wręcz rodzinna tradycja.
Gdy tylko zajdzie słońce i nastanie zmrok, w imię tradycji załadują Kapitana po pochyłym trapie. Hukną kopyta, a za nimi huknie trap. Kapitan być może jeszcze raz cicho zarży, a potem w asyście warkotu silnika wyjedzie na te drogi, po których tak pędzą samochody.
On popędzie w zupełnie innym kierunku niż one wszystkie. To będzie długa droga. Gdy nastanie świt – już go nie będzie. Mamy bardzo mało czasu, jak zwykle. I oczywiście wcale nie zmieni to świata i nie doda skrzydeł wszystkim koniom. Ale tylko Ty możesz dziś sprawić, że Kapitan dołączy do setek uratowanych koni Fundacji Centaurus.
Na tę chwilę przekazaliście środki na zadatek za życie Kapitana. Dziękuję Wam za ten gest.
Kucyka możemy odebrać kiedy będziemy gotowi, niestety w tej chwili nie mamy brakujących 2700 złotych – musimy ratować inne życia. W umowie ustaliliśmy, że Kapitana odbierzemy w pierwszy dzień października, to będzie wtorek.
Wszystko dziś w Twoich rękach. Decyduj.
Masz tę moc.
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska 6-8
52-314 Wrocław
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wpłat zza granicy
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN: PL15102052260000600202200350
PKO BP Odział I we Wrocławiu
ul. Wita Stwosza 33/35
50-901 Wrocław
Dla wpłat za granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Konto Klub Centaurusa
13 1020 5226 0000 6302 0398 3293