Masza

Masza przyjechała do nas z Ukrainy. Z Czerkas. Ostatnim transportem. Jej wędrówka wcale nie była ucieczką. Była pomostem do przyszłości i każdy, nawet najmniejszy krok był aktem wiary i nadziei. Wiary w nas. W Ciebie. Jej wędrówka była zapewnieniem samej siebie, że warto żyć…

Tamtego dnia, kiedy trafiła pod nasze skrzydła, razem z nią wzięliśmy z Ukrainy też siedem psów. Różne organizacje brały koty do adopcji, ale Maszy nikt nie chciał. Bo Masza traci wzrok. Po przyjeździe do Polski natychmiast trafiła do naszej weterynarz Agnieszki na szczegółowe badania. Szybko okazało się, że kotka potrzebuje operacji laserowej. Bez tego za moment nie będzie nic widzieć. Nie zobaczy już jaki piękny jest ten nasz świat, tutaj, z dala od wojny, wystrzałów i huków. Ciebie również nie zobaczy, gdybyś chciał przyjść i ją adoptować. Ale jeśli ją ocalimy, będziesz mógł ją przytulić i szeptać jej do ucha, że jest ważna dla tego świata, taka jaka jest. Jeśli jej pomożemy, będziesz mógł też spojrzeć jej głęboko w oczy i nasycić wzrok spokojem, jaki ten kot nosi w sobie. Opowie Ci o wojnie i cierpieniu, ale też o nadziei, dalekiej podróży i wyzwoleniu. Zapewni Cię, że dzięki Tobie dobrze wie, że warto żyć. I za to życie Ci podziękuje.

Niektórzy twierdzą, że tracimy wzrok, gdy bardzo nie chcemy czegoś widzieć. Zastanawiam się, co na Ukrainie widziała Masza. Ale wolę nie zadawać pytań, na które nie chce znać odpowiedzi… Wole skupić się na tym, jak można Maszę ocalić. By mogła dostrzec już tylko to, co piękne i dobre.

A Ty, jeśli zechcesz przejrzeć się kiedyś i utonąć w tych kocich oczach – proszę, wesprzyj dziś Maszę. Ten kot nie ma nikogo na tym świecie, a świat z którego przybył, ogarnięty nieustającym konfliktem zbrojnym – nie dał jej nic poza strachem i bólem. Dajmy jej coś zupełnie innego. Bo przecież na to zasługuje.

Aktualizacja 20.08.2024

Kochani,

dzięki Waszej pomocy Masza jest coraz silniejsza i spokojniej spędza dni w swoim Domu Tymczasowym. Niestety terapia jej oczu, w tym momencie, to niekończąca się opowieść… Masza wymaga dużo opieki i wizyt u weterynarza. Będziemy na bieżąco relacjonować co u niej słychać i być może, wkrótce już nie będzie potrzebować niczyjego wsparcia.

Jeżeli chcesz nadal pomagać Maszy to możesz zrobić to jednorazowo lub zastanowić się nad Wirtualną Adopcją.