Sasanka

06.05.2019

Kochani, udało się! Sasanka dzięki Waszej pomocy została ocalona.

Klacz bezpiecznie dotarła do naszego ośrodka, przed nią kwarantanna, wizyta kowala i weterynarza.

Bardzo dziękujemy za wsparcie jakie jej okazaliście. To, że żyje to Wasza zasługa.

04.04.2019

Siwa Sasanka grzebie nerwowo nogą. Stary skórzany kantar ciasno oplata głowę, zardzewiałe wędzidło przeszkadza. Ot, wyprawka jaką człowiek jej dał na ostatnią drogę.
Sasanka potrząsa głową, wciąga powietrze chrapami i po chwili zanosi się długim, żałosnym rżeniem. Woła. Napięta niczym struna, czeka i nasłuchuje czy ktoś odpowie. Ale nikt się nie odzywa, bo nikt jej nie słyszy. Nie ma tu dobrze znanych jej koni. One zostały. Tam gdzie był jej dom. Tylko Sasanka, już spracowana, leciwa, zniszczona, przeniosła się do handlarza.

Stąd się wyjeżdża już tylko do… nieba.

Jaki los przyprowadził Sasankę do handlarza nie trudno się domyślić. Czas odcisnął na niej wyraźnie swoje piętno. Co nie wziął on, zagarnął człowiek. Powyginane nogi, obolałe plecy, matowa i nastroszona sierść. A przecież kiedyś Sasanka na pewno była pięknym koniem. Dziś stara i schorowana, pokornie czeka co przyniesie jej los. I choć nie rozumie czym zawiniła, że się jej pozbyli, to pewnie wie, że tu, w miejscu gdzie unosi się zapach strachu, nie czeka ją już nic dobrego.

Polska, największy producent koni rzeźnych. Kiedyś tu koń był przyjacielem, dziś dla wielu jest tylko jeszcze żywym mięsem. Sposobem na zarobek. Zmieniły się czasy, zmieniło podejście. Niestety nie na lepsze.

Życie Sasanki warte jest 4250 zł.
Potrzebne są też środki na transport, diagnostykę i leczenie.

Wierzymy, że dla Sasanki jest niebo tu, na ziemi. Ale musisz pomóc ją ocalić.
Mamy czas do 5 maja by zapłacić za jej życie.